Ekstraklasa
13. kolejka

13000
Warszawa
3.11.2006
20:00
Legia Warszawa
Lech Poznań
Legia Warszawa
3-2
Lech Poznań
54' Szałachowski
60' Szałachowski
86' Radović
(0-0)
Reiss 65'
Zakrzewski 81'
99 Jan Mucha
7 Grzegorz Bronowicki
4 Dickson Choto
17 Herbert Dick
3 Wojciech Szala
6 Guerreiro Roger 74'
8 Łukasz Surma 85'
14 Aleksandar Vuković
32 Miroslav Radović
15 Dawid Janczyk 62'
20 Sebastian Szałachowski
1 Łukasz Fabiański
5 Alcantara Hugo
11 Tomasz Kiełbowicz 74'
13 Maciej Korzym
19 Marcin Burkhardt 85'
22 Luiz Junior 62'
Krzysztof Kotorowski 27
Grzegorz Wojtkowiak 23
Bartosz Bosacki 19
Marcin Drzymont 28
Marcin Wasilewski 6
Marcin Zając 9
Rafał Murawski 6
81' Henry Quinteros 15
64' Jakub Wilk 7
Piotr Reiss 9
Zbigniew Zakrzewski 11
Radosław Cierzniak 33
Dawid Kucharski 4
64' Przemysław Pitry 45
Maciej Scherfchen 13
81' Arkadiusz Bąk 20
Marcin Kikut 10
Artur Marciniak 22
Trener: Dariusz Wdowczyk
Asystent trenera: Jacek Zieliński
Kierownik drużyny: Ireneusz Zawadzki
Lekarz: Stanisław Machowski
Masażyści: Jerzy Somow, Zbigniew Sęktas
Trener: Franciszek Smuda
Asystent trenera: Marek Bajor
Kierownik drużyny: Łukasz Mowlik
Lekarz: Tomasz Piontek
Masażyści: Maciej Łopatka, Włodzimierz Duś
Sędziowie
Główny: Krzysztof Słupik (Tarnów)
Asystent: Dariusz Wardak
Asystent: Piotr Mazur
Techniczny: Jarosław Przybył
Relacja

Horror dla Legii!

Zwycięska passa trwa. Po wygranej z Widzewem w Łodzi tym razem Legia odprawiła z kwitkiem poznańskiego Lecha. Trzy punkty nie przyszły jednak łatwo. Choć Wojskowi prowadzili już 2:0 to na osiem minut przed końcem, na boiskowy zegarze widniał wynik 2:2. Na szczęście Legia ma w swoim składzie Miroslava Radovića, który znów zapewnił wygraną. To czwarta wygrana z rzędu legionistów, którzy udowodnili, że za wcześnie skreślono ich z walki o mistrzowską koronę.

Pierwszą połowę najlepiej było by przemilczeć. Piłkarze obu drużyn grali słabo i fani mogli skupić się na tym jak nie dać się zimnu niż na wydarzeniach na boisku. Niski poziom pierwszych trzech kwadransów Łukasz Surma tłumaczył wzajemnym respektem obu drużyn wobec siebie. Respekt respektem, ale jeżeli dwie najskuteczniejsze drużyny ligi nie potrafią oddać celnego strzału to coś jest nie tak. Festiwal nieskuteczności rozpoczął Dawid Janczyk, który już w pierwszych sekundach meczu mógł pokonać Krzysztofa Kotorowskiego. Niestety jego strzał chybił celu. Młody napastnik często niepokoił defensorów z Poznania. Nie miał jednak szczęścia do sędziego liniowego, który ciągle widział go na spalonym. Wydaje się, że przynajmniej w jednej sytuacji decyzja liniowego była zbyt pochopna. Ponieważ goście dostroili się do poziomu Wojskowych w pierwszej połowie byliśmy świadkami dużej porcji walki nie przekładającej się na bramki. Na szczęście dla zmarzniętych fanów po przerwie zobaczyliśmy dużo lepszą grę.

