REKLAMA
Puchar Polski
1/4 finału

11000
Gdańsk
9.04.2008
17:45
Lechia Gdańsk
Legia Warszawa
Lechia Gdańsk
0-1
Legia Warszawa
(0-0)
Roger 86'
12 Dominik Sobański
24 Tomasz Midzierski
21 Hubert Wołąkiewicz
17 Arkadiusz Miklosik 77'
4 Rafał Kosznik
11 Artur Andruszczak 66'
6 Łukasz Trałka
6 Karol Piątek
10 Andrzej Rybski 58'
34 Adam Gołuński
8 Maciej Rogalski
1 Paweł Kapsa
15 Piotr Cetnarowicz 58'
13 Sebastian Fechner
18 Robert Speichler 77'
8 Maciej Kalkowski
14 Piotr Wiśniewski
18 Robert Hirsz 66'
Jan Mucha 82
46' Piotr Bronowicki 23
Wojciech Szala 3
Jakub Wawrzyniak 24
Tomasz Kiełbowicz 11
Maciej Rybus 31
77' Martins Ekwueme 30
Aleksandar Vuković 14
Guerreiro Roger 6
Marcin Smoliński 28
82' Kamil Majkowski 33
Wojciech Skaba 1
Antonio Aguilera Balbino 8
Przemysław Wysocki 17
82' Takesure Chinyama 19
46' Jakub Rzeźniczak 25
Adam Frączczak 35
77' Ariel Borysiuk 36
Trener: Dariusz Kubicki
Asystent trenera: Tomasz Kafarski
Kierownik drużyny: Piotr Żuk
Lekarz: Jacek Majewski
Trener: Jan Urban
Asystent trenera: Jose Vicuna
Kierownik drużyny: Ireneusz Zawadzki
Lekarz: Stanisław Machowski
Masażyści: Jerzy Somow, Zbigniew Sęktas
Sędziowie
Główny: Mariusz Żak
Asystent: Marek Czernachowski
Asystent: Sławomir Kowalewski
Techniczny: Dawid Piasecki
Relacja

Zepsuli święto w Gdańsku

Gol Rogera w 85. minucie rozstrzygnął losy rewanżowego meczu ćwierćfinału Pucharu Polski z Lechią Gdańsk. Mecz toczony w ulewnym deszczu był przeciętnym widowiskiem. Gospodarze za wszelką cenę walczyli o wygraną, ale Legia nie dała im spełnić snów. Do kolejnej rundy rozgrywek przeszli więc „wojskowi”.

Mecz z Legią wywołał ogromne zainteresowanie w Gdańsku. Trybuny wypełnione do ostatniego miejsca i atmosfera piłkarskiego święta. Zawiodła tylko pogoda, gdyż przez cały mecz lało. Nieco zawiedziony mógł być także Jan Urban, który nie mógł wystawić najsilniejszego składu. W pierwszym składzie na murawie pojawił się więc młody Kamil Majkowski, który w meczu z Bełchatowem zadebiutował w pierwszej lidze. Po młokosie nie widać było jednak ani odrobiny tremy. Nic sobie robił z rywali i to po jego strzałach bramkarz gospodarzy miał najwięcej roboty.

Ale przez pierwsze trzy kwadranse to gospodarze mieli więcej do powiedzenia. Wiedząc, że pokonanie Legii wcale nie jest zadaniem niewykonalnym, piłkarze Lechii od pierwszych minut ruszyli do ataków. Na szczęście dobrze grał Wojciech Szala i kierowana przez niego defensywa. Z czasem impet gospodarzy opdał i do głosu zaczęli dochodzić legioniści. Bezpośrednimi strzałami z rzutów wolnych umiejętności bramkarza sprawdzał Marcin Smoliński. Jego uderzenia były jednak albo zbyt słabe, albo minimalnie niecelne i Sobański nie musiał wyciągać piłki z bramki. Podobnie było po strzałach Macieja Rybusa i Majkowskiego.

