Luquinhas wrócił i przedłużył nadzieję - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA
REKLAMA

Molde 3-2 Legia

Powtórka z rozrywki

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Historia lubi się powtarzać. Podobnie jak przed rokiem Legia uległa Molde na wyjeździe 2-3, przegrywając do przerwy różnicą trzech goli. Czwartkowe spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla stołecznych piłkarzy. Na całe szczęście po zmianie stron gole Kacpra Chodyny i Luquinhasa pozwoliły zachować nadzieje na awans do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Rewanż za tydzień na Łazienkowskiej.



W 6. minucie gry blisko było gola dla Molde. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego ładnie do strzału złożył się Emil Breivik, jednak szczęśliwie piłka zmierzająca do bramki odbiła się od pleców Pawła Wszołka i wyszła poza linię końcową. Chwilę potem Norwegowie już dopięli swego. Niestety, spełniły się czarne scenariusze, które zakładały, że to gospodarze szybko zdołają wyjść na prowadzenie. Cała akcja przebiegłą lewą stroną, gdzie dwóch graczy Molde we dwójkę poradziło sobie z obroną przeciwników. Uderzenie Kristiana Eriksena zdołał jeszcze wprawdzie odbić Vladan Kovačević, ale wobec dobitki Eirika Hestad był już bezradny. Po tym trafieniu piłkarze norweskiego klubu złapali wiatr w żagle. Już w 13. minucie bliski podwyższenia wyniku był Fredrik Gulbrandsen. Bramkarz stołecznego klubu popisał się jednak ekwilibrystyczną paradą, ratując Legię przed prawdziwą katastrofą. Nieco ponad kwadrans po starcie meczu było już 2-0 dla gospodarzy... Fatalny błąd popełnił Jan Ziółkowski, który zbyt słabo odgrywał futbolówkę do Kovačevicia. Skorzystał z tego Eriksen, który uprzedził bramkarza i spokojnie wpisał się na listę strzelców.

Na pierwszą dobrą składną akcję musieliśmy czekać aż do 29 minuty. Wówczas Kacper Chodyna przedarł się środkiem pola, przełożył sobie piłkę na lewą nogę, ale z jego próbą świetnie poradził sobie Jacob Karlstrom. To był pierwszy sygnał, że "Wojskowi" tego dnia jednak faktycznie pojawili się na murawie. Niebawem ładnie zaprezentował się także Bartosz Kapustka. Pomocnik z pola karnego huknął ile sił w kierunku bliższego słupka. Tam czujny był golkiper Molde i Legia zyskała tylko rzut rożny. Widać jednak było, że coś w grze graczy Goncalo Feio się ruszyło, chociaż nadal to gospodarze przeprowadzali bardziej składne akcje. W 37. minucie bliski strzelenia kontaktowego gola był Marc Gual. Hiszpan zdołał opanować piłkę na szesnastym metrze, lecz niestety trafił wprost w bramkarza. Tuż przed przerwą niestety było już 3-0... Prostopadłe dogranie do wybiegającego na czystą pozycję Gulbrandsen, a ten spokojnie pokonał bezradnego bramkarza przeciwników. Po pierwszej połowie można było odnieść wrażenie, że piłkarze zaserwowali nam powtórkę tego, co przeżywaliśmy na tym stadionie rok temu...

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

Zaraz po zmianie stron ładna kontra Molde. Finalnie wszystko kończył Eriksen, którego strzał leciał w sam środek bramki, dlatego żadnych kłopotów z interwencją nie miał Kovačević. Bośniak skutecznie zachował się także kilka minut potem. Wówczas dobrze obronił płaskie uderzenie z ostrego kąta jednego z rywali. Potem przez dłuższy czas na boisku nie działo się zbyt wiele ciekawego. W końcu w 64. minucie wreszcie zobaczyliśmy bramkę dla warszawskiego klubu! Claude Goncalves uciekł na lewej stronie przeciwnikom, płasko podał do niepilnowanego Chodyny, a ten z bliska strzelił do siatki. Ten moment był punktem zwrotnym. Od tej chwili gracze Legii uwierzyli we własne umiejętności i w to, że mogą jeszcze odwrócić losy tego spotkania. W 67. minucie na stadionie mieliśmy już 2-3. Znowu bardzo dobrze w ofensywie pokazał się Chodyna, tym razem dograł do Wszołka, ten wstrzelił wzdłuż bramki, gdzie tylko czekał na to wprowadzony chwilę wcześniej Luquinhas!

Legii zostało więc nieco ponad 20 minut na to, aby nie przegrać z Norwegami w pierwszym starciu o ćwierćfinał Ligi Konferencji. Widać było, że po zmianie stron była to już zdecydowanie inny zespół niż ten, który oglądaliśmy przed przerwą. Swoje zrobiły też zmiany - Luquinhas czy Rafał Augustyniak udanie przeciwstawiali się piłkarzom Molde. Norwegowie skupiali się głównie na obronie. Przestali już niemal w ogóle atakować, skupiając się przede wszystkim na tym, aby tego meczu nie przegrać.

Liga Konferencji 2024/2025
1/8 finału
#MFKLEG
4098
Molde, Norwegia
Aker Stadion
6.03.2025
18:45
Molde FK
Legia Warszawa
Molde FK
3-2
Legia Warszawa
11' Hestad
17' Eriksen
43' Gulbrandsen
(3-0)
Chodyna 64'
Luquinhas 67'
1 Jacob Karlstrom
21 Martin Linnes
19 Eirik Haugan
4 Valdemar Lund
18 Halldor Stenevik
16 Emil Breivik
10 Mads Enggård
20 Kristian Eriksen
17 Mats Daehli
5 Eirik Hestad 72'
8 Fredrik Gulbrandsen 83'
22 Albert Posiadała
34 Sean McDermott
2 Martin Bjørnbak 83'
9 Frederik Ihler 72'
27 Daniel Demenenge Daga
29 Gustav Nyheim
30 Leon Juberg-Hovland
31 Andreas Myklebust
42 Magnus Lovik
46 Mathias Silseth Mork
58 Daniel Risan Nakken
Vladan Kovačević 77
Paweł Wszołek 13
61' Jan Ziółkowski 24
Steve Kapuadi 3
Ruben Vinagre 19
61' Maximillian Oyedele 6
75' Bartosz Kapustka 67
75' Claude Goncalves 5
Kacper Chodyna 11
Marc Gual 28
66' Wahan Biczachczjan 21
Kacper Tobiasz 1
Oliwier Olewiński 52
61' Radovan Pankov 12
Artur Jędrzejczyk 55
Sergio Barcia 42
Patryk Kun 23
61' Rafał Augustyniak 8
Pascal Mozie 72
Mateusz Szczepaniak 71
75' Juergen Elitim 22
66' Luquinhas 82
75' Tomáš Pekhart 7
Trener: Per-Mathias Høgmo
Trener: Goncalo Feio
Asystent trenera: Inaki Astiz
Kierownik drużyny: Konrad Paśniewski
Lekarz: Mateusz Dłutowski
Fizjoterapeuta: Bartosz Kot
Sędziowie
Główny: Horațiu Feșnic (Rumunia)
Asystent: Valentin Avram (Rumunia)
Asystent: Alexandru Cerei (Rumunia)
Techniczny: Szabolcs Kovacs (Rumunia)
VAR: Ovidiu Haţegan (Rumunia)
AVAR: Adrian Costreie (Rumunia)
Pogoda:
Temperatura 7°C
Ciśnienie 1005 hPa
Wilgotność 90%
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2025 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.