Sparing: Legia Warszawa 6-3 Górnik Łęczna
Legia Warszawa wygrała 6-3 z Górnikiem Łęczna w ostatnim meczu sparingowym przed rozpoczęciem rundy wiosennej, rozegranym w LTC. Mecz odbywał się w formacie 3 razy 45 minut. Bramki dla stołecznej drużyny zdobyli Bartosz Kapustka, Claude Goncalves, Wojciech Urbański, Tomas Pekhart i dwukrotnie, pięknymi strzałami sprzed pola karnego, Rafał Augustyniak.
Sparing: Legia Warszawa 6-3 Górnik Łęczna - Woytek / 73 zdjęcia
Na ostatni sprawdzian przed powrotem zmagań ligowych trener Goncalo Feio zdecydował się posłać od pierwszych minut wyjściowy garnitur. Na murawę, po urazie stawu skokowego, powrócił wreszcie Ruben Vinagre. W kadrze na sparing zabrakło natomiast Jean-Pierre Nsame, który jest chory. Legioniści od początku próbowali zdominować niżej notowanego rywala. W 4. minucie akcję "Wojskowych" przyspieszył Ryoya Morishita, piłkę w okolice 6. metra zagrał Wahan Biczachczjan, bez przyjęcia na bramkę uderzył Marc Gual, jednak futbolówka trafiła jeszcze w nogę obrońcy i padła łupem bramkarza. Chwilę później groźnie skontrowali goście, sprzed pola karnego huknął Jakub Bednarczyk, jednak świetnie w bramce wyciągnął się Kacper Tobiasz i nie pozwolił się pokonać. W 12. minucie legioniści wyszli na prowadzenie. Gracze z Łęcznej pogubili się w rozegraniu przy własnej "szesnastce", a piłka trafiła do ustawionego z boku Marca Guala, Hiszpan momentalnie odegrał ją do wbiegającego Bartosza Kapustki, który technicznym strzałem z ostrego kąta pewnie pokonał golkipera.
Tuż po zakończeniu pierwszego kwadransa znakomitą szansę na podwyższenie wyniku po dośrodkowaniu Maximilliana Oyedele miał Ryoya Morishita, Japończyk rzucił się do strzału szczupakiem, ale czujnie między słupkami zachował się Adrian Kostrzewski. Stołeczny zespół nadal parł do przodu. Swoje szanse na uderzenia z pola karnego mieli Wahan Biczachczjan i Juergen Elitim, jednak nie były one celne. W 31. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło na głowę Steve'a Kapuadiego, ale Francuz przestrzelił nieznacznie obok słupka. W myśl powiedzenia "niewykorzystane sytuacje się mszczą", trzy minuty później Górnik wyrównał stan meczu. Płaskie dośrodkowanie odebrał Kamil Orlik, choć nieco pomogło mu w tym potknięcie Jana Ziółkowskiego, Kacper Tobiasz próbował skrócić kąt strzelającemu, ale nie udało mu się skutecznie interweniować. W 42. minucie Górnikowi po raz kolejny udało się zaskoczyć legionistów. Na indywidualną akcję z prawej strony pola karnego po podaniu Jakuba Bednarczyka zdecydował się Fryderyk Janaszek, skrzydłowy wygrał walkę fizyczną z Janem Ziółkowskim i uderzył mocno na dalszy słupek, nie dając większych szans golkiperowi Legii. Na pierwszą przerwę to przyjezdni schodzili więc z prowadzeniem.
fot. Woytek / Legionisci.com
Na drugie 45 minut Legia wyszła z jedną zmianą w składzie - Rubena Vinagre zastąpił Kacper Chodyna, co oznaczało przesunięcie Ryoyi Morishity na lewą stronę defensywy. Legioniści jak najszybciej próbowali odrobić straty. W 49. minucie trzykrotnie miał na to szansę Marc Gual, jednak wszystkie jego uderzenia z pola karnego były blokowane przez rywala, a ostatnie z nich trafiło w słupek i wyszło za linie końcową. Niecałe 10 minut później stołecznym udało się wyrównać. Przed polem karnym odnalazł się Rafał Augustyniak, pomocnik bez zastanowienia oddał mocny strzał z 25 metrów, trafiając tuż pod poprzeczką. Uderzenie było na tyle perfekcyjne, że golkiper rywala kompletnie nie zareagował. W 60. minucie do bramki Legii wszedł Marcel Mendes-Dudziński, który przez kontuzję stracił cały obóz przygotowawczy.