Groźniej bywało pod bramką Legii. Pod koniec pierwszej połowy słowacki bramkarz Legii z przerażeniem patrzył jak o piłkę w polu karnym walczy blisko dziesięciu zawodników obu drużyn. Zamieszanie było ogromne, ale w końcu obrońcy Legii wyjaśnili całą sytuację. I taka właśnie była pierwsza połowa meczu. Dużo chaosu, zamieszania,a gdy trzeba było także kuksańców. Gdy legioniści nie mogli powstrzymać rywala, uciekali się do faulu. Przeciwnicy nie byli im dłużni i mecz toczył się w nerwowej atmosferze.

Pierwsze trzy kwadranse prawdziwym rodzynkiem mógł okrasić Paweł Buzała. Po dobrym dośrodkowaniu z prawej strony, zdecydował się na strzał nożycami. Tylko znakomita obrona „Muszkina” uchroniła Legię przed stratą bramki. Do przerwy był więc bezbramkowy remis.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Lechia za wszelką cenę dążyła do strzelenia gola, który przedłużyłby jej szansę na awans do półfinału Pucharu Polski. Ale Legia mądrze się broniła, samemu nastawiając się na kontry. Szalał Majkowski oraz wprowadzony w drugiej połowie Ariel Borysiuk. Ale przez szczelną defensywę Lechii przedarcie się nie było łatwą sprawą. Szczęścia znów próbował Smoliński, ale jego słabe strzły nie mogły dać Legii prowadzenia.

Czas upływał i każda minuta przybliżała ostateczny sukces Legii. I z każdą minutą piłkarzom gospodarzy spieszyło się coraz bardziej. I dopiero wtedy okazało się kto ma piłkarską klasę. Była 85. minuta, gdy piłkę z prawej strony pola karnego otrzymał Roger. Zwodem zwiódł obrońce i płaskim strzałem nie dał szans bramkarzowi. Po takim ciosie Lechia nie miała się prawa podnieść.

Minuta po minucie


1' - Początek pierwszej połowy
4' - Witamy ze stadionu w Gdańsku, gdzie przed kilkoma chwilami rozpoczął się mecz Lechia - Legia. Trybuny wypełnione do ostatniego miejsca. Na meczu nie ma jeszcze kibiców Legii.
6' - Lechia rozpoczęła z wielkim impeteam. Ale już rzut rożny dla Legii. Dośrodkowanie... zamieszanie w polu karnym, ale już obrońcy wyjaśniają sytuację
8' - Rzut wolny dla Legii z prawej strony boiska Smoliński uderza,a le Sobański bez problemów broni.
12' - Leje w Gdańsku, a na boisku gospodarze niesieni głośnym dopingiem, zaciekle atakują. Na razie bez rezultatów bramkowych.
14' - Żółta kartka: Tomasz Kiełbowicz (Legia)
15' - Akcja Lechii lewą stroną. Rogalski w pole karne, ale już wyjaśna Szala.
17' - Midzierski przedziera się prawą strona. Goni go Kiełbowicz i faul. Zółt kartka dla legionisty.
18' - nIeustanny napór gospodarzy. Na szczęscie Wojciech Szala na razei bezbłędny.
23' - Ładna akcja prawą strona. Z 16. metra strzela Majkowski, ale znów pewna obrona Sobańskiego.
26' - Legioniści mają problemy z szybkimi rywalami. Teraz Majkowski dopiero faulem powstzrymuje przeciwnika.
26' - Żółta kartka: Piotr Bronowicki (Legia)
32' - Żółta kartka: Tomasz Midzierski (Lechia)
36' - Żółta kartka: Maciej Rogalski (Lechia)
45+3' - Koniec pierwszej połowy


46' - Zmiana Legia: Piotr Bronowicki - Jakub Rzeźniczak
47' - Początek drugiej połowy
48' - Żółta kartka: Maciej Rybus (Legia)
57' - Zmiana Lechia: Andrzej Rybski - Piotr Cetnarowicz
66' - Zmiana Lechia: Artur Andruszczak - Robert Hirsz
71' - Żółta kartka: Paweł Buzała (Lechia)
77' - Zmiana Legia: Martins Ekwueme - Ariel Borysiuk
77' - Zmiana Lechia: Arkadiusz Miklosik - Robert Speichler
81' - Zmiana Legia: Kamil Majkowski - Takesure Chinyama
86' - GOL! Guerreiro Roger! (Legia)
90+4' - Koniec meczu!





