Ekstraklasa
27. kolejka

11713
Warszawa
12.05.2007
20:00
Legia Warszawa
Widzew Łódź
Legia Warszawa
2-0
Widzew Łódź
18' Grzelak
88' Vuković
(1-0)
1 Łukasz Fabiański
27 da Silva Edson
4 Dickson Choto
3 Wojciech Szala
7 Grzegorz Bronowicki
6 Guerreiro Roger
8 Łukasz Surma
14 Aleksandar Vuković
32 Miroslav Radović 83'
18 Bartłomiej Grzelak 65'
9 Piotr Włodarczyk 86'
99 Jan Mucha
5 Alcantara Hugo
15 Dawid Janczyk 65'
22 Luiz Junior
23 Piotr Bronowicki 86'
28 Marcin Smoliński 83'
Bartosz Fabiniak 21
Robert Kłos 26
Łukasz Juszkiewicz 8
47' Krzysztof Sokalski 13
Marcin Nowak 4
75' Adrian Budka 16
Piotr Stawarczyk 2
Jakub Wawrzyniak 3
47' Piotr Kuklis 8
Stefano Napoleoni 10
Łukasz Broź 28
Jakub Hładowczak 1
Wojciech Jarmuż 6
Arkadiusz Aleksander 24
47' Jakub Rzeźniczak 25
75' Marcin Rackiewicz 18
47' Sasha Bogunović 24
Radosław Kursa 6
Trener: Jacek Zieliński
Asystent trenera: Jacek Magiera
Kierownik drużyny: Ireneusz Zawadzki
Lekarz: Stanisław Machowski
Masażyści: Jerzy Somow, Zbigniew Sęktas
Trener: Michał Probierz
Asystent trenera: Zbigniew Stefaniak
Kierownik drużyny: Tadeusz Gapiński
Lekarz: Marcin Domżalski
Masażyści: Wojciech Walda, Marcin Kaczorowski
Sędziowie
Główny: Adam Kajzer
Asystent: Piotr Ptak
Asystent: Tomasz Kurowski
Techniczny: Rafał Greń
Relacja

Tak ma być!

Legia Warszawa pokonała 2-0 Widzew Łódź w derbach Polski. Prowadzenie dał Bartłomiej Grzelak. Wynik 1-0 utrzymał się do 88. minuty, kiedy to Vuković podwyższył z wolnego i dobił tym samym rywali! Tak ma być! Pełny stadion, ogłuszający doping kibiców, pełny sektor gości i korzystny wynik dla Legii. Oby tak częściej, oby tak zawsze. Oby teraz tak w Poznaniu. I szkoda tylko, że dobra forma Legii przyszła dopiero, gdy nie ma już szansy na mistrzostwo.

Przed meczem szkoleniowiec łodzian, Michał Probierz, buńczucznie zapowiadał, że jego drużyna do Warszawy przyjeżdża po trzy punkty. Swoją wypowiedzią najbardziej zmobilizował chyba…piłkarzy Legii, którzy już w meczu z Koroną pokazali, że jeżeli ktoś wybiera się na Łazienkowską po komplet punktów, to wraca z niczym. Tak też było i w sobotni wieczór. Legioniści niepodzielnie panowali na murawie i chyba tylko do siebie mogą mieć pretensje, że Bartosz Fabiniak tylko dwa razy musiał wyciągać piłkę z siatki.

Na prowadzenie Legia wyszła w 18. minucie spotkania. Gola strzelił znienawidzony w Łodzi i chyba coraz bardziej lubiany w Warszawie, Bartłomiej Grzelak. Całą akcję w środku pola rozpoczął Łukasz Surma, który krótko podał do Aleksandra Vukovića. Serb wypatrzył wbiegającego w pole karne Grzelaka i idealnie podał mu w tempo. Choć napastnik Wojskowych był naciskany przez Marcina Nowaka, przyjął piłkę i pewnym strzałem w długi róg pokonał Fabiniaka. „Grzelu” uradowany przeżegnał się i podbiegł pod trybunę krytą, by podziękować kibicom Legii. Dobrze, że nie udał się pod sektor gości, bo przekleństwa padające w tym momencie z tego miejsca, na pewno były wyjątkowo grube.

