Juergen Elitim - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA
REKLAMA

Wywiad

Elitim: Lepsza wersja mnie dopiero nadchodzi

Woytek, źródło: Legionisci.com

Juergen Elitim stracił całą rundę jesienną z powodu kontuzji. Okres przygotowawczy przepracował z drużyną i jest gotowy na to, by wiosną pomóc Legii w walce na trzech frontach. - Poprzedni sezon to nie był szczyt moich możliwości. Najlepsza wersja mnie dopiero nadchodzi - mówi Kolumbijczyk. Zapraszamy na rozmowę, którą przeprowadziliśmy podczas zgrupowania w Hiszpanii.



Wiosną ubiegłego roku byłeś jednym z najlepszych zawodników Legii. To był dobry czas dla ciebie?
- Cały ubiegły sezon był dla mnie dobry, ale może faktycznie ta druga część sezonu była lepsza. Nadal nie jest to jednak szczyt moich możliwości. Czułem się komfortowo, zaadaptowałem się w klubie, mieście i kraju, ale to nie była jeszcze najlepsza wersja mnie, ona dopiero nadchodzi.

Po odejściu Josue zostałeś jednym z liderów zespołu. Wszystko wyglądało dobrze, aż do ostatniego sparingu...
- W trakcie drugiej połowy sparingu z Jagiellonią stoczyłem pojedynek z Adrianem Dieguezem i poczułem, że coś złego stało się z moim kolanem. Na początku myślałem, że to nic takiego, że mogę dokończyć mecz i taką informację przekazałem trenerom. To nie był ból, który mnie zatrzymał, mogłem grać dalej. Dopiero po zakończeniu meczu zrobiliśmy badania i wyszło, że nie jest dobrze. Potem przyszła najgorsza diagnoza…

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Czy kontuzja wywołała dużą złość?
- Byłem sfrustrowany, to oczywiste, ale myślę, że to po prostu część gry w piłkę nożną. Nikt nie ponosi za to winy, to po prostu pech. Szkoda, bo byłem bardzo podekscytowany tym sezonem. Gra w piłkę jest moją największą radością, a okazało się, że muszę przestać grać na 5-6 miesięcy. To był bardzo ciężki czas dla mnie, ale to też jest część życia. Gramy w piłkę - taką podjęliśmy decyzję. Wiemy, że czasem zdarzają się urazy i ze zdrowiem nie jest w porządku. Zaakceptowałem tę sytuację i na szczęście to już przeszłość. Cały czas była ze mną rodzina – żona, dziecko i tata. Od strony sportowej to był bardzo ciężki czas, ale z takim wsparciem było łatwiej przejść cały ten proces, zaakceptować złe rzeczy, przetrwać to wszystko. Leczenie i rehabilitacja poszły dobrze, jestem już zdrowy. Brałem normalny udział w przygotowaniach, ale jednocześnie sztab pilnował, żebym się nie przeciążył.

Wspierałeś kolegów z drużyny na trybunach lub przed telewizorem. Jak się wtedy czułeś?
- Oglądałem każdy mecz wyjazdowy w telewizji i każdy domowy z trybun. Na początku nie było łatwo, osiągaliśmy swoje cele, ale czegoś brakowało. Koledzy ciężko pracowali i potrafili zmienić wyniki w tamtej rundzie. Zaczęli grać lepiej, szybciej, złapali rytm i zaczęli wygrywać. Ostatecznie zakończyliśmy tę rundę bardzo dobrze, robiliśmy dobrą robotę na wszystkich frontach, a w lidze jesteśmy w czołówce.

Ta zmiana zbiegła się ze zmianą systemu gry. Trenerzy zastanawiali się jak zaadaptować ciebie do nowego ustawienia. Wolałbyś grać na 6 czy 8?
- Zmieniliśmy system w trakcie sezonu, dopasowując go do zawodników, jakich mamy w zespole. Myślę, że to był bardzo dobry ruch sztabu. Od tego momentu zespół zaczął grać lepiej, szczególnie w ofensywie. Mamy wielu zawodników w polu karnym, oddają strzały, zdobywają bramki. Jak już mówiłem - dla mnie to jak nowy start, zaczynanie wszystkiego od nowa. Moje obowiązki będą dotyczyły pozycji 6 i 8, teraz więcej trenuję na 8, ale będę grał tam, gdzie będzie potrzebował mnie zespół i trener.

Trener Goncalo Feio mówił publicznie, że Legia musi awansować w Lidze Konferencji dla ciebie, byś też mógł zagrać.
- Kiedy trener Feio trafił na Łazienkowską, byliśmy na 5 pozycji w tabeli. Pamiętam, ze rozmawiałem z nim o nadchodzącym sezonie i o tym, że jeżeli nie będzie szans na wywalczenie mistrzostwa, to naszym celem ma być gra w Europie. Powiedział, żebym się nie martwił, że tego dokonamy. Był o tym przekonany i udało się to osiągnąć. Po tym, jak doznałem urazu, powiedział mi, żebym się nie przejmował, że awansujemy i jeszcze zagram w tym sezonie w europejskich pucharach. „To wszystko dla ciebie” - powiedział. Doceniam to.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Trener mówi także, że będziesz najlepszym zimowym transferem w Legii.
- Faktycznie mój powrót jest w pewnym sensie jak ponowny transfer, ale z dodatkową przewagą, bo uczestniczyłem już we wszystkich odprawach, wiem wszystko o klubie i moich kolegach z zespołu. Ponownie jednak muszę się zaadaptować do boiska. To trochę jak jakby zaczynać od zera.

