Ekstraklasa
30. kolejka

14000
Warszawa
13.05.2006
20:30
Legia Warszawa
Wisła Kraków
Legia Warszawa
1-2
Wisła Kraków
48' Vuković
(0-1)
Brożek 34'
Penksa 84'
1 Łukasz Fabiański
27 da Silva Edson
4 Dickson Choto
25 Jakub Rzeźniczak
3 Wojciech Szala 63'
6 Guerreiro Roger
8 Łukasz Surma
14 Aleksandar Vuković
20 Sebastian Szałachowski
23 Cezary Kucharski 63'
9 Piotr Włodarczyk 75'
18 Maciej Gostomski
5 Veselin Djoković 63'
11 Tomasz Kiełbowicz 75'
15 Dawid Janczyk 63'
19 Marcin Rosłoń
22 Marcin Klatt
Mariusz Pawełek 33
Dariusz Dudka 15
Tomasz Kłos 2
Nikola Mijailović 10
Marcin Baszczyński 44
57' Piotr Brożek 19
Jacob Burns 77
Radosław Sobolewski 6
Marek Zieńczuk 5
84' Paweł Brożek 23
88' Marek Penksa 99
Marcin Juszczyk 1
Maciej Stolarczyk 7
57' Jean Paulista 10
Adam Kokoszka 20
84' Konrad Gołoś 5
Mauro Cantoro 8
88' Rafał Boguski 9
Trener: Dariusz Wdowczyk
Asystent trenera: Jacek Zieliński
Kierownik drużyny: Ireneusz Zawadzki
Lekarz: Stanisław Machowski
Masażyści: Jerzy Somow, Zbigniew Sęktas
Trener: Dan Petrescu
Asystent trenera: Kazimierz Moskal
Kierownik drużyny: Marek Konieczny
Lekarz: Mariusz Urban
Masażyści: Zbigniew Woźniak
Sędziowie
Główny: Tomasz Mikulski (Lublin)
Asystent: Maciej Wierzbowski
Asystent: Piotr Sadczuk
Techniczny: Erwin Paterek
Relacja

Porażka w cieniu fety

"Wisła! Co? Za późno!" - w ten sposób kibice osładzali sobie pierwszą ligową porażkę w tym roku. W sobotnim meczu na szczycie Legia przegrała z Wisłą 1-2. Legioniści zagrali wyraźnie rozprężeni, zabrakło im chęci i motywacji do zwycięstwa. Tego nie brakowało natomiast wiślakom, którzy przyjechali "coś" udowodnić.

W podstawowej jedenastce Legii zabrakło kontuzjowanych Marcina Burkhardta i Grzegorza Bronowickiego. Zaskoczeniem dla wszystkich był brak Moussy Ouattary - to już trzecie niespodziewane zniknięcie czarnoskórego piłkarza. Wróble ćwierkają, że Moussa odmawia gry ponieważ chce wynegocjować dla siebie jak najlepszy kontrakt... a może chce odejść? W przyszłym sezonie w Legii nie powinno być miejsca dla takich piłkarzy.

Początek spotkania należał do gości. Najpierw Paweł Brożek sprawdził refleks Łukasza Fabiańskiego, który wraz z kolegami w nocy ze środy na czwartek balował do rana po wywalczeniu mistrzostwa Polski. W 27. minucie mogło być 1-0 dla Legii. Indywidualny rajd środkiem boiska przeprowadził Sebastian Szałachowski i uderzył zza pola karnego... ale futbolówka trafiła tylko w słupek. Pięć minut później prowadzenie objęła Wisła. Niezdecydowanie obrońców w białych koszulkach wykorzystał Paweł Brożek. Poza tym piłkarze obu drużyn nie stworzyli sobie klarownych sytuacji do zdobycia kolejnych bramek.

W przerwie trenerzy nie dokonali żadnych zmian. Trzy minuty po rozpoczęciu gry Legia doprowadziła do wyrównania z pozornie niegroźnej sytuacji. Lecącą piłkę w kierunku Pawełka asekurował Baszczyński, ale "Włodar" zdecydował się walczyć do końca i wykorzystał błąd krakowskiego obrońcy. Piłka odbiła się od Pawełka i spadła prosto na nogę Aleksandara Vukovicia, który skierował ją do siatki. 1-1 i szał radości na trybunach. Od tego momentu mecz naprał tempa, ale lekką przewagą cały czas posiadali goście. Wiślacy częściej strzelali na bramkę Fabiańskiego. W Legii próbowali kolejno Kucharski i Włodarczyk, ale obaj albo uderzali za słabo, albo ich strzały blokowali obrońcy Wisły.