Strzelona bramka tylko rozochociła Wojskowych. Na bramkę łodzian sunęły kolejne ataki. I chyba nawet legioniści nie wiedzą czemu do przerwy nie było kolejnych bramek. Zza pola karnego strzelał Surma i Roger, ale za każdym razem bramkarz wybijał piłkę nad poprzeczką.

Druga połowa rozpoczęła się od huraganowych ataków Widzewa, które szybko jednak się skończyły. Młodym piłkarzom sił i animuszu starczyło na niespełna pięć minut. „Jesteśmy młodzi i często ponosi nas fantazja. Brakuje nam doświadczenia w obronie i w konsekwencji tracimy głupie bramki” – tłumaczył po meczu obrońca gości, Jakub Rzeźniczak. W drugiej połowie Legia znów dominowała, ale na trafienie kibicom przyszło czekać aż do 88. minuty. I gol ten na pewno nie był „głupi”.

W całej akcji znów miał swój udział Nowak. Kapitan Widzewa niemal na linii pola karnego sfaulował Marcina Smolińskiego. Do piłki podszedł Edson, ale ostatecznie oddanie strzału zostawił dla Vukovića. Serb doskonale wywiązał się ze swojego zadania. Precyzyjnie uderzył w okienko bramki Fabiniaka i bramkarzowi łodzian nie pozostało nic innego, jak wzrokiem odprowadzić piłkę. Kilka chwil później sędzia Adam Kajzer gwizdnął po raz ostatni i w Warszawie rozpoczęła się fiesta. I tylko kilkuset osobników pod zegarem pospuszczało nosy na kwintę i nie mało za wesołych min.

Legia wygrała trzy mecze w sześć dni. Ostatni raz Wojskowi mieli identyczną serię pod koniec kwietnia. Zostało ona wówczas zakończona porażką w prestiżowym meczu z Wisłą Kraków. Także i teraz legioniści wybierają się na bardzo ważny mecz. Tym razem odbędzie się on w Poznaniu. Trzeba mieć nadzieję, że Jacek Zieliński wyciągnął wnioski z meczu w Krakowie i w Wielkopolsce to legioniści będą cieszyli się z wygranej. A wtedy 26 tys. fanów zamilknie. Tak, jak dziś uczynili widzewiacy.

Autor: Tomek Janus

Minuta po minucie

W sobotę o 20 legioniści zagrają kolejny ligowy mecz. Tym razem przeciwnikiem będzie Widzew Łódź. Ze spotkania przeprowadzimy bezpośrednią relację radiową i tekstową. Zapraszamy do słuchania i czytania!
-------------------------------------------
Witamy wszystkich kibiców Legii ze stadionu Wojska Polskiego. Za niespełna godzinę Legia Warszawa zmierzy się z łódzkim Widzewem! Emocje gwarantowane!
Mimo deszczowej pogody możemy spodziewać się kompletu widzów, poza wyjątkami. Żyleta już zapełniona w znacznej części. Za chwilę wejdą kibice przyjezdnych
"Deszcze niespokojne...." :-)
Burza braw wita wychodzących na rozgrzewkę Łukasza Fabiańskiego i Jana Muchę
W strugach deszczu i przy głośnym "Mistrzem Polski jest Legia..." piłkarze gospodarzy wyszli na rozgrzewkę
Na murawie również widzewiacy. Pod zegarem powoli zasiadają ich fani
Nad Warszawą kolejny raz opady deszczu. Zupełnie jak z Pogonią. Oby wynik był taki sam ;-)
Znamy już składy obu ekip. W Legii o bramki wraca Łukasz Fabiański. Strzelaniem bramek ma się dzisiaj zająć duet Włodarczyk - Grzelak
Jakub Rzeźniczak rozpocznie mecz na ławce rezerwowych
Legia zeszła już do szatni. Rozgrzewają się jeszcze rywale. Trybuny są już konkretnie zapełnione.
Kibice już się rozkręcili na dobre. Dopingu, TAKIEGO dopingu to już dawno nie było, a jeszcze mecz się nie zaczął
"Mistrzem Polski jest Legia..." ogłuszające płynie z tysięcy gardeł, a piłkarze obu ekip wychodzą na murawę