Po meczu rozgrywanym w ciężkich warunkach Legia drugi raz pokonała Lechię 1-0 i awansowała do 1/2 Pucharu Polski.

Relacja z trybun

W oparach gazu

Już parę miesięcy temu, po losowaniu par 1/4 finału PP, wyjazd do Gdańska wydawał się jednym z ciekawszych wypadów tej wiosny. Lechiści zapewniali, że otrzymamy tysiąc wejściówek, by dzień przed meczem oferować jedynie połowę tej sumy. Ostatecznie na Traugutta dotarło 1200 fanów Legii wraz ze zgodami i po długich męczarniach wszystkim udało się wejść na stadion. Zanim jednak do tego doszło, wielu kibiców musiało skorzystać z pomocy lekarzy, bowiem ochrona firmy Taurus na powitanie raczyła nas gazem. W czasie spotkania nie mieliśmy większych szans, by przebić się przez doping gospodarzy. Obie strony nie szczędziły sobie uprzejmości, choć w tej "konkurencji" dominowała Legia...

Kwestia wyjazdu do Gdańska załatwiana była od dłuższego czasu. Półtora dnia przed meczem dotarły do nas wieści, że mimo sporego zainteresowania z naszej strony, więcej niż 600 osób spotkania nie obejrzy. Mimo to legioniści nie bacząc na przeciwności losu, w środę rano ruszyli w trasę. Krajowa siódemka usłana była kontrolami policji, która za wszelką cenę starała się zniechęcić fanów do podróży do Elbląga. Tam właśnie był nasz punkt zborny. Stąd wraz z Olimpią ruszyliśmy pociągiem w kierunku Gdańska. Ze stacji docelowej - Gdańsk Główny, pod stadion dowiozło nas siedem podstawionych autobusów.

Gdy tylko autobusy zbliżyły się do sektora gości, ochroniarze firmy Taurus od razu, bezprawnie, założyli na twarze kominiarki. Po kilku minutach, gdy dwie osoby próbowały "przyspieszyć" wejście, ochroniarze gazem pieprzowym potraktowali stojących w promieniu kilkunastu metrów kibiców. Po chwili trzeba było wzywać karetkę, do której co chwila ktoś kursował. Słyszeliśmy, że spotkanie właśnie się zaczyna, a Lechia skanduje hasło "Piłka nożna dla kibiców". Przez większość pierwszej połowy gospodarze nie mieli konkurencji - my staliśmy ściśnięci przed bramami wejściowymi. Wchodzenie na sektor było bardzo powolne. Ostatecznie organizatorzy zrezygnowali ze sprawdzania danych z listy wyjazdowej, jak i sprawdzania biletów. Trzeba było tylko pokazać twarz (w przeciwieństwie do ochrony - bez kapturów i czapek) do dwóch kamer i już można było zająć miejsca w sektorze gości.

Miejsca w nim właściwie skończyły się po wejściu połowy naszej ekipy. Sąsiadujący z nim kolejny sektor był strzeżony przez policję. Pomimo faktu, że i za nim znajdował się jeszcze sektor buforowy. Niestety, miejscowy dyrektor ds. bezpieczeństwa ponad zdrowie kibiców Legii postawił własne przyrzeczenia, i na sektor nie wpuścił nikogo, nakazując tłoczyć się warszawiakom na niewielkiej przestrzeni. Paręset osób nie miało szans dostrzeżenia choćby jednej z bramek. Wielu fanów nie miała nawet ku temu ochoty, a niektórzy - ci, którzy gazem dostali najmocniej, możliwości. Ze względu na niewielką pojemność płotu, wywiesiliśmy jedynie kilka flag. Lechia na płocie oprócz swoich flag wywiesiła płótna Wisły i Gryfa Słupsk. Kibice z Krakowa zresztą siedzieli bardzo blisko nas - na skraju trybuny krytej. Parę razy w ich stronę śpiewaliśmy "pochwalne" pieśni na cześć klubu z Krakowa.