W 84. minucie rozstrzygnęły się losy meczu. Z lewej strony boiska Paulista w dziecinny sposób ograł Jakuba Rzeźniczaka i mocno dośrodkował na czwarty metr pola karnego, a tam głowę dostawił tylko Marek Penksa i... trybuny zamilkły. W prawdzie na chwilę, ale zamilkły. Do końca Legia nie stworzyła sobie już żadnej dogodnej sytuacji do wyrównania.

Po końcowym gwizdku piłkarze zeszli do szatni i przygotowali się do odebrania trofeum za pierwsze miejsce w Orange Ekstraklasie. Odliczanie "10, 9, 8... 3, 2, 1" JEEEEEEEESSSSSSTTTTTTTT - Łukasz Surma uniósł puchar do góry i rozpoczęło się fetowanie tytułu.

Autor: Woytek

Minuta po minucie

Dziś późnym wieczorem legioniści odbiorą trofeum Mistrza Polski - niezależnie jakim wynikiem zakończy się pojedynek z Wisłą Kraków, w Warszawie do rana będzie trwała zabawa :-)
Witamy wszystkich na ostatnim meczu w tym sezonie. Za godzinę Legia Warszawa, nowy mistrz Polski, zmierzy się z krakowską Wisłą
Najpierw kibice słuchali pieśni jakie śpiewały Legiony.
Następnie mieliśmy pokaz piłkarski Młodych Wilków. Teraz na murawie pojawiła się orkiestra Wojska Polskiego
Kibice licznie zapełniają stadion na Łazienkowskiej. Na dodatek poskutkował apel i niemal wszyscy są na biało!
Znane są już składy obu ekip. W Legii zabraknie m.in. Moussy Ouattary, którego zastąpi Jakub Rzeźniczak
Na murawie rozgrzewają się już bramkarze obu ekip. Łukasz Fabiański został wyjątkowo przywitany przez kibiców
Na murawie pojawili się goście. Są również i legioniści!
Na murawie pojawił się chłopak z dziewczyną... Powód? Oświadczyny!
Oczywiście dziewczyna przyjęła oświadczyny
Czas na kolejną atrakcję. Na murawie pojawiają się dziewczyny z zespołu Queens
Dziewczyny poleciały hitami. Oprócz własnego, zaśpiewały kawałe "Can't take my eyes off You", czyli dla legionistów - "Ja kocham Legię..."
Stadion wypełniony po brzegi, choć nie brakuje jeszcze osób wchodzących na stadion
Przed chwilą Adam Topolski otrzymał pamiątkową koszulkę i tym samym został włączony do Galerii Sław klubu
Już tylko niespełna kwadrans nas dzieli do pierwszego gwizdka sędziego! Atmosfera jest tu naprawdę gorąca! Fani Legii od dobrych minut głośno podśpiewują
Nieopisana atmosfera panuje na Łazienkowskiej. Wręcz mistrzowska!
Czesław Niemen "Sen o Warszawie..." i wszystko jasne
"Zabił legionista smoka, w płaszcz z atłasu wytarł miecz. Zdobi go posoka smocza, śmierć rycerska rzecz" wiszą na Żylecie, a dodatkowo pojawia się Legionista na koniu, który zabija wawelskiego smoka - na wyjście piłkarzy
Łukasz Surma odbiera z rąk włodarzy Warszawy nagrodę, ale kibice pytają "GDZIE JEST STADION?!"
Jeszcze losowanie stron, piłki...
Rozpocznie Wisła...

