Stolarski: Będę bronił swojego sztabu i zawodników
- Przed meczem nie ma szczególnych emocji. Przygotowujemy się tak jak do każdego spotkania. Jesteśmy po dobrym okresie dwóch spotkań, chcemy pokonać zespół z Warszawy i zapisać kolejne 3 punkty, a co za tym idzie zdobyć 38 punkt i praktycznie rozstrzygnąć utrzymanie się w Ekstraklasie - mówi trener Motoru Lublin, Mateusz Stolarski.
- Moją rolą i mojego sztabu jest skupienie się na boisku i jak największa pomoc mojej drużynie na boisku, ale jeśli ktoś naruszy nietykalność mojego zespołu albo ławki rezerwowych, ja nie będę siedział cicho, tylko będę bronił swojego sztabu i swoich zawodników, tak jak robiłem to w Warszawie. To jest nasz zespół, nasze zasady, nasz stadion, nasi kibice. Motor Lublin i ludzie, z którymi współpracuję są dla mnie na ten moment najważniejsze.
- Z dwóch poprzednich spotkań, jedno było na naszym odpowiednim poziomie, było to spotkanie z Puszczą Niepołomice. Było tam zdecydowanie więcej pozytywów niż negatywów. Coś, co mogliśmy zrobić lepiej to zamknąć to spotkanie zdecydowanie wcześniej i wykorzystać sytuacje szczególnie po kontratakach. Jeśli chodzi o spotkanie z GKS-em, to uważam, że mieliśmy większe pole do rozwoju jeśli chodzi o zarządzenie meczem i wyrachowanie. W najbliższym meczu musimy zadbać o to, żeby nie był to mecz faz przejściowych, w których Legia czuje się bardzo dobrze. Musimy wyciągnąć lekcję z tego co odbyło się w Warszawie, kiedy za bardzo ten mecz nabrał rozpędu akcja za akcję. Mam nadzieję, że odrobimy pracę domową i lepiej zagramy w najbliższym spotkaniu.
- Możemy spodziewać się Motoru, do jakiego już przyzwyczailiśmy kibiców. Szanujemy rywala, mecze w Ekstraklasie zawsze są trudne, bez względu na to, z kim się mierzymy. Chcemy być drużyną powtarzalną, która skupia się na sobie i ma swój plan na mecz. Chcemy być sobą. Spodziewam się, że Legia zagra innym składem niż z Molde. Wystąpią Pankov, Szkurin, Morishita. Myślę, że nastąpią też zmiany w drugiej połowie. Z Molde nie zagrali najsilniejszym składem, ale z Motorem zagrają.
- Legia to zespół, który gra na trzech frontach. Jest półfinalistą Pucharu Polski, sprawa awansu w europejskich pucharach rozstrzygnie się w czwartek, dalej bardzo mocno walczą, żeby być w ćwierćfinale, co uważam jest dużym osiągnięciem i wyzwaniem. Jeśli chodzi o ligę, to na pewno chcieliby mieć lepszą pozycję wyjściową, natomiast mamy 11 spotkań do końca, to są 33 punkty do zdobycia. Przed Legią jeszcze mecze, które są z górną połówką tabeli, bo zagrają jeszcze z Lechem Poznań, Rakowem Częstochowa i Jagiellonią Białystok. W Lublinie też będą chcieli zdobyć 3 punkty, żeby nie zwiększać straty punktowej do rywali i dać sobie jeszcze szansę, żeby ich złapać.