Po tym pięknym golu tempo gry jednak drastycznie spadło. W pewnym momencie ciężar gry ofensywnej wziął na swoje barki nawet Steve Kapuadi, który po indywidualnym rajdzie z własnej połowy próbował wyłożyć piłkę na pole karne, ale został uprzedzony przez defensorów. W 74. minucie legioniści zaskoczyli rywali centrą, dośrodkowanie doszło idealnie na głowę Marca Guala, jednak napastnik z bliskiej odległości trafił prosto w bramkarza. "Wojskowi" zaczęli próbować swoich sił ze strzałów z dystansu. Próby Pawła Wszołka i Pascala Mozie były jednak blokowane przez rywali. W 80. minucie indywidualną akcją na lewej stronie popisał się Marc Gual, Hiszpan dograł piłkę w okolice 5. metra, gdzie dobrze odnalazł się i uprzedził bramkarza Claude Goncalves, wyprowadzając zespół na ponowne prowadzenie. Gdy wydawało się już, że przed 3. połową Legia będzie miała jednobramkowe prowadzenie, futbolówkę przed polem karnym ponownie otrzymał Rafał Augustyniak, złożył się do mocnego, płaskiego uderzenia i po raz kolejny nie dał golkiperowi najmniejszych szans na skuteczną interwencję.
fot. Woytek / Legionisci.com
Trzecia tercja sparingu rozpoczęła się spokojnie, szczególnie w wykonaniu podopiecznych trenera Feio. Zdecydowanie szybciej ponowny rytm udało się złapać gościom. W 96. minucie gracze Górnika zdobyli trzeciego gola, jednak arbiter dopatrzył się pozycji spalonej. Co się odwlecze, to nie uciecze i już dwie minuty później na tablicy widniał wynik 4-3. Podobnie, jak goście przy pierwszej bramce, legioniści pogubili się w rozegraniu od własnej bramki, wprost pod nogi Michała Litwy podał Marcel Mendes-Dudziński, a skrzydłowy wykorzystał tę okazję, uderzając precyzyjnie, tuż przy słupku. W 101. minucie celne dośrodkowanie posłał Artur Jędrzejczyk, bez przyjęcia strzał oddał Pascal Mozie, jednak nieznacznie obok słupka. Pięć minut później po podobnym podaniu 37-latka przed swoją szansą stanął Claude Goncalves, ale przeniósł piłkę ponad bramką. W 109. minucie legioniści trafili do siatki po raz piąty. Z dobrej strony na lewej flance pokazał się Mateusz Szczepaniak, skrzydłowy zszedł bliżej środka i dograł celnie do Wojciecha Urbańskiego, który obrócił się wraz z futbolówką i odbijając ją jeszcze od słupka, wpakował do bramki.
Kilka chwil później dalekim wrzut z autu na pole karne posłał Radovan Pankov, piłka spadła w okolice 15. metra pod nogi Claude'a Goncalvesa, jednak mocne uderzenie Portugalczyka odbił golkiper gości. W 114. minucie do bramki Górnika po raz szósty trafił Artur Jędrzejczyk, jednak arbiter w tej sytuacji dopatrzył się wcześniej faulu Radovana Pankova. Dziesięć minut później z dystansu spróbował Pascal Mozie, ale interweniującemu z poświęceniem obrońcy udało się zablokować piłkę i wybić ją za linie końcową. W 128. minucie przed doskonałą okazją stanął Jakub Adkonis, pomocnik strzelił z bliskiej odległości, jednak golkiper świetnie interweniował nogami. Po dwóch minutach "Wojskowi" cieszyli się już z szóstej bramki. Golkiper Górnika wyskoczył wysoko, by interweniować przy dośrodkowaniu legionistów, lecz wypiąstkował piłkę wprost pod nogi stojącego za "szesnastką" Tomasa Pekharta, Czech kopnął ją wysoko do góry i przelobował bramkarza, zamykając wynik tego pojedynku.
Teraz graczy stołecznej drużyny czekają dalsze przygotowania do powrotu sezonu w ośrodku treningowym w Książenicach. 2 lutego o godzinie 17:30 przy Łazienkowskiej 3 legioniści zmierzą się w pierwszym spotkaniu ligowym z Koroną Kielce.
Sparing: Legia Warszawa 6-3 Górnik Łęczna - Woytek / 73 zdjęcia
bez udziału publiczności
Legia Training Center
25.01.2025
13:00


Główny: Tomasz Kwiatkowski
Temperatura 9°C
Ciśnienie 1011 hPa
Wilgotność 66%