fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA
REKLAMA

Rusza decydująca faza sezonu [SONDA]

Mishka, źródło: Legionisci.com

Zakończyła się ostatnia przerwa reprezentacyjna w obecnym sezonie. Piłkarze Legii otrzymali od trenera Goncalo Feio wyjątkowo dużo wolnego, bo aż 6 dni. Ten czas miał pozwolić legionistom odpocząć, odpowiednio się zregenerować i przygotować do nadchodzącej, decydującej części sezonu. Na co możemy liczyć w ostatnich tygodniach sezonu? Jakie są cele do zrealizowania? Co Legia może osiągnąć?



Co nas czeka w najbliższych tygodniach?

W najgorszym przypadku przed Legią jeszcze 12 meczów w bieżącym sezonie - 9 ligowych, 2 w Lidze Konferencji i 1 w Pucharze Polski. Oczywiście, może być ich więcej - w najbardziej optymistycznym wariancie 16 (9 w lidze, 5 w Lidze Konferencji i 2 w Pucharze Polski). Wkraczamy więc w decydującą fazę sezonu i walkę o trofea. W najbliższych tygodniach legioniści będą wybiegali na murawę co 3-4 dni.

Szansa na podium?

Na 9 kolejek przed zakończeniem sezonu Legia Warszawa zajmuje 5. miejsce w tabeli. Do lidera traci aż 12 punktów i szanse na odrobienie strat są wyłącznie matematyczne. Tym bardziej, że przed stołecznym zespołem bardzo trudne mecze - z Pogonią Szczecin, Lechem Poznań, Jagiellonią Białystok, a także ciężkie wyjazdy na Cracovię, Górnika Zabrze czy Widzew Łódź. Z kolei do 3. miejsca w tabeli, gwarantującego grę w eliminacjach Ligi Konferencji, Legia traci 10 punktów, czyli niewiele mniej niż do lidera. Teoretycznie ta strata jest do odrobienia, ale "Wojskowi" musieliby wygrać z bezpośrednimi rywalami, czyli Pogonią, Lechem i Jagiellonią i liczyć na potknięcie przeciwników. Czy to realne?

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

Warto zauważyć, że w lidze Legii nie wiedzie się w spotkaniach z czołówką. Jesienią przegrała z Pogonią 0-1, zremisowała z Jagiellonią 1-1, przegrała z Lechem 2-5. Z Rakowem legioniści zdążyli już przegrać dwukrotnie - zarówno u siebie, jak i w Częstochowie. Dodatkowo, stołeczny zespół co jakiś czas notuje wpadki z dużo niżej notowanymi rywalami, a 7 porażek w sezonie i średnia punktów w lidze wiosną nie napawają optymizmem. Nic nie przemawia za tym, że legionistom uda się odrobić straty i zająć miejsce w czołowej trójce, co oznacza kolejny nieudany sezon i brak najważniejszego trofeum, co z pewnością spotka się z dużym niezadowoleniem kibiców. Na mistrzostwo Polski najprawdopodobniej przyjdzie nam poczekać co najmniej rok, czyli aż 5 lat od ostatniego trofeum.


Puchar jedyną szansą na europejskie puchary?

Wszystko wskazuje na to, że zdobycie Pucharu Polski będzie w tym sezonie jedyną szansą Legii na grę w europejskich pucharach. Co ciekawe, w przypadku braku mistrzostwa, jest to najlepsza z dostępnych opcji, ponieważ gwarantuje grę od 1. rundy eliminacyjnej Ligi Europy, czyli rozgrywek o poziom wyżej niż Liga Konferencji. Legioniści mają prostą drogę do wywalczenia Pucharu Polski. W poprzedniej rundzie wyeliminowali potencjalnie najsilniejszego z przeciwników, Jagiellonię Białystok. W półfinale rozgrywek zmierzą się z pierwszoligowym Ruchem Chorzów i są zdecydowanym faworytem tego meczu. W drugiej parze Puszcza Niepołomice zagra na własnym stadionie z Pogonią Szczecin. Ostatnio nowy właściciel Pogoni złożył Puszczy w swoim rozumieniu bardzo korzystną finansowo ofertę przeniesienia meczu do Szczecina, ale spotkał się z uprzejmą odmową Puszczy i sporą ilością drwin ze strony środowiska piłkarskiego. Jak widać, pan Alex Haditaghi nie ma zbyt dużego pojęcia o specyfice zarządzania klubem piłkarskim, szczególnie w Polsce. Nie jest tajemnicą, że Pogoń na wyjazdach prezentuje się znacznie słabiej niż na własnym stadionie, a ponadto w 1/4 finału mocno się namęczyła z Piastem Gliwice, i to w Szczecinie. Ostatecznie mecz odbędzie się w Niepołomicach, ale wydaje się, że Pogoń powinna sobie poradzić w tym starciu.

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

Nie ma co ukrywać, że finał na Stadionie Narodowym pomiędzy Legią i Pogonią byłby znacznie ciekawszy niż ewentualna konfrontacja z Puszczą. Legia na Narodowym jeszcze nie przegrała, ale jeśli zmierzy się z Pogonią, na pewno łatwo nie będzie. Mamy w pamięci kompromitującą przegraną Pogoni w finale Pucharu Polski w 2024 roku z pierwszoligową Wisłą Kraków. Pogoń prowadziła 1-0, by stracić bramkę w doliczonym czasie gry oraz w 99. minucie dogrywki i przegrać trofeum. Gablota w Szczecinie pozostaje pusta, więc presja w tym roku jest tym większa. Walka o puchar zapowiada się więc bardzo ciekawie. O ile w lidze piłkarzom Legii zdecydowanie brakuje motywacji do walki z każdym przeciwnikiem, o tyle nie ma wątpliwości, że w przypadku awansu w finale PP zobaczymy tę lepszą wersję zespołu, którą znamy choćby z ważnych meczów w Lidze Konferencji.