1' - Początek pierwszej połowy
1' - Rozpoczęli piłkarze Legii
2' - Pierwsze podania, pierwsze akcje w meczu
3' - Grzelak do Vukovicia, ale skutecznie tam przeszkadzali goście
4' - Teraz dośrodkowanie z lewej strony w pole karne Fabiańskiego, ale legionista pewnie chwycił to zagranie
5' - Rozpędza się Widzew. Piłka do Napoleoniego, ale przejęte to podanie przez defensora Legii
5' - Edson... daleko do Grzelaka
6' - Miejmy nadzieję, że piłkarze pojadą z Widzewem, tak jak teraz kibice jadą z "Warszawa, Warszawa.. " na dwie trybuny. Ciary!
8' - Żółta kartka: Jakub Wawrzyniak (Widzew)
8' - Faul na Bronowckim. Edson z wolnego tuż nad ziemią w pole karne, ale nie mogło to zagrozić bramce rywala
9' - Legioniści siedzą na połowie Widzewa. Roger na lewej stronie...
9' - Będzie rzut aut dla legionistów. Radović źle przyjął i od bramki Fabiniak
10' - Prawym skrzydłem ruszyli rywale, ale czujny Choto nie dał rozpędzić się rywalowi
11' - Choto do Bronowickiego, na prawe skrzydło, ale nikogo tam nie było
11' - Roger do Włodarczyka, ten do Grzelaka, ale ratują się rywale wybijając na róg
12' - Radović już w narożniku....
12' - Radović, skacze Choto, ale pewnie chwyta Fabianiak
13' - Teraz łodzianie...Budka z prawej strony, piłka przechodzi w pole karne, ale na szczęście Sokalski nie skierował piłki do siatki
13' - Korner dla przyjezdnych
13' - Budka.. nadal rywale, ale już kontra LEgii. Pędzi Roger...
13' - Roger za mocno do Włodarczyka i ten nie miał realnie ogarnąć tego podania
14' - Szala do Choto, Fabiański... i spokojnie legioniści
15' - Vuković, do Rogera.. ten do Surmy, który lobuje. Był faul? Nie, a lob przeszedł nad poprzeczką widzewiaka
16' - Vuko na prawej stronie... rzut rożny? Nie, sędzia każe grać od bramki
17' - Fabianiak daleko przed siebie, ale już podanie przejmują gospodarze
18' - GOL! Bartłomiej Grzelak! (Legia)
18' - GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
19' - Poszła piłka od Vukovicia do Grzelaka, który przyjął piłkę w polu karnym, strzelił w długi róg i 1-0 dla Legii! Legia 1. Widzew... 0!
19' - Z pewnością cieszą się nadal kibice Widzewa, że Grzelak przyszedł na Łazienkoską, właśnie z Łodzi
21' - Choto.. do Radovicia, ale ten nie opanował piłki. Strata
21' - Legia tworzy spokojnie atak. Grzelak, Bronowicki...
22' - Wciąż gospodarze na połowie rywala. Bronek strzela z dystansu, ale mocno niecelnie
23' - Edson do Grzelaka. Leży na murawie grcz Legii
23' - Rado do Bronka, strata
25' - Radovć, Radović do Włodarczyka, jeszcze Legia pod polem karnym.. Fabiniak od bramki
25' - Roger kapitalnie z lewej strony do Włodarczyka, który nie uderzył czysto. Będzie tylko róg. Szkoda, bo była to świetna okazja