W 55. minucie było już 1:0 dla Legii. Przed polem karnym faulował Marcin Wasilewski. Do piłki podszedł Aleksandar Vuković. Serb krótko podał do Sebastiana Szałachowskiego a ten mocnym strzałem przy słupku otworzył wynik spotkania. Nad stadionem rozległo się gromkie „JEEEST!!!”. Tylko kilkuset fanów spod zegara nie zachowało grobową ciszę. Sześć minut później ich milczenie zostało pogłębione. I znów za sprawą Szałachowskiego. Akcję zaczął prostopadłym podaniem Wojciech Szala. Piłka powędrowała do Radovića, który wypatrzył w polu karnym „Szałacha”. Szybka decyzja i było 2:0. Legia atakowała i kolejne bramki wydawały się kwestią czasu. I rzeczywiście bramki padały. Tyle, że strzelali je goście. W 66. minucie Jan Mucha przegrał pojedynek sam na sam z Piotrem Reissem i było już tylko 2:1. Zaczęło się robić nieciekawie zwłaszcza, że kilka chwil wcześniej Muchę mógł pokonać Zbigniew Zakrzewski, który zmarnował dogodną sytuację. Gra Legii zaczęła przypominać tą z pierwszej połowy a tymczasem Zakrzewski wyciągnął wnioski ze zmarnowanej sytuacji. Gdy w 82. minucie dostał kolejną szansę już jej nie zmarnował. Wtedy to wykorzystał podanie Przemysława Pitry i z 2:0 zrobiło sie 2:2. Widać było, że to goście są stroną przeważającą i chcą zagrać o całą pulę. Wtedy nadziali się jednak na kontrę Legii. Lewym skrzydłem pomknął Tomasz Kiełbowicz. Popędził do linii końcowej i dośrodkował w pole karne. Tam do piłki dopadł Radović. Serb nie za dobrze przyjął piłkę. Strzelił jednak bardzo dobrze. Piłka ugrzęzła w siatce a na stadionie zapanowała euforia. I znów tylko przybysze z Wielkopolski mieli skwaszone miny. Pod koniec trzecią bramkę mógł ustrzelić „Szałach”, ale tym razem górą był Kotorowski.

Legia wygrała czwarty mecz z rzędu i umocniła się w czubie tabeli. Zwyciężyła w prestiżowych pojedynkach z Widzewem i Lechem i już zapomniała o kryzysie formy z początku sezonu. Wygląda na to, że Dariusz Wdowczyk wreszcie poukładał wszystkie klocki tak jak należy. Pierwsze gole w lidze puścił Jan Mucha, ale jeżeli Wojskowi nadal będą strzelać przynajmniej jedną bramkę więcej niż przeciwnicy, to nie ma w tym nic niepokojącego. Do końca rundy pozostały już tylko dwa spotkania. Za tydzień na Łazienkowską przyjedzie Odra Wodzisław. Rywal z dużo niższej półki niż Widzew i Lech. Oby Wojskowi go nie zlekceważyli, bo Odra w przeszłości potrafiła wygrać z Legią i to nawet w Warszawie.