1' - Początek pierwszej połowy
2' - Ruszyli! Ostatni raz w tym sezonie
2' - Piłkarze grają, kibice głośno śpiewają... Dziś cały stadion jest oblężony przez fanów Legii
3' - "Warszawa, Warszawa..." ryknęło ponad 13 000 kibiców!
3' - Fabiański przy piłce... Spokojnie do przodu
4' - Wiślacy przy piłce. Na prawej flance Penksa powstrzymany przez Edsona
5' - Baszczyński zgranie do środka, był tam Choto i już Legia do przodu, ale szybko traci piłkę na rzecz rywali
6' - Włodarczyk prawym skrzydłem, jest przy nim obrońca Wisły. Nadal Legia przy piłce...
6' - Tymczasem na stadion przedostają się fani Legii, którzy zebrali się pod Torwarem
7' - Wisła przy piłce. Cały czas to goście są w posiadaniu futbolówki, a Legia patrzy jak rozgrywają
9' - Było ciepło i słonecznie. Zerwał się silny wiatr i zaczęło padać. Aura może nieco przeszkadzać piłkarzom w grze. Nie przeszkadza za to kibicom w głośnym dopinugu
9' - Rozpędził się Szałachowski, ale za daleko wypuścił sobie piłkę
10' - Szałachowski do Włodarczyka, ale ten nie dał rady Mijailoviciowi...
11' - Faul. Będzie rzut wolny z prawej strony na ok. 25 metrów od bramki Fabiańskiego
12' - Zieńczuk w pole karne i... Penksa wybija głową poza obręb szesnastki. Ciekawe, do prawdy...
12' - Baszczyński próbował zaskoczyć Fabiańskiego strzałem z dystansu, ale futbolówka przeszła tuż obok bramki legionisty
13' - Akcja Legii.. Szałachowski wypuszcza Włodarczyka, który został natychmiast złapany na spalonym
16' - Cała Łazienkowska zadrżała w posadach, gdyż wszyscy odtańczyli walczyka
16' - Dobrze Legia. Wejście w pole karne Włodarczyka i w ostatnim momencie rywale wybijają na róg
17' - Szałachowski... ale za mocno i strata piłki
17' - Roger do Włodarczyka, ale ten nie ogarnął się na tyle, żeby przyuważyć przeciwnika i stracił piłkę
18' - Pawełek wznowi grę od bramki
19' - Karnego szukał Piotr Brożek, który upadł w polu karnym, ale sędzia pozostał niewzruszony
19' - Rzut rożny dla Legii po błędzie Pawełka... Jednak nie będzie, rzut wolny
20' - Edson w pole karne, ale głową na aut wybijają przeciwnicy
21' - Mijailović na lewej stronie, ale był tam Szala
22' - Długa piłka do przodu, do napastników Legii, ale zagranie okazało się za mocne
23' - 20 minut gry za nami, ale żadna ze stron nie stworzyła sobie dogodnej sytuacji bramkowej
24' - Wrzutka pole karne z prawej strony, ale Pawełek był na posterunku
25' - "Who is a champion? Petrescu, who is a champion?!" pytają gremialnie kibice trenera gości
25' - Natomiast na murawie walka trwa. Kąsać próbuje Wisła, ale legioniści spokojnie grają swoje
27' - Szala... Surma, cały czas Surma, podał do Rzeźniczaka i ten do Choto.. Już lewą stroną Legia, ale Penksa przechwycił piłkę
28' - Legia spokojnie od defensywy tworzy atak pozycyjny
29' - Szałachowski! Aj było blisko. Zdecydował się na uderzenie zza pola karnego, ale piłka trafiła w słupek!
30' - Teraz wracamy, po to co nasze" pojawia się transparent na Żylecie
30' - A na murawie piłka dla Legii na połowie przeciwnika. Prawą stroną.. w pole karne, nadal gospodarze przy piłce...
31' - Vuković próbował się przeciskać między defensorami Wisły, ale marnie to się skończyło
34' - Do wspomnianego transparentu doszła sektorówka z Królem Polski
34' - GOL! Paweł Brożek! (Wisła K.)
34' - Natomiast na murawie Paweł Brożek strzela bramkę dla swojego zespołu
35' - Legia 0-1 Wisła, ale kibice nie przejęli się tym icydentem i głośno dopingują Legię
35' - Rzut wolny dla Legii z ok.40 metra Edson decdyduje się na strzał, ale nie był to najlepszy pomysł
37' - Piotr do Pawła i Brożek na spalonym
38' - Rzeźniczak z własnej połowy do napastników, ale Włodarczyk nie miał szans dojść do tego zagrania
39' - Pressingiem grają Wiślacy i atakują legionistów już na naszej połowie
40' - Z atakiem wychodzili legioniści, ale zabrakło dokładności
40' - Walczą na prawym skrzydle gospodarze. Najpiew Szałachowski, teraz Szala...
40' - Nadal przy piłce legioniści
41' - Szala w pole karne, ale piłka odbija się od rywali i róg
41' - Roger! Kucharski wyskakuje do piłki, ale ta dotyka jeszcze Penksę i kolejny korner
42' - Tym razem Szałachowski. Do futbolówki dopada Edson, który zza pola karnego minimalnie uderza w boczną siatkę Pawełka
43' - Surma do Szali, który znalazł Vukovica. Niestety ten z kolei fataaaaalnie zagrywa do kolegów
44' - Sobolewski na prawym skrzydle, zagrywa do Brożka, ale przy Pawle był Choto
46' - Kucharski na prawe skrzydło do Włodarczyka. Ten pędzi ile sił w nogach, ale ostatecznie piłkę spod nóg wybija Mijailović
47' - Sędzia dolicza 1 minutę do pierwszej połowy
47' - Wisła w natarciu, a legionistom pozostaje tylko umiejętne bronienie się
47' - Teraz Szałachowski zszedł do środka. Uderzył na bramkę, ale pewnie złapał to uderzenie Pawełek
47' - Koniec pierwszej połowy