26' - Edson w pole karne. Piąstkuje Fabiniak pod nogi Surmy, który strzela z daleka, po ziemi, obok bramki Widzewa
26' - Teraz przeciwnicy na połowie Legii, ale Surma czyści i kontra
27' - Grzelak w polu karnym do Włodarczyka, który blokowany przez rywala. Jeszcze raz Grzelak, ale na spalonym
28' - Roger, Surma, Vuković z lewego skrzydła. Fabianiak mija się z piłką, wybija na róg zawodnik Widzewa
28' - Edson ponownie w narożniku boiska... Wrzutka...
28' - Na krótki słupek, piłka wraca do Edsona, który strzela zza pola karnego, a futbolówka ociera się tylko o górną siatkę
28' - Grę od bramki wznowi teraz Fabianiak
29' - Edson w kierunku Rogera. Ekipa Jacka Zielińskiego przy piłce...
30' - Teraz widzewiacy na połowie Legii. Mają rzut wolny z ok. 35 metrów
31' - Wawrzyniak... Strzela Budka, ale wysoko nad celem
32' - Vuković ładnie do Rogera, ten do Surmy na lewe skrzydło i faulowany kapitan Legii
32' - Edson będzie wrzucał w szesnastkę Widzewa
32' - Za mocno, za mocno zagrywał Edson
33' - Zagranie w kierunku Włodarczyka, ale głową przecina to podanie obrońca rywali
33' - Grzelak przy nim trzech rywali, ale wciąż legioniści przy piłce
34' - Roger, Roger do Surmy, który kolejny raz strzela na bramkę rywala. Będzie korner. Idzie Edson
34' - Edson mocno, ale Broź głową wybija piłkę
36' - Edson, Edson teraz z dystansu, ale Fabiniak na róg!
36' - Niestety już po zagrożeniu pod bramką rywali
37' - Zwodem teraz Radović w polu karnym zmyla rywala. Będzie kolejny korner
38' - Gracze z Łazienkowskiej nie schodzą z połowy rywala. Szkoda tylko, że nie potrafią zamienić tej przewagi na kolejne bramki
39' - Napoleoni uruchamia Wawrzyniaka, są przy nim legioniści i już ruszają z kolejną akcją ofensywną
40' - Edson na lewej flance, cofa do Choto... krąży futbolówka
40' - Roger teraz próbuje strzelać, ale jego uderzenie z dystansu przechodzi obok celu
41' - Włodarczk do Radovicia... jeszcze próba zagrania w pole karne. Skacze Vuković, ale lepszy rywal
42' - Włodarczyk do Grzelaka, ten w polu karnym, ciągnięty przez koszulkę, strzela, ale tylko kolejny rzut rony
42' - Teraz Roger w narożniku...
42' - Mocno bita piłka, skacze Fabiniak i spada z faulem
43' - Edson, patrzy komu podać, Włodarczyk, ale ten nie opanował zagrania. Rusza prawym skrzydłem Widzew
43' - Szybko odzyskali piłkę gospodarze i kolejna akcja prawym skrzydłem
44' - Roger, wpada w pole karne, Roger, Roger, ale z faulem ta akcja
44' - Napoleoni na lewe skrzydło. Już odzyskują futbolówkę gracze z Warszawy
46' - Żółta kartka: Robert Kłos (Widzew)
46' - Koniec pierwszej połowy