Autor: Tomek Janus

Minuta po minucie

W piątkowy wieczór na Łazienkowskiej 3 zapowiadają się wielkie emocje. Legia podejmie zespól Lecha Poznań. Serdecznie zapraszamy do śledzenia naszej relacji LIVE!
-------------------------
Witamy wszystkich kibiców ze stadionu przy Łazienkowskiej. Już za nieco ponad 45 minut zabrzmi pierwszy gwizdek sędziego, który rozpocznie pojedynek Legia - Lech
Choć pogoda jest mało sprzyjająca to na Żylecie jest już niemal komplet ludzi
Bramkarze Legii wyszli już na rozgrzewkę. Torbę z piłkami niósł Mucha, czyżby to znak, że między słupkami stanie dziś Fabiański?
Sektory L-E-G-I-A na Żylecie już zapełnione całkowicie. Powoli zapełnia się łuk od Łazienkowskiej oraz pojawiają się pierwsi fani pod zegarem
Fani na Żylecie dają próbkę swych możliwości
Burza gwizdów wita Lecha Poznań na Łazienkowskiej. Piłkarze z Bułgarskiej już wyszli na rozgrzewkę
Znane są składy obu ekip. W bramce bez większych niespodzianek. Za taką można uznać jedynie powrót Hugo do kadry meczowej
Natomiast w ekipie Lecha zamiast Kikuta w pierwszym składzie Zając
Legioniści już na murawie. Wita ich głośne "Mistrzem Polski jest Legia..."
Cały czas obie drużyny rozgrzewają się na obu połowach boiska. Natomiast na trybunach już bardzo tłoczno. Tylko jeszcze pod zegarem sporo luzu
Wojtek Hadaj już przy mikrofonie, a to znaczy, że początek meczu już naprawdę blisko!
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego kibice uczczą minutą ciszy pamięć zmarłego kilka dni temu kibica Legii, "Angora"
Kazimierz Marcinkiewicz dostaje z rąk Piotra Zygo upominek za zaangażowanie się w sprawy rozbudowy stadionu
Lechici wywiesili kilka płócien, ale na pewno nie ma ich w liczbie 700 osób
Oba zespoły zeszły już do szatni
Czesław Niemen, a wraz z nim 13 tysięcy gardeł śpiewa "Sen o Warszawie..."
"Mistrzem Polski jest Legia...." rozbrzmiewa z 13 tysięcy gardeł! Oba zespoły już na murawie
Zapowiadana minuta ciszy
Oprawa kolejny raz nawiązywała do Ultraprotestu