Miałeś latem oferty z innych klubów zanim doznałeś urazu?
- Nie. Szczerze mówiąc, byłem skupiony na grze w Legii, podekscytowany nowym sezonem. Nie słyszałem ani nie czytałem nic na ten temat. Nadal mam wielkie cele i marzenia na ten sezon, bo przecież jeszcze się nie skończył. Nad tym się koncentruję.

Wszyscy kibice mają duże oczekiwania w związku z twoim powrotem. Presja jest duża?
- Lubię czuć presję, ale to nie dotyczy tylko mnie. Każdy zawodnik Legii jest pod presją. Czuję się jednak komfortowo w takich sytuacjach, mogę wziąć na siebie odpowiedzialność i iść do przodu. Jestem bardzo podekscytowany tym, co ma nas czeka. To dla mnie ważny moment. Wyjaśni się, czy jesteśmy wystarczająco dobrzy, aby osiągnąć wyznaczone cele.

Jak wygląda praca z trenerem Goncalo Feio? Czy czujesz, że stajesz się dzięki niemu lepszym piłkarzem?
- Dobrze nam się współpracuje. Kiedy byłem kontuzjowany, trener bardzo często ze mną rozmawiał. Trener cały czas się uczy, jest dumny z tego, że tutaj jest. Każdego dnia pracujemy na sto procent. Goncalo Feio cały czas stara się wyciągać z nas maksimum, jakbyśmy nie mieli żadnych ograniczeń. Przykłada dużą wagę do każdego szczegółu, więc z każdą sesją treningową stajemy się lepszymi piłkarzami.

Na zgrupowaniu mieliście wielu młodych zawodników z akademii. Jak się spisują? Np. Wojtek Urbański, który gra na podobnej pozycji.
- Nie traktuję Wojtka Urbańskiego jak młodego. Jest z nami przez cały sezon, walczy o miejsce w drużynie, o to by występować, strzelać bramki i notować asysty. Miał bardzo dobrą jesień. Jest teraz znacznie dojrzalszy zarówno jako człowiek i jako piłkarz. Wiele się uczy, mocno pracuje. Oczywiście, to duże wyzwanie dla mnie, ale jest tutaj, bo na to zasłużył.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Rok temu powiedziałeś, że chciałbyś w przyszłości zagrać w najlepszej lidze świata. Myślisz, że jesteś trochę bliżej osiągnięcia tego celu?
- Tak myślę, chociaż w tym momencie nie wybiegam tak daleko w przyszłość i nie myślę o celach długoterminowych. Moim celem jest zdobycie mistrzostwa z Legią, gra z nią w Lidze Mistrzów. To jest teraz najważniejsze.

Tracicie 6 punktów do Lecha. Wierzysz, że to odrobicie straty i zdobędziecie mistrzostwo?
- Oczywiście, cała runda przed nami. 6 punktów to tylko 2 mecze, a mamy mnóstwo czasu na ich odrobienie. Wiemy, że każdy mecz będzie ciężki. To duże wyzwanie także dla Lecha, Jagiellonii i Rakowa, którzy też będą walczyć o mistrzostwo. My skupiamy się wyłącznie na sobie. Myślę, że będziemy mistrzem Polski.

Z kim chciałbyś się zmierzyć w kolejnej rundzie Ligi Konferencji? Z faworyzowaną Chelsea czy może z kimś innym?
- Szczerze? Chciałbym zagrać w finale. Rywalizacja z Chelsea na wcześniejszym etapie to oczywiście byłoby duże wyzwanie dla nas. Jednocześnie myślę, że jesteśmy gotowi, by mierzyć się z każdym i dać z siebie maksimum. Mam nadzieję, że dojdziemy do finału.

A wcześniej, z kim chciałbyś zagrać?
- Rok temu graliśmy z Molde i nie poszło nam dobrze. Chciałbym znów się z nimi spotkać i zrewanżować. Niezależnie od przeciwnika, nie będzie łatwo. Jesteśmy jednak gotowi na każdą rywalizację.

Miałeś jakiś kontakt z przedstawicielami reprezentacji Kolumbii przed sezonem?
- Nikt się ze mną nie kontaktował. Gra w kadrze to jedno z moich największych marzeń, często o tym myślę. Zawsze oglądam mecze naszej reprezentacji i moim celem jest żeby kiedyś w niej zagrać.

Rozmawiał Woytek


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2025 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.