Sędzia doliczył jeszcze 1 minutę i zakończył pierwszą połowę, w której to Legia przeważa i to dosyć konkretnie. Jedynie brakuje wykończenia, bo wynik 1-0 to pewnością nie jest wszystko na co stać gospodarzy w sobotni wieczór
Obie ekipy już na murawie

46' - Początek drugiej połowy
47' - Zmiana Widzew: Piotr Kuklis - Jakub Rzeźniczak
47' - Zmiana Widzew: Krzysztof Sokalski - Sasha Bogunović
47' - Drugie 45 minut rozpoczęte. Zmiany w składzie Widzewa
48' - Rusza Widzew z atakiem, ale faul Choto. Będzie okazja do strzału
49' - Strzał z wolnego i broni Fabiański
50' - Legia spokojnie. Choto, Szala, Bronowicki..
51' - Rzeźniczak, daleko do Wawrzyniaka, ale był przy nim Grzegorz Bronowicki
51' - Surma do Radovicia, ale ten jakoś nie opanował piłki. Nie złapał za badzo rytmu Rado dzisiaj
52' - Kolejny faul na widzewiaku. Teraz w środkowej strefie boiska
53' - Teraz rzut rożny dla Legii. Jest tam Roger
54' - Dośrodkowanie, skacze Grzelak, ale piłka poszybowała wysoko w górę
55' - Podanie do Grzelaka, który z pierwszej piłki po ziemi strzela płasko prosto w ręce Fabiniaka
55' - Teraz centra w pole karne Legii, ale bez trudu łapie Fabiański
59' - Legioniści siedzą na połowie rywali, a na Żylecie fiesta!
59' - Oprawa i race
61' - Na Żylecie pojawiło się hasło "Styl warszawskich ulic" oraz szarfy prezentujące zabudowę Warszawy w towarzystwie dwóch postaci
61' - Na murawie kolejny rzut rożny dla Legii. Radović...
61' - Rado w pole karne. Tam jest Choto, który był faulowany... jednak nie. Nadal 1-0
63' - CAŁY! DOSŁOWNIE CAŁY STADION JEDZIE HITEM Z WIEDNIA !!
63' - Daaaaawno nie było takich śpiewów
65' - Zmiana Legia: Bartłomiej Grzelak - Dawid Janczyk
66' - Żółta kartka: Marcin Nowak (Widzew)
67' - Zmiana w Legii oraz żółta kartka dla widzewiaka. Będzia okazja dla Edsona
67' - Edson z wolnego, ale minimalnie nad poprzeczką
68' - Bronowicki.. na prawej stronie. Walczy Legia...
69' - Włodarczyk na środku boiska, ale atakowany. Gospodarze ruszają z atakiem. Radović na prawo próbował.. strata
71' - Ostry faul na Bronowickim. Bez większego wrażenia na arbitrze
72' - Janczyk, Janczyk naciskany, ale podaje w pole karne. Jest Roger, ale faulowany przy narożniku boiska
72' - Jestem tam Edson... będzie dośrokowywał do kolegów. Czy będzie gol?
73' - Było blisko! Strzela głową Janczyka, ale piłka przechodzi obok dalszego słupka
74' - Roger prostopadle do Janczyka, który według liniowego znalazł się na pozycji spalonej
75' - Zmiana Widzew: Adrian Budka - Macrin Rackiewicz
75' - Ostatnia zmiana w Widzewie, który ma rzut wolny na 30 metrze od bramki Fabiański
77' - Inicjatywa Widzewa. Mocna piłka na prawe skrzydło, ale nie doszedł tam gracz z Łodzi
78' - Vuković przejął futbolówkę i akcja ofensywna gospodrzy
79' - Podania między legionistami, ale zabrakło wykończenia ze strony gospodarzy. Wykończenia, ostatniego podania...
81' - Roger, Roger, przy nim Nowak i od bramki Fabianiak
82' - Walka w środkowej strefie boiska
83' - Wejdzie na ostatnie dziesięć minut Smoliński
83' - Zmiana Legia: Miroslav Radović - Marcin Smoliński
83' - Schodzi Radović, który nie może być zadowolony ze swojej postawy w dniu dzisiejszym
86' - Włodarczyk w polu karnym... ale byli przy nim rywale, którzy nie pozwolili na oddanie celnego strzału
86' - Zmiana Legia: Piotr Włodarczyk - Piotr Bronowicki
87' - Ostatnia zmiana na Łazienkowskiej. Zapowiada się obrona wyniku
88' - Faul na Smolińskim, na 17 metrze... będzie strzał...
88' - GOL! Aleksandar Vuković! (Legia)
88' - GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL !!!!! VUKOVIĆ !!!!!!!!!!
88' - GOOOOOOOOOOOOOOOOL !!!! Vuković z rzutu wolnego i nieopisana radość na Łazienkowskiej! Legia 2. Widzew 0!
89' - Szale w górze, radość, race... "Wyginam śmiało ciało..."
91' - Żółta kartka: Stefano Napoleoni (Widzew)
91' - Będzie jeszcze rzut wolny dla Legii. Z prawej strony Edson
91' - Strzał.. mocny, ale minimalnie nad poprzeczką Fabianiaka
92' - Sędzia dolicza jeszcze 3 minuty
93' - Ostatnie podrygi Widzewa
94' - Surma, Roger, Surma... Roger... Vuković... Legia jeszcze atakuje
94' - Koniec meczu!





Koniec! 2-0 dla Legii w derbach Polski! Wynik mógłby być wyższy, ale cóż... Najważniejsze są te trzy punkty. Więcej o meczu - zdjęcia, relacja, video na www.legialive.pl Dziękujemy za śledzenie relacji!

Relacja z trybun

Klasycznie!