1' - Początek pierwszej połowy
1' - Rozpoczęli rywale, rozpoczęli głośne śpiewy legioniści
2' - Pierwsza groźna akcja Legii. Przejął piłkę Janczyk, zszedł do środka, strzelił, ale minimalnie obok bramki Kotorowskiego
3' - Skrzydłem teraz lechici. Dośrodkowanie z prawej strony Wasilewskiego, ale Choto wybija głową
3' - Faul Wasilewskiego w środkowej strefie boiska
3' - Przy piłce Legia. Spokojnie w defensywie...
4' - Rusza Radović, podaje do niekrytego Rogera, zagranie do środka, skończyło się na rzucie rożnym
4' - Radović w narożniku...
4' - Odegranie do Szałachowskiego.. bez efektów, ale jeszcze Legia
5' - Napierają legioniści. Radović nie trafia czysto w piłkę, ta spada pod nogi Janczyka, który nim się zorientował stracił w polu karnym piłkę. Ratują się wybiciem rywale
7' - Sporo walki, sporo ofensywnych akcji ze strony Legii w tych pierwszych chwilach
8' - Teraz Lech, ale Choto wybija daleko przed siebie...
8' - Walka w parterze, ale Bronowicki górą
8' - Faulowali teraz gospodarze Zająca. Będzie okazja do dośrodkowania
9' - Mocno bita piłka przez Reissa, strzał głową rywali, ale obok bramki
10' - Bronek na lewo do Szałacha, jeszcze gospodarze w ataku
10' - Roger zgrał do środka, problemy Kotorowskiego i będzie korner
10' - Szałachowski ustawia sobie piłkę, dośrodkowuje i....
10' - ...od bramki bramkarz Lecha
11' - Groźnie pod bramką Legii, ale na szczęście niebezpieczeństwo zażegnane przez Choto
14' - Sporo walki z obu stron na pełnej długości boiska
14' - Teraz Legia, Bronowicki, wymiana piłek, lewą strona gospodarze
15' - Zakrzewski rusza lewą flanką, jest przy nim Szala, ale rywal zdołał zagrać w pole karne, gdzie był Choto
16' - Teraz kontra Legii... skończyło się na wywalczonym rzucie rożnym przez Janczyka
16' - Płasko po ziemi w pole karne, gospodarze wciąż przy piłce
17' - Żółta kartka: Herbert Dick (Legia)
18' - Dick faulował Zakrzewskiego na 35 metrze za co ujrzał żółty kartonik
19' - Kolejny faul na Zakrzewskim
19' - Tym razem bez konsekwencji
19' - Ruszał Radović do przodu, ale nieprzepisowo powstrzymał go Zając. Już Legia w ofensywie
20' - Gospdoarze na 25 metrze od bramki Kotorowskiego, ale nie mogli przebrnąć dalej
21' - Szałachowski dostał prostopadłą piłkę, wpadł w pole karne, ale ostatecznie jego uderzenie trafiło prosto w defensora Lecha
22' - Kolejna akcja skrzydłem, kolejny rzut rożny
23' - Roger z rożnego, ale wybili przeciwnicy. Dalej nikt nie potrafił w pełni opanować futbolówki. Ostatecznie aut dla lechitów
24' - Groźnie, ładna piłka do Radovicia, ale szybko zdjął ją zawodnik Lecha
25' - Spalony. Podawał Surma, a na tej pozycji znalazł się Janczyk
26' - Kolejny raz Lech skrzydłem, ponownie Choto na posterunku
27' - Napiera Lech. Ostatecznie Wojtkowiak wywalczył korner
27' - Reiss w narożniku... "wspierają" go fani Legii
27' - Groźnie, Mucha trąca piłkę, wybicie do przodu, ale strata i ekipa z Poznania w ataku
29' - Rozpędzał się Roger, ale został zahaczony przez rywala. Będzie rzut wolny z lewego skrzydła
29' - Ustawia sobie piłkę Roger...
29' - ...wrzutka, Dick głową, ale będzie jeszcze korner
30' - Akcja przeniosła się na połowę Legii
30' - Strzela z dystansu Quinteros, ale wysoooko nad poprzeczką
31' - Goście próbują przedzierać się swoją lewą flanką
32' - Na murawie leży Zakrzewski, któremu udzielana jest pomoc lekarska
33' - Napastnik Lecha o własnych siłach opuszcza plac gry
34' - Ładne podanie do Rado, który źle przyjął piłkę. Jeszcze Szałachowski piętą do Janczyka, który według sędziego znalazł się na spalonym. Pomyłka liniowego
35' - Walka w środkowej strefie boiska. Nie brakuje wślizgów, walki bark w bark
36' - Teraz Bronowicki lewą stroną. Piłka krąży po legionistach...
36' - Radović na prawej stronie, ale osaczony przez rywali
37' - Kolejny zawodnik Lecha zwija się z bólu. Tym razem Murawski. O, dzielny chłopiec, już podniósł się z murawy
38' - Legia prawym skrzydłem... zgranie na lewą flankę
39' - Kolejny raz przerzut na prawe skrzydło. Będzie korner z lewej strony
39' - Szałachowski prosto w pole karne. Wybija Lech
40' - Wasilewski do Zająca, w pole karne, ale Legia wybija.. Jeszcze kiks Dicka, ale z tyłu był jeszcze Mucha
41' - Bronowicki, Szałachowski, skończyło się na aucie dla przeciwników
42' - Kontra legionistów. Rusza Roger, który podaje do przodu, ale tam kompletnie nikogo nie było
43' - Wychodzą z atakiem goście. Wasilewski w pole karne, ale wybija Szala
44' - Faul na Bronowickim, który zwija się z bólu
44' - Żółta kartka: Marcin Wasilewski (Lech)
45' - Bronek na noszach opuszcza boisko
46' - Dalekie podanie do Szałachowskiego...jeszcze Radović, od bramki Kotorowski
46' - Na murawę powraca Bronowicki
46' - Sędzia dolicza tylko 1 minutę
47' - Ostatnie akcje pierwszej połowy
47' - Koniec pierwszej połowy

