Oficjalnie
Wahan Biczachczjan piłkarzem Legii!
Zawodnikiem Legii Warszawa został Wahan Biczachczjan. Ormianin trafił do stołecznej drużyny w ramach transferu definitywnego z Pogoni Szczecin i podpisał z nią kontrakt do 31 grudnia 2027. W warszawskim klubie 25-latek będzie występował z numerem 21.
Wahan Biczachczjan urodził się 9 lipca 1999 roku w mieście Giumri położonym na zachodzie Armenii. Jego rodzina nieodzownie związana była z piłką nożna, jego tata - Wardan Biczachczjan - był wieloletnim piłkarzem, a obecnie jest trenerem w swojej ojczyźnie. - Nie pamiętam, kiedy pomyślałem o tym, żeby zostać piłkarzem, na pewno jako dziecko. Każdy dzieciak chciał to robić, nie mieliśmy telefonów komórkowych, więc opcją było granie w piłkę na zewnątrz z kolegami. Można powiedzieć, że graliśmy większą część dnia i wtedy zacząłem myśleć o byciu profesjonalnym piłkarzem, bo czemu by nie? - wspominał o swoich początkach w wywiadzie dla goal.pl Ormianin. Jego pierwszym klubem był lokalny Szirak Giumri, w którym zaczął trenować już jako 6-latek. Przeszedł w nim przez różne szczeble młodzieżowe, aż w marcu 2016 roku zaliczył debiut w seniorskiej piłce. W rodzimej lidze występował przez dwa lata i wyróżniał się na tyle, że w 2016 roku popularny brytyjski dziennik "The Guardian" umieścił go w swoim corocznym plebiscycie "Next Generation" przedstawiającym listę z 60-ma talentami z całego świata, które w przyszłości mogą być czołowymi zawodnikami. Został porównany wtedy do swojego rodaka Henrika Mchitarjana, który robił karierę w Borussii Dortmund, a także do belgijskiej gwiazdy - Kevina De Bruyne. Następnym krokiem w jego karierze była przeprowadzka na Słowację, gdzie został zawodnikiem MŠK Żylina.
fot. Mishka / Legionisci.com
Początki Biczachczjana w klubie z Żyliny były bardzo trudne. Jeden z podobno większych światowych talentów nie potrafił przebić się tam do pierwszego składu i przez pierwsze dwa sezony występował głównie w drugiej drużynie. W odzyskaniu dobrej dyspozycji nie pomogła mu na pewno kontuzja kolana, która całkowicie wykluczyła go z gry w sezonie 2018/19. Następny sezon był dla niego przejściowym, musiał powrócić do pełnej dyspozycji po poważnym urazie. Nadal występował głównie w rezerwach, lecz dostawał już coraz więcej szans w pierwszym zespole. Rozkwit jego kariery nastąpił w rozgrywkach 2020/21. Biczachczjan w końcu wskoczył do pierwszego składu "jedynki" i od początku zapewniał dobre liczby, co pozwoliło stać mu się jednym z kluczowych zawodników nie tylko klubu, ale całej ligi i otworzyło drogę do debiutu i gry w seniorskiej reprezentacji Armenii, w której do dziś gra regularnie (40 występów, 5 bramek i 1 asysta). Łącznie w słowackim klubie zagrał 84-krotnie, zdobywając 25 bramek i 16 asyst. W zimowym oknie transferowym sezonu 2021/22 przeniósł się do Polski.
fot. Maciek Gronau / Legionisci.com
Piłkarzem Pogoni został dokładnie w styczniu 2022 roku. Pogoń, płacąc za niego około 900 tysięcy euro, pobiła wówczas swój rekord transferowy. W Ekstraklasie zadebiutował 5 lutego 2022 roku, wchodząc na ostatni kwadrans wyjazdowego spotkania z Piastem Gliwice, a w 82. minucie zdobył swoją debiutancką bramkę po asyście Michała Kucharczyka. Jego wejście do ligi generalnie było bardzo dobre. W pierwszych trzech spotkaniach wchodził z ławki, a i tak zapewniał liczby w postaci dwóch bramek i jednej asysty. Czar jednak szybko prysł, a Biczachczjan w pierwszym i drugim sezonie w Szczecinie nie potrafił przebić się do pierwszej jedenastki. W sezonie 2023/24 nastąpił nieznaczny przełom, w którym Ormianin stał się w Pogoni ważniejszą postacią i znacznie częściej pojawiał się w wyjściowym składzie. W obecnych rozgrywkach sytuacja wyglądała podobnie. Biczachczjan zagrał w 20 meczach, strzelając 4 bramki i tyle samo razy asystując. Podobnie jednak jak w poprzednich sezonach, rzadko udawało mu się zebrać pełne 90 minut, zazwyczaj był zmieniany w ostatnich kilkunastu-kilkudziesięciu minutach. W sumie rozegrał w granatowo-bordowych barwach 112 oficjalnych spotkań, w których strzelił 18 goli i zanotował 12 asyst. Wobec problemów finansowych "Portowców" i kończącego się za pół roku kontraktu Ormianina, wiadomym było, że zimą będzie on łakomym kąskiem na rynku transferowym, z czego skorzystała warszawska drużyna.
fot. Woytek / Legionisci.com
Wahan Biczachczjan występuje głównie na pozycji prawego skrzydłowego, jednak może być ustawiony również w środku pola. Ormianin mierzy 172 cm wzrostu i waży 67 kg. Jego warunki fizyczne nie powalają, jednak nadrabia je dobrymi umiejętnościami dryblingu, opanowania z piłką i dynamiką. Jego wiodącą nogą jest lewa. Znany jest zresztą z częstych zejść do środka boiska i uderzeń z dystansu właśnie lewą stopą, to jest jego firmowe zagranie. Jest jednym z najczęściej uderzających zawodników na bramkę w Ekstraklasie. Z każdym meczem rozegranym w Polsce można było jednak zauważyć, że powtarzalność i skuteczność nie jest atutem Biczachczjana. Ormianin często nazywany był zawodnikiem momentów. Miał przebłyski geniuszu, choć nie aż tak często. Atutami Ormianina są także umiejętność podań, kreowania sytuacji i intensywność w pressingu, co na pewno bardzo cenić będzie trener Goncalo Feio. Biczachczjan to ograny ligowiec, zna realia Ekstraklasy i wie z czym to się je. Ma znikome doświadczenie w europejskich pucharach, co może nadrobić jednak licznymi występami w różnych rozgrywkach z reprezentacją Armenii. Jego uniwersalność i umiejętność gry na wielu pozycjach na pewno pomoże stołecznej drużynie powiększyć głębię składu, ale sporym problemem może być to, by z miejsca wszedł do wyjściowego składu i zapewnił coś ekstra. Biczachczjan jest jednak nadal młodym zawodnikiem, ma jeszcze spore szanse na rozwój i udowodnienie swojego talentu. Dodatkowym atutem jest fakt, że biegle komunikuje się w języku polskim.