Na ten mecz przyszło nam trochę poczekać, ale... było warto! Mecze z Widzewem mają jednak to "coś", czego brakuje spotkaniom z innymi ligowymi rywalami...

Bilety na Żyletę skończyły się już w środę. Szybko rozeszły się także wejściówki na pozostałe trybuny. Nic dziwnego - zapowiadał się prawdziwy kibicowski klasyk, który szybko okrzyknięty został "polskimi derbami". Także kibice Widzewa szybko wykupili przyznane im bilety (680). To że zdecydowali się wystąpić właśnie o taką pulę (przynajmniej tak twierdzi dyrektor ds. bezpieczeństwa na stadionie Legii, Stefan Dziewulski), trochę zdziwiło warszawskich fanatyków - spodziewaliśmy się, że łodzianie zwrócą się do naszego klubu o co najmniej dwa razy tyle wejściówek... Może jednak słusznie uznali, że skoro oni nigdy nie pomogli legionistom w uzyskaniu większej puli biletów podczas naszych eskapad do Łodzi to... nie mają co liczyć na rewanż. A może wyjazdowe siły widzewiaków skupiły się na "przyjacielskim" wypadzie do Poznania, gdzie łodzianie zawitali w 3 tysiące, a pod stadionem mieszały się barwy "nie-przyjaciół", czyli Widzewa i Lecha?

Dzień przed meczem rozeszła się wieść jakoby widzewiacy wykupili część wejściówek na Żyletę. Ostrożności nigdy za wiele, więc legioniści byli ostrożni, ale ostatecznie plotki okazały się nic nie warte - łodzian na naszych sektorach (poza jednym desperado) nie odnotowano.
Nie próżnowali legijni ultrasi, którzy od kilku spotkań zbierali pieniądze na ten "hit rundy". Mimo że z różnych względów nie mogli zaprezentować całości oprawy, była ona i tak imponująca. Mogło być jednak dużo lepiej, gdyby nie fakt, że Stefan Dziewulski... zabronił wnieść ultrasom spreje, niezbędne do wykonania dodatkowych elementów choreografii. Czyżby dyrektor bał się, że na płocie przy Łazienkowskiej znów zawiśnie dokuczający mu transparent?

Jeśli bał się o transparent, mógł odetchnąć z ulgą - takiego nie zanotowano. Na płocie wisiało za to płótno poświęcone kibicowi Pogoni Szczecin, Helmutowi, jednemu z założycieli grupy "Młode Wilki", który niestety już nigdy nie zasiądzie na trybunach szczecińskiego stadionu i nigdy nie dane mu już będzie odwiedzić przyjaciół podczas meczu zgody. Tragicznie zmarłego kolegę kibice Legii chcieli pożegnać minutą ciszy, jednak... nie pozwolił na to prezes Legii, Leszek Miklas. Uznał on, że spiker Wojciech Hadaj ma już przygotowany do wygłoszenia odpowiedni przedmeczowy tekst, i nikt niczego nie będzie zmieniał. Ostatecznie Hadaj wspomniał jednak osobę "Helmuta".

W szeregach legionistów panowała tego dnia duża mobilizacja. Szybko okazało się, że widzewiacy bawili się w drodze zaciąganiem hamulca w miejscowościach kibicujących Legii - trzech fanów z Błonia bliskie spotkanie z łodzianami wspominać będzie niezbyt miło. Po tym jak z pociągu wyskoczyli w ich kierunku uzbrojeni w różnoraki sprzęt widzewiacy, zamiast na mecz, trafili do... szpitala, odwiezieni tam "erką".

Widzewiacy przybyli na Łazienkowską piechotą, z dworca Powiśle, na którym - tradycyjnie - przywitani zostali wymalowanym sprejem napisem "Legia wita kibiców". Jedna z widzewskich grup próbowała co prawda napis ten na okoliczność wyprawy do Warszawy przerobić, ale... ich trud na niewiele się zdał, bo grupa interwencyjna szybko przywróciła na "Poniatku" status quo.