Przerwa. Bez bramek w tej części gry, ale sporo walki. Pozostańcie z nami
Kibice szykują się do drugiej połowy. Zdjęto część flag, będą folie... Co jeszcze, zobaczycie po meczu na stronach LegiaLIVE!
Lech już na murawie. Obie ekipy bez zmian w składach

46' - Początek drugiej połowy
47' - Rozpoczęli. Legia i będzie rzut wolny na 20 metrze od bramki Kotorowskiego
47' - Nie ma Edsona, będzie Roger...
47' - Jest Vuković i Szałachowski...
47' - Szałachowski strzela, ale bez trudu łapie bramkarz rywali
48' - Wilk na lewej stronie, był przy nim Szala
49' - Wojtkowiak na lewej stronie, dośrodkowanie i Dick na róg
49' - Wilk w narożniku...
50' - Groźnie Lech, było blisko ale wybija niemalże z linii Surma
51' - Przedziera się Lech, Zając strzela z 15 metra, ale niecelnie
52' - Dośrodkowanie lechitów z prawej strony, wybija jeden z legionistów na róg
53' - Reiss w narożniku..
53' - Łapie Mucha i wybija daleko do przodu
54' - Ofensywna akcja Legii, ale gospodarze bardzo niedokładnie
54' - Teraz faul na legioniście, będzie rzut wolny
55' - GOL! Sebastian Szałachowski! (Legia)
55' - GOOOOOOOOOOOOOOOL !!!! SEBASTIAN SZAŁACHOWSKI NIE DAJE SZANS KOTOROWSKIEMU!!! Strzał z wolnego, w długi słupek. Legia 1. Lech 0!
55' - Cisza pod zegarem, szał radości na trybunach!
58' - Ofensywna akcja gospodarzy. Radović nie dochodzi do piłki
58' - Próbują odpowiedzieć lechici, ale nieskutecznie
59' - Surma nie opanował piłki przy linii końcowej.. Korner dla Lecha
59' - Uffff, ostatecznie piłka poszła nad poprzeczką
59' - Za chwilę będzie roszada w ekipie Legii
60' - Szałach na prawo do Janczyka, który zwodzi rywala i strzela, prosto w ręce Kotorowskiego!
61' - GOL! Sebastian Szałachowski! (Legia)
61' - 2-0 !!!!!!!!!!! Ponownie Sebastian SZAŁACHOWSKI!!!
62' - Zaczął Szala, który ładnie odegrał do Radovicia przy polu karnym. Serb wpadł w szesnastkę, po ziemi do środka i Szałachowski dopada do piłki i 2-0!!!
62' - Zmiana Legia: Dawid Janczyk - Luiz Junior
62' - Dochodzi do zapowiadanej zmiany. Opuszcza boisko Janczyk, a wchodzi Junior
63' - Kolejna ofensywna, groźna akcja Legii. Gospodarze nie ustają w atakach
64' - Będzie zmiana w ekipie Lecha. Wejdzie na murawę były zawodnik Zagłębia Sosnowiec, Przemek Pitry
64' - Zmiana Lech: Jakub Wilk - Przemysław Pitry
65' - Groźnie Lech... Zakrzewski sam na sam z Muchą, ale uderza prosto w niego. Legioniści ratują...
66' - Sporo szczęścia mieli teraz gospodarze. Lechici zmarnowali fantastyczną setkę stojąc na 5 metrów przed pustą bramkę
66' - GOL! Piotr Reiss! (Lech)
67' - Gol kontaktowy dla Lecha. Reiss sam na sam z Muchą i jest 2-1.
68' - Gospodarze na połowie Lecha
72' - W ofensywie Lech. Był korner, ale bez przykrych konsekwencji
73' - Gospodarze na prawej flance. Będzie rzut rożny. Bieży Junior do narożnika...
73' - Aj! Był blisko Choto. Jego uderzenie głową przeszło tuż nad poprzeczką! Było blisko
73' - Wejdzie zaraz Kiełbowicz
74' - Zmiana Legia: Guerreiro Roger - Tomasz Kiełbowicz
75' - Roger zwija się jeszcze z bólu i przy pomocy lekarzy opuści boisko
78' - Sporo niedokładności z obu stron w środku boiska
79' - Akcja Lecha. Murawski strzela z dystansu, ale bez trudu łapie Mucha
79' - Za moment dojdzie do kolejnej zmiany w ekipie z Poznania
80' - Ahhh, jak oni mogli to zmarnować. Poszła akcja lewą stroną dośrodkowanie, nie trafił w piłkę legionista, jeszcze Radović, skończyło się na niczym
81' - Rusza Junior i faul Wojtkowiaka. Bez kartki
81' - Zmiana Lech: Henry Quinteros - Arkadiusz Bąk
82' - Szala do Bosackiego, rusza Lech
82' - Bąk do Pitrego na lewą stronę, zgranie do środka i Zakrzewski gol...
82' - GOL! Zbigniew Zakrzewski! (Lech)
83' - Remis. 2-2.
83' - Lechici pokazali, że grają do końca. Kolejna bramka strzelona przez nich w ostatnim kwadransie gry. Tym razem niestety ofiarą była Legia
84' - Szałachowski w pole karne, ale Zając wybija spokojnie na róg
84' - Junior, źle ze stałego fragmentu gry
85' - Dick dobrze w obronie, źle za to zagrał do przodu
85' - Na boisko wejdzie Burkhardt...
85' - Zmiana Legia: Łukasz Surma - Marcin Burkhardt
86' - Ostatnia zmiana w Legii. Schodzi Surma, a wchodzi wspominany "Bury"
87' - GOL! Miroslav Radović! (Legia)
87' - GOOOOOOOOOOOOL !!!!!!!!!!!!!
88' - Miroslav RADOVIĆ !!!!!!! RADOVIĆ DOBIJA LECHA !!!!!!! Wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości! Legia 3. Lech 2!
90' - Pada Zakrzewski w polu karnym, próba wymuszenia rzutu karnego
90' - Ostatnie podrygi Lecha, próbują szarpać, szukają bramki...
91' - Jeszcze ofensywnie Legia, ale spalony
91' - Sędzia dolicza 2 minuty. Będą to długi dwie minuty....
92' - Na Żylecie znak OK, czyli tak ma być
93' - Jeszcze Szałachowski strzela, ale Kotorowski broni!
94' - Groźnie pod bramką Legii, piłka posszła obok, uffff
94' - Koniec meczu!