Koniec pierwszej połowy. Legia przegrywa 0-1 z krakowską Wisłą
W przerwie atrakcji ciąg dalszy - konkurs dla kibiców
Konkurs dla fanów. Strzały na bramkę. Trzeba prosto kopnąć piłkę. Mimo wielu prób - nie udaje się. Kłopoty z prostym kopnięciem? Nie wnikamy dla czego
Legioniści już na murawie
Będzie baloniada na początek drugiej połowy
Obie ekipy bez zmian już na murawie

46' - Początek drugiej połowy
46' - Legioniści rozpoczęli ostatnie 45 minut w tym sezonie
47' - Już Wisła przechodzi do ataku. Pierwsze akcje lewą flanką
47' - Leży Piotr Brożek na murawie, aż się Petrescu zagotował
48' - I po wszystkim.. Piotr Brożek atakuje lewym skrzydłem i ponownie był faulowany
48' - Zieńczuk... z rzutu wolnego...
48' - Spokojnie Legia wybiła i ruszyła z kontrą...
48' - GOL! Aleksandar Vuković! (Legia)
49' - Brawo! Roger zagrał w pole karne.. Podkręcił, Pawełek się pomylił, wypuścił piłkę. Vuković dobił i jest 1-1!
51' - Z radości kibice explodowali i odpalili przy tym zakazane dotąd race! Pojawiły się balony, pasy materiałów, wszystko w barwach Legii!
51' - Teraz pozostaje nieco ponad 40 minut na zdobycie kolejnych bramek, na odmianę losów tego meczu
52' - "Ole, oleee, ole, olaaaa i tylko Legia, Legia Warszawaaaa..." niesie się po Łazienkowskiej
53' - Natomiast na murawie prawym skrzydłem z atakiem sunął Szałachowski...
53' - Roger jeszcze uderzał zza pola karnego, ale prosto w nogi rywali
54' - Brożek do Brożka i Paweł na spalonym. Zdecydował się nawet na strzał po gwizdku sędziego, ale ten nie zareagował w żaden sposób
55' - Fatalnie przestrzelił teraz Paweł Brożek, który urwał się legionistom i będąc niemal 1 na 1 z Fabiańskim uderzył mocno obok bramki
56' - Żółta kartka: Piotr Włodarczyk (Legia)
57' - Składna akcja legionistów. Włodarczyk wpada w pole karne i nogami jeszcze zachacza o Pawełka, który zwija się z bólu. Oczywiście bramki nie było...
57' - Zmiana Wisła K.: Piotr Brożek - Jean Paulista
57' - Roszada w ekipie gości. Wchodzi Jean Paulista za jednego z Brożków
58' - Zieńczuk lewym skrzydłem, Paulista, a przynim Rzeźniczak i przeczwyt piłki
58' - Paulista jeszcze fauluje jednego z legionistów i goście mają czas, żeby wrócić na własną połowę
59' - Wisła rozgrywa piłkę na własnej połowie...
60' - Było niebezpiecznie. Paulista wpadł w pole karne, zagrał do środka, ale tam nie było żadnego z jego kolegów
61' - Niemal kopia akcji sprzed kilku minut, i ponownie bez przykrej niespodzianki
61' - Na boisko wejdzie za moment Dawid Janczyk
62' - Fabiański spokojnie od bramki... do przodu. Jest Włodarczyk...
62' - Kucharski znalazł się w polu karnym. Strzela! Pawełek wypluł piłkę przed siebie, ale nikogo nie było, żeby wpakować futbolówkę do siatki
63' - Zmiana Legia: Cezary Kucharski - Dawid Janczyk
63' - Do siatki mógł za to trafić Brożek, ale ponownie uderzył minimalnie obok
63' - Zmiana Legia: Wojciech Szala - Veselin Djoković
63' - Podwójna zmiana. Wchodzi Djoković ze wspominanym Janczykiem
65' - Kłos do przodu, do Zieńczuka, ale Rzeźniczak z Fabiańskim radzą sobie w tej akcji
