Wszołek: Byłem pewny, że karnego nie będzie
- Cieszy nas to zwycięstwo. Uważam, że w pełni na nie zasłużyliśmy. Od początku meczu dominowaliśmy, mieliśmy swoje sytuacje. Jagiellonia zdobyła bramkę w momencie, kiedy wisiała ona w powietrzu dla nas. Wygraliśmy jednak 3-1, zdecydowanie zasłużenie - powiedział po zwycięstwie w ćwierćfinale Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok prawy obrońca Legii, Paweł Wszołek.
- Każdy z naszej drużyny zareagowałby tak samo po faulu Afimico Pululu na mnie, jak Bartosz Kapustka. Wiadomo, Bartek jest walczakiem, ma swój charakter i stanął za mną murem. Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że zostałem kopnięty w kolano bez piłki, z dużym impetem. Boli mnie to do teraz, mam całe spuchnięte kolano. Nie chcę tego oceniać, ale skoro reszta drużyny tak zareagowała, podbiegła od razu z taką agresją, to coś musiało w tym być.
- Anulowany karny? Zająłem pozycję w polu karnym, nie zrobiłem żadnego ruchu w kierunku zawodnika. Piłkarz Jagiellonii dotknął piłkę, a potem położył nogę na mojej nodze. Byłem pewny, że tego karnego ostatecznie nie będzie. Cieszę się, że sędziowie zdecydowali się to przeanalizować, bo ta kontrowersja mogła zepsuć mecz. Dla mnie karnego nie było, co zostało potwierdzone. Koniec końców, wygraliśmy swoją jakością.
- Dziękujemy naszym kibicom za wsparcie i wiarę. W ostatnich meczach ligowych, szczególnie wyjazdowych, zawodziliśmy zarówno ich, jak i samych siebie. Znamy swoją jakość, wiemy na co nas stać. Mogliśmy gonić czołówkę, ale niestety.
- Dziś był jeden z finałów, które pozostały do końca sezonu i musimy podchodzić do każdego następnego spotkania z takim zaangażowaniem jak dziś, czy to mecz ligowy, czy w krajowym pucharze, czy w Lidze Konferencji. Tylko w taki sposób możemy dominować i wygrywać. Dzisiejszy mecz pokazał, że mamy ogromną jakość w zespole. Gratuluję piłkarzom, sztabowi, bo to zasługa nas wszystkich.
przeczytaj więcej o: Puchar Polski Legia Warszawa wypowiedzi pomeczowe Jagiellonia Białystok Paweł Wszołek