KONIEC !!! Legia wygrywa z Lechem 3-2! Więcej o meczu, zdjęcia, relacja, wypowiedzi na stronie www.legialive.pl !

Relacja z trybun

Riders on the storm

Te mecze nie są jednymi z wielu. To one sprawiają, że kibice z chęcią przychodzą na stadiony i ani przez chwilę nie zastanawiają się czy było warto. Mowa o spotkaniach z przeciwnikami, którzy nie są nam obojętni. Takimi jak Widzew, Wisła, czy Lech. Właśnie z poznańską drużyną zmierzyliśmy się w piątkowy, chłodny wieczór na Łazienkowskiej.

Już trzy dni przed meczem, czyli drugiego dnia sprzedaży, zabrakło biletów na Żyletę. Dobrych kilka godzin przed rozpoczęciem meczu z kas zniknęły ostatnie wejściówki i pewnym było, że na trybunach zgromadzi się komplet widzów. Nie zawiedli również goście, którzy w 100% wykorzystali przyznaną im pulę biletów i w 7 stówek pojawili się w Warszawie. Fani "Kolejorza" konkretnie oflagowali swój sektor, wywieszając nań około 25 płócien. Choć nie zaprezentowali żadnej oprawy, pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie, dopingując swój zespół przez cały mecz. Niestety pod względem dopingu, mimo usilnych starań S., nie szło nam najlepiej. Boczne sektory zupełnie nie wiedziały co śpiewa "młyn". Kryta zaś śpiewała swoje. Tylko momentami było tak głośno, jak powinno być przez cały mecz. Na boisku zaś nie brakowało emocji. Głównie po przerwie.

