Feio: Zdziwiłbym się, gdyby drużyna nie została wzmocniona
Goncalo Feio (trener Legii): Rywal postawił nam dziś ciężkie warunki, ale myślę, że o to chodzi w meczach sparingowych. Mimo wszystko, był to przeciwnik, pomimo pełnego szacunku, z którym powinniśmy wygrać. Nazwałbym ten sparing sprawdzeniem kadry, bo zagrali wszyscy, którzy są zdrowi. Popularna "szansa" była dziś dla nich. Wyciągniemy z tego wnioski i będziemy budować Legię na tych, którzy mogą jej pomóc.
- Oczywiście chcieliśmy dziś wygrać i jest w nas złość, że się nie udało, a uważam, że powinniśmy. To nie było jednak spotkanie, w którym zmiany i zarządzanie meczem było pod zwycięstwo. Do środka pola dojdą nam dwa duże wzmocnienia - Maximillian Oyedele i Juergen Elitim. Wraca również Rafał Augustyniak. Mamy także Wojciecha Urbańskiego, który ustawiony był dziś na lewej stronie, bo wypadł nam Luquinhas. Z tego powodu musimy szukać też rozwiązań na lewym skrzydle, ale dziś świetnie wyglądał tam Ryoya Morishita i na nim możemy się opierać.
- Popełniliśmy dziś błędy jako drużyna. W wielu sytuacjach powinniśmy zachowywać się lepiej. Te bóle jednak pomogą nam się rozwijać.
- Celem obozu i moją odpowiedzialnością jako trenera jest to, by pomyśleć o przyszłości klubu. Dziś widzieliśmy na boisku 11 piłkarzy z naszej akademii. Niektórzy są piłkarzami, którzy nie pomogą nam tu i teraz, ale moją odpowiedzialnością jest to, by przygotować ich na przyszłość. Nie zrobię tego, jeśli nie dostaną odpowiednich bodźców, doświadczenia treningowego i meczowego z pierwszą drużyną. Nie chcę uciekać od tego celu. Czuję odpowiedzialność za klub, niezależnie od tego, jak długo w nim będę.
- Uspokajając dziennikarzy, kibiców i wszystkich, którym leży Legia na sercu. Nie będziemy mieć żadnych wymówek. Żadna z przeszkód nie zatrzyma nas w walce na wszystkich frontach. Nie pozwolimy na to. Drużyna będzie dobrze przygotowana, kibice nie muszą się o to martwić.
- Steve Kapuadi zagrał dziś na lewej obronie, wcześniej go tam nie widzieliśmy. Szukamy różnych rozwiązań. Ruben Vinagre jest jeszcze kontuzjowany, a Patryk Kun to zawodnik o nieco innym profilu. Dziś spróbowaliśmy akurat Kapuadiego, który może być dobry na tej pozycji pod kątem fizyczności i wariantach w budowie akcji. Jakub Adkonis także zagrał na innej pozycji, wyżej niż zazwyczaj, a to dlatego, że "ma gola". Wystawienie go wyżej umożliwia mu dojście do finalizacji. Pozycja za napastnikiem wydaje nam się optymalna dla niego.
- Mamy piłkarzy, którzy grali wiele w poprzedniej rundzie i takich, którzy potrzebują ciągłości. Dla nich nie jest to okres przygotowawczy pod kątem fizycznym, bo ta przerwa była na tyle krótka, a meczów było na tyle dużo, że parametry fizyczne nie spadły. Natomiast ci, którzy zebrali mniej minut, muszą być bardziej obciążeni, a ci, którzy byli kontuzjowani, muszą być wprowadzani stopniowo. Celem jest, by wszyscy byli gotowi na mecz z Koroną Kielce. Musimy tym zarządzać.
- Luquinhasowi powoli schodzi obrzęk. Jest to jednak dobrze kontrolowane, pierwsza faza kompresji została bardzo dobrze zrobiona i przyniesie dobry efekt. To umożliwi nam szybko zdiagnozować uraz i rozpocząć leczenie. Rezonans odbędzie się na dniach - jutro lub pojutrze. Rubena Vinagre wprowadzamy tak, jak zaplanowaliśmy. Plan jest taki, by w ciągu okresu przygotowawczego znalazły się jeszcze minuty dla Portugalczyka, choć zaznaczam, nie odbędzie się to podczas obozu w Hiszpanii. Chcemy, żeby był z drużyną na pierwszy oficjalny mecz.
- Nie jestem zwolennikiem dawania komuś czegoś za darmo. Życie tak nie wygląda. Młodzi też muszą walczyć o swoje miejsce w drużynie. Ci, którzy mają umiejętności, by grać, graliby też bez przepisu o młodzieżowcu. Zobowiązaniem trenera Legii, mając takie warunki, akademię, jest promowanie młodych dla klubu i całego kraju, a w takim klubie jest to bardzo ciężkie do pogodzenia. Nie będziemy od tego uciekać, bo umiemy to robić. Legia powinna na tym opierać swoją przyszłość, ale musimy zrozumieć, że trzeba to pogodzić z wygrywaniem tytułów.
Sytuacja transferowa
- Nie ukrywam, że zdziwiłbym się mocno, gdyby drużyna nie została wzmocniona. Myślę, że tak będzie. Chcąc być szczerym i mówiąc konkretnie, codziennie o 19, wraz z zarządem, z Jackiem Zielińskim i Radkiem Mozyrką, prowadzimy rozmowy. Dzień w dzień. To będzie się działo dziś, jutro i działo się wczoraj. Napawa mnie to optymizmem. Od kiedy jestem trenerem Legii, uważam, że poziom komunikacji w tych sprawach jest na najlepszym poziomie. Poziom zrozumienia również. Wierzę, że to niedługo przyniesie nam wzmocnienie drużyny.
- Dla trenera najlepszymi wzmocnieniami są ci piłkarze, których już ma. Naszą odpowiedzialnością jest to, by wyciągać z nich jak najwięcej. Nie możemy jednak lekceważyć nowych impulsów, które są potrzebne dla rozwoju zespołu.
- Chcę powiedzieć kibicom szczerze - nie spodziewajcie się wielkiej rewolucji, tak się nie stanie. Parę nazwisk to jest maksimum, co się będzie działo. Pracujemy nad tym. Mam nadzieję, że moje słowa trochę wszystkich uspokoją. Drużyna, sztab, zarząd chcą tego samego co kibice. Chcemy wygrać mistrzostwo, Puchar Polski i marzyć w europejskich pucharach. Staniemy na rzęsach, zarwiemy wszystkie noce, by tak się stało.