Konferencja prasowa
Feio: Chcemy pisać historię klubu w Europie
- Legia to nieco inna drużyna niż rok temu, mamy inne rzeczy, inne wyzwania. Jesteśmy po rozmowie z piłkarzami odnośnie doświadczenia, jakie zbierali tu rok temu, jesteśmy bogatsi o te doświadczenia. Nie chcemy popełnić podobnych błędów - mówi przed spotkaniem z Molde FK trener Legii, Goncalo Feio.
- Ligowe mecze rozgrywane po europejskich pucharach bywają niełatwe. To wyzwanie dla Legii, ale też każdego klubu grającego w europejskich pucharach. Rozmawialiśmy o tym zimą. Wszystko ma plusy i minusy. Po raz pierwszy mamy taką sytuację, że wracamy w piątek, mamy 2 dni na przygotowanie, a mecz ligowy gramy dopiero w poniedziałek.
- Mam wystarczająco dużą motywację, nie muszę szukać jej w dodatkowych rzeczach. Chcemy awansować, grać dalej, pisać historię klubu w Europie, budować renomę w Europie. Motywacja jest tu i teraz.
- Oglądaliśmy na żywo dwumecz Molde z Shamrock Rovers. Musimy brać pod uwagę, w jakim momencie okresu przygotowawczego jest drużyna. Tuż po dwumeczu z nami zaczynają ligę. Nie upatrywałbym naszej przewagi w tym, że już jesteśmy w rytmie meczowym. Oni będą mieli pomiędzy meczami pełny tydzień na przygotowania, my nie. Już też zagrali 2 oficjalne mecze. Nasz sztab spisał się bardzo dobrze, nie obawiam się o brak przygotowania z naszej strony. Indywidualności, które wyrządziły nam krzywdę rok temu, nadal tu są. Molde w sparingach i dwumeczu z Shamrock pokazało powtarzalne elementy, bardzo podobne do tego, jak strzelili nam bramki. Mimo że sztab się zmienił, piłkarze zostali i sztab skorzystał z wiodących charakterystyk niektórych piłkarzy. Mają bardzo mocną tożsamość jako zespół, świetnie wykorzystują przestrzeń za linią obrony rywala, mają szybkich piłkarzy z przodu. Kiedy piłka nie jest zamknięta, wykorzystują to, żeby zagrać prostopadłe piłki, reagują po stratach, grają kombinacyjnie już od własnej bramki, tworzą przewagę w sektorach z piłką, przesuwając tam wielu piłkarzy. Mają swoje atuty, a my zrobimy wszystko, żeby je zneutralizować i wyeksponować ich wady.
fot. Mishka / Legionisci.com
Pankov i Luquinhas
- Mamy tu do czynienia z dwoma różnymi przerwami. Luquinhas pauzuje dłużej, Pankov wrócił do treningów wcześniej. Na ile oni są w stanie grać? To nie jest matematyka. Jeden z nich jest gotowy do gry na 90 minut, a drugi nie. Wszystko zweryfikuje boisko.