Trybuny naszego stadionu zapełniały się dzisiaj wyjątkowo szybko. Już godzinę przed meczem trybuna odkryta była prawie w komplecie. Nieco inaczej było w przypadku drugiej strony stadionu... ale Kryta ma to do siebie, że wypełnia się w ostatniej chwili. Wychodzących na boisko legionistów przywitały gorące śpiewy, lechitów zaś stek wyzwisk i seria śniegowych piguł. Właściwie przez całą rozgrzewkę trwało "polowanie" na piłkarzy z Poznania. Wybuchy radości oznaczały, że któryś ze śnieżnych miotaczy nie chybił. "Trafiony zatopiony!" - dało się słyszeć wiwaty. Prawdziwego zatopienia "Kolejorza" mogli jednak dokonać tylko piłkarze. A ci w pierwszej połowie prezentowali się marnie. Zupełnie jak nasz śpiew...

Zdecydowanie lepiej od wokalnych popisów legionistów wypadła oprawa przygotowywana przez NS. Zamiast rywalizacji z Lechem, pod tym względem przyszło nam grać do jednej bramki. Lechici bowiem, ku zdziwieniu większości obserwatorów, nie zaprezentowali nic z repertuaru ultras. Żyleta zaś pierwszy punkt oprawy pokazała, zgodnie z tradycją, na początku meczu. Wzdłuż płotu ułożony został 3-metrowy transparent z hasłem "To my nadajemy kolorytu szarej polskiej piłce". Ponad nim kilka tysięcy ludzi podniosło do góry kartoniki, które utworzyły barwy - od lewej przechodzące w czerwień, od prawej zaś w zieleń. Po środku zaś pojawiła się sektorówka z wyciętą dłonią ułożoną w nasz znak firmowy - eLkę. Po chwili na trzech sektorach odpalonych zostało kilkanaście rac. "PZPN, PZPN, j... j... PZPN" - śpiewał cały stadion. Ultraprotest trwa. I trwać będzie, bo na kompromis na razie się nie zanosi. Może w przerwie zimowej? Zobaczymy.

W trakcie meczu nieźle wychodziły nam tańce - zarówno "tradycyjny" walczyk labada, jak i wersja pogo wyglądały ciekawie. Tańczyli również przyjezdni, ale w innych momentach niż my. Nie mogło zabraknąć i nie zabrakło docinek pod adresem przeciwnika. Legioniści m.in. przypominali rok 93 i mistrzostwo przy zielonym stoliku. Poznaniacy odpowiadali zaś o wychowaniu w nienawiści do Legii. "Uprzejmości" było więcej, ale nie warto ich przytaczać. Dominował jednak doping dla swoich drużyn. Lechici próbowali wprowadzać nowe pieśni do swojego repertuaru i jedna z nich całkiem nieźle im wychodziła. Nam na pewno nie pomagał fakt kiepskiego nagłośnienia trybun. Boczne sektory trybuny odkrytej właściwie zupełnie nie słyszały swojego wodzireja. Wydaje się, że nowe, lepsze nagłośnienie, jest teraz sprawą priorytetową. Z drugiej strony to nie jedyna wymówka dla zasiadających na Żylecie osób. "Czy kibice Legii prowadzili dziś jakiś protest, że tak cicho śpiewali?" - zastanawiali się po meczu dziennikarze. Niestety, oprócz ultraprotestu, innych form wyrażania swojego niezadowolenia nie prowadziliśmy. Może szkoda, bo jakimś protestem byłoby najłatwiej wytłumaczyć naszą słabszą dyspozycję.