65' - Mijailović tak wybił przed momentem piłkę, że ta... wpadła na dach
66' - Paulista... Zieńczuk strzela i... piłka ociera się o słupek!
66' - Było groźnie, ale bez przykrych konsekwencji. Na murawie leży Brożek, który ucierpiał w starciu z Djokoviciem
68' - Ahhh! Szkoda tej akcji. Włodarczyk otrzymał podanie, wyszedł na czystą pozycję, wypuścił sobie za mocno piłkę i niestety nie zdążył ze strzałem. Szkoda
69' - Szałachowski... strzał z 20. metrów, ale niecelny
70' - Paulista leży na murawie po starciu z Choto. Sędzia nakazuje wstać przeciwnikowi co nie podoba się oczywiście Petrescu
71' - Roger lewym skrzydłem... Wrzutka w pole karne, ale za mocna i Pawełek wznowi grę od bramki
73' - Włodarczyk na prawym skrzydle. Są przy nim przeciwnicy. Zagranie do Surmy, który wpada i pada w polu karnym. Sędzia nie wskazuje na wapno
73' - Burns do Penksy. Ten strzela! Ostatecznie Djoković wybija z linii bramkowej i nie ma bramki!
74' - Teraz Baszczyński sprawdził umiejętności Fabiańskiego. Ten ponownie pokazał, że o jego formę można być spokojnym
75' - Zmiana Legia: Piotr Włodarczyk - Tomasz Kiełbowicz
76' - Zmiana w Legii. Kiełbowicz wejdzie za Włodarczyka. Tym samym Roger przechodzi na prawą pomoc, a Szałachowski do ataku
78' - Wisła cały czas stara się zdobyć drugą bramkę, która dałaby im ewentualne zwycięstwo
80' - Atak Legii poprzedzony ręką Surmy, której nie zauważył sędzia. Zrobił to za niego Petrescu, który oczywiście pokazywał to arbitrom
80' - Na trybunach trwa dobrze znany dialog... "Warszawa, Warszawa..."
81' - Gra toczy się w środku pola. Generalnie nic specjalnego się nie dzieje
82' - Janczyk walczy o piłkę, ale lepszy okazał się Burns. Jeszcze faul legionisty na połowie przeciwnika
83' - Surma... Roger pędzi z piłką, ale traci ją na rzecz przeciwnika
84' - GOL! Marek Penksa! (Wisła K.)
84' - Paulista lewym skrzydłem, wbiegł w pole karne mijając Rzeźniczaka, zagrał do Penksy, który z najbliższej odległości głową pokonuje Fabiańskiego
84' - Zmiana Wisła K.: Paweł Brożek - Konrad Gołoś
85' - Legia Warszawa 1-2 Wisła Kraków
86' - Mógł Rzeźniczak naprawić swój błąd, ale nie zorientował się gdzie jest piłka w polu karnym i nic z tej akcji nie wyszło
87' - Rzeźniczak przy narożniku boiska, ale traci piłkę
88' - Zmiana Wisła K.: Marek Penksa - Rafał Boguski
88' - Jeszcze zmiana w ekipie gości...
89' - Roger prawym skrzydłem... do Szałachowskiego, ale ten pobiegł kompletnie w drugą stronę
89' - Będzie rzut wolny dla Wisły z prawego skrzydła...
90' - Strzał, ale prosto w Fabiańskiego
90' - Dialog: - Wisła!!! - Co?! - ZA PÓŹNO!!! ;-)
91' - Sędzia dolicza jeszcze 4 minuty do drugiej połowy, a na Żylecie stroboskopy
91' - Teraz Vuković próbował zaskoczyć Pawełka, ale nieskutecznie
93' - To jest zapał, który nigdy w nas nie zgaśnie - pojawia się napis z foli podświetlony pirotechniką
94' - Jeszcze rzut wolny dla Wisły. Podanie na prawe skrzydło. Jeszcze Bougski i od bramki Fabiański
95' - Jeszcze walczą piłkarze obu ekip, jeszcze sędzia gwiżdże faule, jeszcze chwila
95' - Koniec meczu!