Fani RTS-u powoli zajmowali miejsca na sektorze pod zegarem, a pozostałe trybuny wypełniały się w szybkim tempie kibicami w zielonych szalikach. Przed meczem trwał festiwal "uprzejmości". "Chciałbym też prosić o kulturalny..." - Hadaj próbował kilka razy, ale zdania nie udało mu się tym razem dokończyć, bo warszawiacy skutecznie zagłuszali go przypominając, że Widzew... zdecydowanie nie jest w stolicy lubiany. Kibice z włókienniczego miasta nie pozostawali nam dłużni i tak się "pozdrawialiśmy" aż do pierwszego gwizdka.

Właśnie wtedy zanotowaliśmy pierwszą tego dnia oprawę - biało-czarne kartoniki ułożone na trzech środkowych sektorach Żylety przedstawiały podobiznę Józefa Piłsudkiego i datę 72. Patron Stadionu Wojska Polskiego zmarł bowiem dokładnie 12 maja 1935 roku. Wokół portretu Piłsudskiego powiewały transparenty z godłem Legionów. Miało ich być zdecydowanie więcej, ale... odpowiedź brzmi: Dziewulski.

Widzewiacy żadnej oprawy nie przywieźli, jednak uparcie najeżdżali i na Legię i na Zagłębie. Bracia z Sosnowca wspomagali nas zresztą w słusznej liczbie, a okazja ku temu była tym lepsza, że dzień później Zagłębie grać miało na Konwiktorskiej z Polonią. My nie pozostawiliśmy suchej nitki na zgodzie RTS-u czyli chorzowskim Ruchu. Układ Widzewa z Ruchem został określony jako... kropka za uchem. Nie zabrakło również odniesień do "pochodzenia" obu klubów - legioniści uparcie pytali jak to możliwe, że "wyznawcy judaizmu" tak doskonale dogadują się z "Niemcami". Odpowiedzi nie usłyszeli.

Po obu stronach trochę się paliło. Po pierwsze, Żyleta dała popis pirotechniczny - na trybunie w ciągu całego spotkania rozbłysło ponad 50 rac, odpalanych entuzjastycznie, po golach, a także podczas kolejnej oprawy zaprezentowanej w drugiej części meczu. Poza "piro" jarały się także czerwone szaliki zawieszone na bramce ewakuacyjnej w pobliżu starego tunelu.

Płonące kawałki materiału ewidentnie nie podobały się ochronie i straży pożarnej. Najpierw interweniowali panowie w żółtych kamizelkach. Kibice nieźle się przy tym zresztą bawili, próbując podpalić szale i szybko zabierając je sprzed nosa ochroniarza gdy ten był już tuż, tuż. W końcu jednak niepostrzeżenie podszedł on do płotu i udało mu się zabrać jeden szalik. Więcej okazji do skutecznej interwencji już nie dostał i do zabawy włączyć się musieli strażacy, którzy kilkukrotnie kierowali w kierunku trybun strumień z gaśnicy. W efekcie tworzyły się opary dymu, ale wymiernego skutku te działania przynieść nie mogły - co miało się spalić, to się spaliło.

Palili także widzewiacy - nie wiedzieć czemu uznali, że dobrze będzie "zjarać" na Łazienkowskiej flagę Sparty Brodnica, co niezwłocznie - choć też po "przejściach" z gaśnicą - uczynili. Szybko okazało się, że górą będą warszawiacy - zapłonęła bowiem flaga RTS FC Końskie, która musiała "poczekać" do powrotu Widzewa w szeregi ekstraklasy. Dwa lata odczekała więc w magazynie, a żywot zakończyła właśnie w sobotę. Łodzianie próbowali co prawda pokazać, że wiele ich ta sprawa nie obchodzi, słychać było nieśmiałe "Nic się nie dzieje", ale się działo i bolało - sektor gości zamilkł.

Przy okazji palenia widzewskiej flagi doszło do ciekawego i przykrego dla jednego z fotoreporterów wydarzenia. W kierunku sektora gości pofrunęła raca. Zapalona pochodnia trafiła prosto w głowę... łódzkiego reportera, który - podobnie jak inni paparazzi - próbował uchwycić jak najlepszy kadr płonącego płótna.

