Emocjonujący mecz
W zeszłym sezonie zarówno Legia, jak i Gwardia walczyły o awans na zaplecze ekstraklasy. W obecnych rozgrywkach obie drużyny zajmują miejsca w dolnej części tabeli. O ile Legia gra zupełnie innym - młodszym zespołem, to trzon drużyny ze Szczytna przesadnie się nie zmienił. Mając w pamięci zacięte pojedynki Legii z Gwardią mogliśmy liczyć na emocje w meczu na AWFie.
Mecz z Policyjnym Klubem Sportowym ze Szczytna przyciągnął na trybuny ok. 150 kibiców, którzy nie zamierzali obojętnie śledzić poczynań swoich siatkarzy. Postanowili pomóc im donośnym dopingiem. Pojawiła się również oprawa, którą przygotowała grupka młodych kibiców z Woli. Były zimne ognie, baloniki oraz krepinoniada ;-) Najważniejszy jest jednak fanatyczny doping, a tego nie brakowało - szczególnie w trzecim i czwartym secie. To właśnie te dwie partie były najbardziej zacięte. Pierwsze dwa sety Legia rozstrzygnęła na swoją korzyść, jakby... bez problemu. W trzecim ważna była każda piłka. Nikt nie odpuszczał. Przy stanie 15-20 gwardziści mobilizowali się mocno. Wiedzieli, że dla nich to ostatnia szansa, na przedłużenie meczu. Wymiana piłek trwała często wyjątkowo długo, nie było straconych piłek. Set jednak wygrali przyjezdni i potrzebna była jeszcze jedna partia do rozegrania.
Już na początku sędziowie, którzy tego dnia byli wyjątkowo "czepialscy", nakazali przesunąć krzesło przy ławce Legii. Skrupulatni arbitrzy parę razy ewidentnie sprzyjali gościom, w czym brylował sędzia z brzuszkiem. Gwardia była jednak słabsza i te dwa-trzy podarowane im punkty nie dały im wiele. W secie czwartym od początku do końca dominowała Legia. Nie brakowało emocji, bo wynik długo był na styku, ale ostatecznie to legioniści mogli się cieszyć ze zwycięstwa. My również, bo byliśmy świadkami naprawdę emocjonującego, dobrego meczu, zakończonego zasłużoną wygraną Legii. Brawo chłopaki! Przed nami teraz trudniejsze zadanie - w Garwolinie zagramy z Wilgą. Przeciwnik to trudniejszy, ale po naszej drużynie możemy spodziewać się wszystkiego :-)
Autor: Bodziach