Koniec meczu. Na koniec sezonu Legia przegrywa z Wisłą 1-2, ale najwazniejsze jest to, że mistrzostwo Polski powróciło do Warszawy
Za kilkanaście minut odbędzie się wręczenie nagród
Krótki wywiad z Dariuszem Wdowczykiem na środku boiska. Głośne śpiewy kibiców. Tak wygląda obraz po ostatnim gwizdku sędziego
Jeszcze czeka nas występ dziewczyn z grupy Hasao
...w sensie medali ;-)
Przed chwilą oprócz popisów tanecznych mieliśmy również mały popis wokalny dziewczyn z Hasao
Srebrne medale dla krakowskiej Wisły. Trwa wręczanie
Goście dostali co swoje i schodzą już do szatni
Wchodzą... Pojawiają się nasi mistrzowie!
Pojedynczo, pokolei!
Legia z medalami i czeka na puchar!
Medale wręczone. Piłkarze robią rundkę dookoła boiska. Nieopisana radość, nieopisane szczęście. Fetę czas zacząć! To tyle ze strony Redakcji LegiaLIVE! Dziękujemy wszystkim za śledzenie naszych relacji. LEGIA MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ!

Relacja z trybun

Wróciliśmy po to co nasze

Mecz z krakowską Wisłą o niczym już nie decydował. Sprawa mistrzostwa Polski rozstrzygnęła się już w przedostatniej kolejce i w ostatnim pojedynku mogliśmy znacznie spokojniej obserwować poczynania piłkarzy na boisku. Ludzie stojący w kolejkach po bilety nie wiedzieli jeszcze tego, sprzedaż ruszyła bowiem jeszcze przed meczem w Zabrzu. Zainteresowanie wejściówkami przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Pierwsi chętni ustawili się przy kasach tuż po północy, mimo iż sprzedaż miała się zacząć dopiero o 11. Jakiż był zawód tych, którzy przyszli... punktualnie. O 11 kolejki ciągnęły się już daleko, daleko... a ich końca nie było widać. Bardziej obrotni kursowali od Kolportera do Kolportera i próbowali znaleźć taki, gdzie kolejka liczyła mniej niż 100 osób. Było to trudne, nawet w Pułtusku i Nowym Dworze. A każdy planował zakupić nie jeden, a czasami kilkadziesiąt biletów!
Po zaledwie paru godzinach sprzedaż się zakończyła, ale fani byli oburzeni! Głównym powodem zdenerwowania było zarezerwowanie paru tysięcy biletów przez naszych działaczy dla sponsorów. Może nie byłoby problemu, gdyby nasz stadion miał parokrotnie większą pojemność. Ale o naszych radnych już nie raz pisaliśmy i nie ma sensu się powtarzać. Politycy odpowiedzialni za ten stan rzeczy zostaną przez nas rozliczeni przy najbliższych wyborach.

Część wejściówek od razu trafiła do sprzedaży na aukcjach internetowych. Były to oczywiście bilety przygotowane dla sponsorów (jedynie oni mają bilety nieimienne), którzy zamiast przeżywania emocji na stadionie, chcieli sobie dorobić do marnych zapewne pensyjek. Fani zaczęli martwić się, że na stadionie dominować będą pikniki, co wyraźnie odbije się na jakości dopingu. Przyznam, że jako osoba, która również zaczynała swoją legijną przygodę od meczu o trofeum kilkanaście lat temu, nie zgadzam się z tym zupełnie. Nie traktujmy z góry osób dopiero wstępujących w nasze szeregi. Oni (bądź one) za kilka-kilkanaście lat mogą stanowić o jakości naszego młyna, naszych opraw... Nie skreślajmy więc osób na stadionie jedynie ze względu na krótki kibicowski staż. Pamiętajcie - Legia nie dzieli, a łączy!

Gdzie jest stadion?

Nasi działacze mecz z Wisłą postanowili potraktować jako test dla nowego systemu biletowego. Nie obyło się bez awarii, ale i tak było lepiej niż do tej pory. Kolejki przed wejściem na stadion ustawiły się 4 godziny przed meczem. Widać było, że dla kibiców ten mecz był niezwykle istotny. Świadczyły o tym tłumy zarówno na trybunach, jak i pod stadionem. Tam, po drugiej stronie ulicy Łazienkowskiej zebrało się kilkaset osób, które zamiast śledzić losy meczu, chciały czuć atmosferę stadionu i dopingować Legię. Niestety, w czasie meczu grupa ta zachowywała się już mniej spokojnie i do interwencji zmuszona była policja. Dodajmy, że na stadionie ze względu na zakaz PZPN nie stawiła się grupa przyjezdnych. Łuk pod zegarem został więc zajęty także przez legionistów.

