Paweł Wszołek - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA
REKLAMA

Wszołek: Już teraz mógłbym podpisać umowę z kimś innym

Woytek, źródło: Legionisci.com

- Za dużo nie chciałbym mówić o moim kontrakcie. Teraz skupiam się na regeneracji. Mój kontrakt zbliża się do końca, to wiadomo i wiadomo też, że już teraz mógłbym podpisać umowę z kimś innym. Nie koncentruję się jednak na tym zbytnio. Toczą się rozmowy z klubem. Czuję się tutaj świetnie, największe sukcesy w karierze osiągnąłem dzięki grze w Legii Warszawa. Kocham to miejsce, ale czas pokaże, co będzie. Nie ukrywam, że nie mogę czekać z decyzją do marca, maja czy czerwca, bo znam swoją wartość i mam dużo zapytań - mówi Paweł Wszołek.

- Mam nadzieję, że ta sytuacja wyjaśni się jak najszybciej, bo nie jest to łatwa sytuacja dla piłkarza, kiedy nie wiesz, co cię czeka, a masz 2-3 miesiące do końca kontraktu. Myślę, że każdy tutaj jest świadomy tej sytuacji, a ja staram się pokazywać jakość na boisku, niezależnie od sytuacji kontraktowej. Staram się pomagać na boisku i poza nim i dopóki tu jestem, tak będzie. Kontrakt mam do końca czerwca, a co będzie potem, to się okaże. Legia jest dla mnie priorytetem. Dzięki niej spełniłem wiele swoich marzeń i mam nadzieję, że spełnię kolejne. Ale czas ucieka z każdym dniem.



- Każde zwycięstwo buduje drużynę. Dzisiaj wygraliśmy, wczoraj nasza młodzież rozegrała super mecz. Pokazali ogromną jakość. Zwycięstwo zasłużone, z dobrym przeciwnikiem. Stal to bardzo dobry przeciwnik, wybiegany, potrafią grać z piłką i bez piłki. Zawsze jest sporo do poprawy. Trzeba wyciągnąć wnioski i będziemy z każdym dniem świeżsi i przede wszystkim lepszą drużyną.

- Podczas zgrupowania pracowaliśmy na ofensywą, defensywą, różnymi fazami, automatyzmami. Przede wszystkim jednak chcieliśmy poprawić to, żeby nie tracić tyle bramek. Jeśli byliśmy skoncentrowani na tym, żeby zdobyć bramkę, sami przeważnie kreowaliśmy sytuacje dla przeciwników. Każdy z nas musi podchodzić do tego z większą koncentracją. Ja też wiem, co mam do poprawy. To był bardzo dobry obóz. Jako drużyna jesteśmy lepsi. Teraz wracamy do domu. Każdy wolny dzień trzeba wykorzystać na regenerację. Jutro mamy wolne. Potem przed nami jeszcze 2 tygodnie pracy. Wiemy, że w lidze nie mamy marginesu błędu i od początku musimy punktować.

- Bardzo mi się podobała gra Wahana Biczachczjana w Pogoni. Lubię oglądać piłkę i wiele jego meczów widziałem. Ma świetną lewą nogę i uważam, że będzie wiele wnosił do drużyny. Te kilka dni pokazało, że jest fajnym, uśmiechniętym człowiekiem, mówi po polsku, nie ma żadnego problemu z komunikacją. Przede wszystkim jednak ma dużą jakość i na pewno nam pomoże.

- Ciężko powiedzieć, na jakiej pozycji będę grał. Staram się dawać z siebie wszystko niezależnie od pozycji, na jakiej występuję. Mogę grać na kilku pozycjach, gra w obronie mi nie przeszkadza. Czuję się bardzo dobrze. Jestem do dyspozycji trenera tam, gdzie widzi mnie trener. Jeśli drużyna broni się nisko, ciężko jest kontrolować atak z linii obrony, trzeba sobie wyznaczyć moment, kiedy zaatakować wolną przestrzeń. Dla przeciwnika to jest ciężkie do obrony. Moim atutem jest poruszanie się za linią obrony i atakowanie przestrzeni. Staram się z tego korzystać. Mam nadzieję, że jeszcze pomogę drużynie.




REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2025 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.