London calling, czyli walka o marzenia

A skoro o Lidze Konferencji mowa, to jednym z nielicznych pozytywnych akcentów obecnego sezonu jest gra Legii w europejskich pucharach. To zaowocowało możliwością sprawdzenia się na tle jednego z klasowych europejskich zespołów, jakim jest Chelsea FC. Oczywiście, legioniści są w tym pojedynku skazywani na pożarcie i nawet w przypadku wystawienia przez Chelsea rezerw, szanse na przejście do kolejnej rundy są niewielkie. Jednocześnie jednak piłkarze Legii będą w tym dwumeczu walczyć o indywidualne cele, pokazanie się na arenie międzynarodowej, ewentualne kontrakty i transfery. Dobra postawa w takich spotkaniach może przynieść efekty, co pokazują choćby przykłady Ernesta Muciego czy Bartosza Slisza, wytransferowanych z Legii za spore pieniądze. Z całą pewnością w dwumeczu z Chelsea zawodnicy dadzą z siebie wszystko. 1/4 finału Ligi Konferencji oznacza także ogromne pieniądze i prestiż dla klubu. Warto więc powalczyć o marzenia, szczególnie, że tegoroczny finał rozgrywek odbędzie się we Wrocławiu. Legia nie ma zupełnie nic do stracenia, a może wiele zyskać. Co ciekawe, jeśli Legia awansowałaby do półfinału LK i finału Pucharu Polski, ten drugi musiałby zostać przełożony na inny termin. PZPN rozważa 14 maja jako datę ewentualnego finału.

WYNIKI SONDYCzy Legia Warszawa wyeliminuje Chelsea FC?
SUMA GŁOSÓW: 10618
START: 21.03.2025 / KONIEC: 17.04.2025



Priorytety klubu - mistrzostwo czy europejskie puchary?

Choć trener Goncalo Feio od początku sezonu powtarzał, że priorytetem dla zespołu będzie zdobycie mistrzostwa Polski, wydaje się, że albo był jedyną osobą w klubie, która tak uważała, albo to były puste słowa pod publiczkę. Gołym okiem widać, że piłkarze nie podchodzą z jednakowym poziomem zaangażowania do meczów w Lidze Konferencji i w Ekstraklasie, szczególnie - z całym szacunkiem - do zespołów o mniejszej renomie, jak choćby Stal Mielec czy Piast Gliwice. Z czego to wynika? Zapewne czynników jest wiele, ale najprostsze wytłumaczenie zwykle jest najbliższe prawdy - za grą w europejskich pucharach idą pieniądze, możliwość indywidualnego pokazania się na arenie europejskiej, zostania dostrzeżonym przez zagraniczne klubu, transferu i - tu koło się zamyka - większych pieniędzy. Czy warto więc tracić siły, narażać na kontuzje w lidze? Do odrobienia jest aż 10 punktów. Nie uda się? "No trudno".

I choć wielu kibicom się to nie spodoba - przecież wszyscy chcemy co roku mistrzostwa Polski i trofeów w gablocie, chcemy pokazać swoją wyższość nad innymi polskimi zespołami, osiągnąć totalną dominację - z punktu widzenia finansów, gra w Lidze Konferencji po prostu się opłaca. Europejskie rozgrywki trzeciej kategorii pozwalają pograć do kwietnia i mieć chociaż teoretyczną szansę na końcowy sukces w pucharze, który jest traktowany mniej poważnie przez większe kluby.

Gorzej, gdy dochodzi do takiej sytuacji jaką mamy obecnie, czyli Legia prezentuje się tak słabo w lidze, że udział w europucharach wisi na jednym włosku (PP) - to może zemścić się podwójnie. Dlatego zdobycie mistrzostwa Polski zawsze powinno być tym priorytetem, szczególnie że w przypadku Legii i jej wysokiego współczynnika z automatu oznaczałoby niemal pewny występ w fazie ligowej Ligi Konferencji.

Biorąc pod uwagę obecną, wątpliwej jakości politykę transferową klubu i brak dyrektora sportowego, który już dawno powinien planować letnie transfery, ponownie nie można liczyć na realne wzmocnienie drużyny jakościowymi zagranicznymi zawodnikami, którzy zrobiliby wyraźną różnicę, mieli doświadczenie w grze na trzech frontach, w grze o stawkę pod presją, w europejskich pucharach, a raczej na kolejne okienko, kiedy kadra będzie jedynie uzupełniana.

Czy tygodniowy urlop pozwolił piłkarzom na odpowiednie zregenerowanie przed pozostałymi do końca sezonu dwoma miesiącami? Czy trenerowi Goncalo Feio uda się zmobilizować piłkarzy, by angażowali się jednakowo w każdym spotkaniu, niezależnie od jego rangi? Czy zawodnicy realnie powalczą o 3. miejsce w lidze, czy tylko będą stwarzać pozory walki? Czy doczekamy się lepszej dla oka gry, czy dostrzeżemy wreszcie, że piłkarze zwyczajnie cieszą się grą i że sprawia im to przyjemność? O tym, jak nastawiona jest drużyna przed końcówką sezonu, przekonamy się już w najbliższy piątek, kiedy Legia zmierzy się z Pogonią Szczecin.

SONDACo Legia osiągnie na koniec sezonu?


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2025 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.