Klub postarał się zorganizować kibicom czas przed meczem. Była specjalnie przygotowana muzyka, na boisku sztuczkami piłkarskimi czarowały Młode Wilki oraz układy artystyczne. Pojawiła się również dawno niewidziana na Legii orkiestra. Nie brakowało jednak opinii, że klub postarał się tak średnio. Przed meczem do Galerii Sław trafił "najlepszy obrońca Polski", czyli Adam Topolski, który zgodnie z tradycją otrzymał koszulkę ze swoim numerem na plecach. Mecz z Wisłą przyciągnął na stadion radnych miejskich, którzy w ten sposób mogli się pokazać swoim wyborcom. Niestety dla nich, warszawska publiczność była bezlitosna i pamiętliwa. Nie pomógł puchar wręczony przez komisarza Warszawy, Mirosława Kochalskiego. Zamiast oklasków i podziękowań, radni usłyszeli pod swoim adresem burzę gwizdów, a cały stadion skandował "Gdzie jest stadion?!". Odpowiedzi nie było. Zresztą żadne deklaracje nas już nie interesują. Według tych, które składał obecny prezydent RP, już jesienią Legia miała grać na nowym, super nowoczesnym obiekcie. Czekamy na czyny panowie, a nasza cierpliwość powoli się kończy!

Mistrzowska oprawa

Piłkarze Wisły, którzy przed meczem wyszli na murawę zostali "gorąco" przywitani przez warszawską publiczność. "Gdzie twoje berło, gdzie twoja korona?" - zadawali pytanie legioniści, po chwili dodawali odpowiadając na nie - "jest na Łazienkowskiej". Do meczu z Wisłą bardzo dobrze przygotowali się Nieznani Sprawcy. Pojawiła się nareszcie dawno niewidziana pirotechnika! A oprawa stała na mistrzowskim poziomie! Brawo!
Zaczęło się od hasła zaczerpniętego z Legendy o Św. Jerzym, "Zabił legionista smoka, w płaszcz z atłasu wytarł miecz. Czarna zdobi go posoka. Smocza śmierć - rycerska rzecz" wywieszonego na płocie oraz reklamach nad odkrytą. Na środku pojawiła się malowana sektorówka, przedstawiająca wspomnianego legionistę pędzącego na koniu, który zabija krakowskiego smoka. Całość uzupełniały dmuchane rycerskie miecze, których 100 pojawiło się na "Żylecie". Były także flagi na kijach na skrajnych sektorach, a na górze 10 rac. Piękny widok!
Kolejna prezentacja dotyczyła zdobycia przez Legię mistrzostwa. Na sektorówce zaprezentowany był król w koronie, a na płocie hasło "Teraz wracamy po to co nasze". Uzupełnieniem tej choreografii były flagi na kijach i transparenty.
Na kolejne prezentacje nie musieliśmy czekać zbyt długo. Tym razem pokazane zostały różne elementy ultras w barwach Legii. Były więc cienkie pasy materiału co kilka metrów, małe flagi, baloniki, 30 rac w barwach i taka sama liczba świec dymnych. Był też czerwono-biało-zielony transparent na płocie. Można się było poczuć jak w Argentynie, bowiem ów chaos był przez nas zaplanowany! Gdy oprawa nr 3 szła do góry, bramkę zdobył Aleksandar Vuković i już po chwili na trybunie odkrytej paliły się race!
Efekty pracy NS zobaczyliśmy jeszcze pod koniec meczu. Nad płotem pojawił się napis "To jest zapał, który nigdy w nas nie zgaśnie", a na trybunach odpalonych zostało 100 ogni bengalskich, 150 stroboskopów i 60 rac.
Super oprawa na koniec sezonu!