Jeśli chodzi o doping, to trzeba przyznać, że przewaga liczebna Lechii sprawiała, że szanse na przebicie się mieliśmy niewielkie. Z ich strony najgłośniej śpiewał łuk, trochę słabiej prosta, a zupełnie cicho siedziała kryta. O tym, że i nas czasami było słychać, świadczyły przeciągłe gwizdy lechistów i wulgarne piosenki o Legii. My zresztą też nie szczędziliśmy gospodarzom "komplementów". Było ich więcej niż na większości spotkań, ale znacznie mniej niż w czasie pierwszego meczu obu drużyn. Tym razem, tak jak to czynimy na wyjazdach, śpiewaliśmy również legijne pieśni. Pozdrowiliśmy oczywiście nasze zgody, które tego dnia były z nami. Na sektorze legionistów pojawili się również przedstawiciele Zenita St. Petersburg oraz Ujpestu Budapeszt. Ciekawym zjawiskiem były prośby spikera pod koniec pierwszej połowy, aby lechiści w przerwie... nie opuszczali stadionu.

Jeśli chodzi o ultraskę, to fani Lechii przygotowali sektorówkę z nazwą klubu i odpalili kilkanaście rac - tej oprawy co prawda większość z nas nie widziała, bo prezentowana była w pierwszej połowie (a wchodziliśmy właściwie... do końca spotkania). Pod koniec meczu gdańszczanie raz jeszcze odpalili race (tym razem na łuku), do góry podnieśli malowaną sektorówkę, a na płocie powiesili transparent "W ogniu walki wznosimy sztandar zwycięstwa". Na dwie minuty przed końcem spotkania także i z naszej strony miała miejsce oprawa. Na płocie pojawił się transparent "Ultras Liberi", a ponad nim odpalone zostały ognie bengalskie, ognie wrocławskie i parę rac. Wcześniej race odpaliliśmy jeszcze po zdobytej bramce.

Po meczu pod nasz sektor podeszli piłkarze i przybili z nami piątki. Młodzi - Majkowski i Borysiuk rzucili w naszą stronę nawet swoje koszulki. W tym samym czasie większość z nas dalej śpiewała pieśń "Za nasze miasto". Później, gdy stadion już pustoszał, legioniści wyrazili swoje zdanie o ITI oraz skandowali hasło "Precz z komuną". Na wyjście z sektora nie musieliśmy czekać ani chwili. Szybko zapakowaliśmy się do podstawionych autobusów, a te... zamiast odstawić kibiców na dworzec w Gdańsku, w silnej eskorcie odwiozły wszystkich do Elbląga, gdzie zostawione zostały samochody większości naszej ekipy.

Trzeba przyznać, że wyjazd do Gdańska był jednym z ciekawszych wyjazdów w ostatnich miesiącach. Szkoda tylko, że gospodarzom zabrakło wyobraźni, bo sprawne wpuszczenie legionistów na oba sektory za bramką wywołałoby mniejsze nerwy wśród kibiców.

Frekwencja: 10 000
Kibiców gości: 1200
Flagi gości: 7

Doping Lechii: 8
Doping Legii: 6,5

Autor: Bodziach

Statystyki
Lechia Gdańsk
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 3 (2+1)
  • 0 (0+0)
-
  • strzały
  • strzały celne
  • rzuty wolne
  • rzuty rożne
  • faule
  • interwencje bramkarzy
  • spalone
  • słupki
  • poprzeczki
  • żółte kartki
  • czerwone kartki
  •  
  • suma
    (1. połowa + 2 połowa)
Legia Warszawa
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 3 (2+1)
  • 0 (0+0)
Oceń legionistów
Komentarze (78)

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.