Emocje zaczęły się po przerwie. Wtedy mecz rozpoczął się na dobre. Ultrasi zaprezentowali kolejną oprawę - tym razem na płocie pojawił się napis wykonany z folii "Riders on the storm" podświetlany stroboskopami. Powyżej nad głowami kibiców powiewała malowana sektorówka na 3 sektory, która przedstawiała dwóch fanów Legii trzymających w ręku race. Tłem dla oprawy było kilka tysięcy arkuszy folii aluminiowych. Warto zauważyć, że wielkie litery hasła, które pojawiło się na płocie układały się w słowo "RIOTS". Tak więc miało ono podwójne przesłanie, a nawiązywało oczywiście buntu, jaki ma miejsce wśród całej kibicowskiej społeczności w Polsce. Oprawa wyjątkowo nie spotkała się z aplauzem ze strony Krytej, co świadczyć może o... niezrozumieniu przesłania.
Na boisku rozpoczęło się dziać to o czym marzyliśmy. Jeden gol, drugi gol... Gdy Legia wyszła na prowadzenie 2-0, a cały stadion już zupełnie śmiało zaczął wyginać ciało... odpowiedział raczej mało lubiany w Warszawie Reiss. "Co jest?! Mucha miał grać dalej na zero" - słyszalne były głosy, jakoby piłkarz Lecha złamał pewne niepisane zasady. Ale to nie koniec. Po wyrównującej bramce, wielu osobom stanął przed oczami mecz sprzed 9 lat, kiedy również prowadzona przez Smudę drużyna - Widzew... nawet nie chcę sobie tego przypominać!!! Nasz doping wzmógł się po utracie drugiej bramki. Nawet bardziej niż po objęciu prowadzenia. Do końca było przecież tylko kilka minut. Mieliśmy na tyle sił, żeby choć chwilę pośpiewać na jako takim poziomie. Akcja Kiełbowicza i gol "Rado" sprawiły, że choć stadion eksplodował po raz trzeci, to tym razem ze zdwojoną siłą. Kto przeżył takich meczów przynajmniej kilka, wie, że smakują one najlepiej! Nie da się ukryć i niezgodzić ze Smudą - takie horrory (z happy endem) lubimy najbardziej. "3-2 z Lechem smakuje znacznie lepiej niż 5-0 z Łęczną" - spostrzegł jeden z fanów na odkrytej. Radość po końcowym gwizdku była olbrzymia. "Mistrz, mistrz, Legia mistrz" skandowali kibice, którzy chyba uwierzyli w to, że ta drużyna, pomimo kompromitacji w PP i PUEFA, jest w stanie obronić mistrzostwo kraju. Obniżający się poziom rozgrywek jest jak do tej pory dla nas zbawienny. W przeciwnym razie nasz zespół znajdowałby się gdzieś w połowie stawki i walczył o zupełnie inne cele. Najważniejsza była jednak ambicja i wola walki i to właśnie doceniami kibice skandując z całych sił "Legia Warszawa to nasza duma i sława". Po meczu kibice podziękowali piłkarzom za walkę i wygraną. Piłkarze w niebieskich koszulkach udali się pod zegar, gdzie podziękowali za dobry doping swoim kibicom. Najważniejsze dla nas były zdecydowanie trzy punkty.
Przed nami dwie ostatnie kolejki rundy jesiennej - za tydzień na Łazienkowską zawita Odra, później zaś czeka nas wyprawa do Lubina. Chociaż ciiiii...cho-sza. Przecież mamy zakaz ;)

P.S. Dolson trzymaj się!

Frekwencja: 13.500
Kibiców gości: 730
Flagi gości: 25

Doping Legii: 6
Doping Lecha: 8

Autor: Bodziach

Oceń legionistów
Komentarze (258)

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.