Doping

Doping, mimo wielu "pierwszaków" stał na niezłym poziomie. Oczywiście, mogło być lepiej, przy takiej liczbie fanów na trybunach, ale brak gości i stawka meczu spowodowały, że niektórzy nie dawali z siebie tyle ile powinni. Elegancko wyszedł nam przed meczem "Sen o Warszawie". Niepotrzebne były zapewne wszystkie docinki pod adresem drużyny gości. Parę razy jednak zarzuciliśmy pytanie o berło i koronę. Na pytania Żylety, kto jest mistrzem, odpowiadała nie tylko Kryta, ale i oba łuki. Również one włączyły się do naszych śpiewów - tym razem na dwa głosy i cztery trybuny - "Warszawa, Warszawa". Bramka dla Wisły jeszcze bardziej poruszyła trybuny do wzmożonego dopingu. Osoby pod Torwarem mogły być nawet zaskoczone informacją o wyniku. To nie Legia prowadziła, lecz Wisła. Doping wzmógł się od razu, ale brakowało charakterystycznego "Jeeeeeeest". Cieszono się tylko w Krakowie. Pod koniec pierwszej połowy świetnie wychodziło nam "Ole, ole", które podchwycił cały stadion.
Po przerwie dalej robiliśmy swoje. Udało się wyrównać i wszyscy liczyliśmy, że w najgorszym wypadku taki wynik uda się dowieźć do końca. Nic z tego. Kilka minut przed końcem meczu zaspała nasza obrona i Wisła ponownie wyszła na prowadzenie. Wiadomo było, że trzy punkty na Łazienkowskiej nic nie dadzą krakusom. Poza satysfakcją oczywiście. Odkryta wymyśliła więc szybko dialog, który przeprowadziła z resztą stadionu, a brzmiał on następująco: "Wisła! Co? Za późno!". To my mogliśmy skandować hasła "Mistrz, mistrz, Legia mistrz", a po meczu już razem z podkładem muzycznym - "We are the champions".

Feta

Tym razem, inaczej niż dotychczas, nie cieszyliśmy się razem z piłkarzami na murawie. Wejścia na płytę boiska pilnowali członkowie SKLW. Kilkanaście minut po meczu, na środku boiska ustawiony został podest, na którym mieli zostać udekorowani mistrzowie Polski. Najpierw jednak medale za drugie miejsce odebrali Wiślacy. Było trochę gwizdów. Chwilę później na scenę wybiegali już nasi gracze. Każdy z nich pojawiał się wyczytywany wcześniej przez Wojtka Hadaja. W tle leciał "Sen o Warszawie", który podchwycił cały stadion. W końcu, po odliczaniu, puchar za mistrzostwo uniósł do góry kapitan drużyny. W górę poleciało konfetti, a za Żyletą rozpoczął się pokaz sztucznych ogni. Cały stadion śpiewał dobrze znany utwór zespołu Queen, który ostatnio śpiewaliśmy przed czterema laty. Później piłkarze zrobili rundę honorową wokół boiska. Wojtek Hadaj zapraszał wszystkich na niedzielne popołudnie na Agrykolę, gdzie miała się odbyć impreza z piłkarzami. Miała to być "dogrywka" po sobotniej zabawie na Starówce. Innego scenariusza nikt sobie nie wyobrażał.

Tłum ruszył więc warszawskimi ulicami w kierunku Placu Zamkowego, gdzie z minuty na minutę przybywało osób. Trudno oszacować naszą liczbę pod Kolumną Zygmunta, ale kilkanaście tysięcy było na pewno. Szkoda, że tym razem zabrakło piłkarzy, bo ich przyjazd na pewno przyciągnąłby kolejnych fanów. Mimo to, zabawa trwała. Były głośne śpiewy, tańce, race i sztuczne ognie. Niestety, wspaniała atmosfera trwała do czasu. Nie zabrakło osób, które zamiast świętować sukces naszej Legiuni, postanowiły uzewnętrznić swoje prostactwo i rozpoczęli demolowanie ogódków piwnych. Na takie zachowanie nie ma wytłumaczenia. Trzeba je tępić, bo naprawdę osoby, które w ten sposób się zachowują przynoszą nam wszystkim wstyd. Po pewnym czasie do akcji wkroczyła policja, która zaczęła przeganiać fanów spod Kolumny i rozpoczęła się bitwa. W jej wyniku wygląd reprezentacyjnego miejsca Warszawy zmienił się nie do poznania. Niestety, podobnie jak cztery lata temu, media zamiast zachwycać się wspaniałą fiestą legionistów, mają powody do krytykowania debilnego zachowania naszych kibiców. Niestety, choć wszyscy wiemy, że znaczna część osób zachowywała się wzorowo, to przez baranów demolujących nasze miasto cierpimy wszyscy. Szkoda, że tak musiał kończyć się ten bal.

Frekwencja: 14000
Kibiców gości: 0 (zakaz)

Doping Legii: 8

Autor: Bodziach

Komentarze (325)

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.