Przyjezdni zaprezentowali się nieźle wokalnie. Oprócz repertuaru "uprzejmościowego", dopingowali także swój klub, a piosenki śpiewali w rytmie nadawanym przez bęben. Słyszalni na bocznym sektorze właśnie tam uzyskiwali riposty na najgłośniejsze (tj. te, które dało się zrozumieć) teksty. Do centrum Żylety ich doping jednak nie docierał. Dużo lepiej prezentowali się w pierwszej połowie, aż do pierwszej bramki, która na jakiś czas ich uciszyła (pogrążył ich zresztą wyklinany przez nich Bartłomiej Grzelak, który jeszcze w zeszłym roku był ich idolem). W drugiej połowie było dużo gorzej. Inna sprawa, że do roboty wzięli się legioniści...

Na początku drugiej odsłony prawdziwego "kota" dostała (wreszcie i oby tak dalej!) Kryta, która przez dobre 15 minut zagrzewała cały stadion do śpiewów, a renesans przeżył "stary" hit "Ole ole, ole ola i tylko Legia, Legia Warszawa". Doping zdecydowanie uskrzydlił naszych piłkarzy, bo był to czas, gdy grali z największą agresją i "zębem". Trzeba przyznać, że nasz śpiew wgniatał wtedy w ziemię i goście po prostu... słuchali, wiedząc że nie mają najmniejszej szansy, by się przez ten tumult przebić. "Kocia" Kryta do końca dawała z siebie wszystko (szczególnie sektory D, E, F!), intonując m.in. "Warszawę" na dwie strony. Wreszcie nie trzeba było nikogo motywować do skakania, bawił się cały stadion!
Świetnie prezentował się także łuk od Łazienkowskiej - kibice tam zgromadzeni śpiewali i tańczyli jeszcze długo przed tym, jak sędzia rozpoczął ten mecz.

Druga połowa rozpoczęła się ponownie mocnym akcentem ultras. Na płocie zawisł transparent "Styl warszawskich ulic", a na trybuny wjechały sektorówki, przedstawiające czasy dawne i teraźniejsze - z jednej strony kamienice i typowy bohater piosenki "Nie masz cwaniaka nad warszawiaka", z drugiej obecne blokowiska i postać w głęboko naciągniętym na twarz kapturze. Zapłonęły dziesiątki rac - było to tak entuzjastyczne, że od razy przypomniały się stare dobre czasy, kiedy ruch kibicowski był po prostu spontaniczny, przypomniały się dawne mecze z Widzewem, setki odpalonych pochodni, dużo emocji, sporo ciśnienia... po prostu coś a`la dawny klasyk. Zapachniało tradycją - takie spontany, w obliczu ciągłych kar i represji ze strony wiadomych służb oraz władz ekstraklasy, należą już do rzadkości!

Długo prowadziliśmy 1-0. Zaczęło się robić nerwowo. Kryta brawami przyjęła wracającego na stare śmieci Kubę Rzeźniczaka, Żyleta pominęła jego wejście na boisko milczeniem. W końcu doczekaliśmy się - gola zdobył Vuković, a my zaczęliśmy świętowanie. "Wyginam śmiało ciało - dwa zero, mało!" - niosło się po stadionie. Było pogo, były triumfalne śpiewy. "Coście tak cicho?" - pytaliśmy widzewiaków. "Koniec wesela!" - oznajmiliśmy im chwilę później. Wraz z końcowym gwizdkiem na murawie niespodziewanie pojawił się jakiś osobnik, który postanowił "przespacerować" się pod nasz łuk - a celem wyprawy była ponoć flaga Sochaczew. Osobnik ów został zawinięty przez ochronę.

Ostatni gwizdek nie spowodował, że legioniści wyszli się bawić. Jeszcze dobre 30 minut na Żylecie stała duża grupa kibiców czekając na dalszy ciąg wydarzeń. Nic ciekawego nie miało już jednak miejsca i w końcu legioniści wyszli ze stadionu, oznajmiając kto wygrał "dwójkę do zera". Godzinę później bywalcy Źródełka ostatecznie "pożegnali" naszych gości, proponując by jak najszybciej wrócili do... swojego miejsca zamieszkania ;)

Frekwencja: 11 713
Kibiców gości: 680
Flagi gości: 6

Doping Legii: 9
Doping Widzewa: 7

t.

Oceń legionistów
Komentarze (233)

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.