Ekstraklasa
30. kolejka

4000
Warszawa
30.05.2009
17:00
Legia Warszawa
Ruch Chorzów
Legia Warszawa
4-1
Ruch Chorzów
33' Roger
42' Iwański (k)
90' Chinyama
90+3' Chinyama
(2-1)
Balaz (k) 45+3'
82 Jan Mucha
25 Jakub Rzeźniczak
4 Dickson Choto
15 Inaki Astiz
17 Marcin Komorowski
32 Miroslav Radović
8 Maciej Iwański
6 Guerreiro Roger
31 Maciej Rybus 69'
22 Piotr Rocki 73'
14 Adrian Paluchowski 90'
1 Wojciech Skaba
3 Wojciech Szala
11 Tomasz Kiełbowicz
26 Pance Kumbev
19 Takesure Chinyama 73'
30 Martins Ekwueme 90'
46 Krzysztof Ostrowski 69'
Krzysztof Pilarz 80
Grzegorz Baran 7
Ireneusz Adamski 4
Wojciech Grzyb 6
Krzysztof Nykiel 8
Marcin Nowacki 11
Rafał Grodzicki 51
83' Michał Pulkowski 17
76' Pavol Balaz 20
Tomasz Brzyski 70
59' Remigiusz Jezierski 19
Matko Perdijć 30
76' Łukasz Janoszka 14
59' Artur Sobiech 90
83' Ariel Jakubowski 29
Piotr Kieruzel 32
Trener: Jan Urban
Asystent trenera: Jose Vicuna
Kierownik drużyny: Ireneusz Zawadzki
Lekarz: Stanisław Machowski
Masażyści: Jerzy Somow, Zbigniew Sęktas
Trener: Waldemar Fornalik
Asystent trenera: Tomasz Fornalik
Kierownik drużyny: Andrzej Urbańczyk
Lekarz: Jacek Sypniewski
Masażyści: Jacek Bas, Tomasz Mrochen
Sędziowie
Główny: Dawid Piasecki
Asystent: Maciej Wierzbowski
Asystent: Marek Szerszeń
Techniczny: Tomasz Cwalina
Relacja

Wicemistrzostwo dla Legii

Bez upragnionego mistrzostwa, bez krajowych pucharów, z matematycznymi szansami na zajęcie drugiego miejsca w lidze. W takiej sytuacji do ostatniego meczu sezonu z Ruchem Chorzów była się warszawska Legia. Jednak, aby realnie myśleć o uplasowaniu się tuż za krakowską Wisłą, trzeba było najpierw ograć śląską jedenastkę. Łatwiej powiedzieć, trudniej wykonać. Tym bardziej, że podopieczni Jana Urbana wiosną zdążyli dwukrotnie przegrać po 0-1 z Ruchem w Pucharze Polski. I bez znaczenia miało w tym przypadku miejsce rozgrywania spotkania. Jednak w walce o finał krajowego trofeum opiekun stołecznego zespołu desygnował do gry drugi garnitur, a teraz zagrał pierwszy skład.

Pierwsze minuty nie przyniosły zbyt wielu emocji. Obie ekipy grały dość niemrawo, a bramkowe akcje kończyły się na niecelnych uderzeniach. Tak było w przypadku legionistów, którzy przeważali od początku. Tak było również w przypadku chorzowian, którzy nastawili się na grę z kontry. Problemy ze stałymi fragmentami gry miał nawet Maciej Iwański, który nie potrafił dobrze dośrodkować do swoich kolegów. Niewykluczone, iż wpływ miała na to zbyt nasiąknięta piłka, która turlała się po mokrej murawie. Dopiero w 33. minucie gospodarze udokumentowali swą przewagę. Wspomniany "Ajwen" zdecydował się na uderzenie z dystansu, ale ostatecznie futbolówka wylądowała na rzucie rożnym. Do narożnika podszedł Dickson Choto, który zagrał w pole karne, gdzie odnalazł się błyskawicznie Roger Guerreiro. Pomocnik Legii z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki strzeżonej przez Krzysztofa Pilarza. Szał radości na trybunach, który powtórzył się po niespełna 10 minutach. Wówczas Adrian Paluchowski wystartował w pole karne, gdzie został zaczepiony przez bramkarza gości. Dawid Piasecki nie miał wątpliwości i wskazał na "wapno", a rzut karny na gola zamienił Maciej Iwański. Gdy wydawało się, że kibice będą mogli do końca pierwszej połowy śpiewać "Wyginam śmiało ciało, 2-0 mało!", tuż przed końcem regulaminowych 45 minut arbiter gwizdnął karnego dla Ruchu. Po rzucie rożnym chorzowian doszło do zagrania ręką przez Piotra Rockiego i w efekcie Pavol Balaz zmniejszył stratę do jednej bramki. Gwizdek sędziego i nim legioniści na dobre wznowili grę, już musieli schodzić na przerwę do szatni.

Ledwo rozpoczęła się druga odsłona, a już gorąco zrobiło się w szesnastce chorzowian. Z piłką uciekał Piotr Rocki, który odegrał do pokazującego się Miroslava Radovicia. Serbski pomocnik podciągnął kilka metrów, zgrał do środka, gdzie zamiast jego kolegów ofiarnie wybijał piłkę zawodnik w niebieskiej koszulce. Z dystansu próbował zaskoczyć jeszcze Komorowski, ale jego strzał okazał się bardzo niecelny. Po chwili gospodarze mieli szansę po rzucie rożnym. Co prawda Maciej Iwański wpakował piłkę między słupki, ale wcześniej sędzia dopatrzył się zagrania ręką przez Adriana Paluchowskiego i na Łazienkowskiej nadal było 2-1. Do zmiany tego stanu rzeczy wyśmienitą okazję miał Jakub Rzeźniczak. Zagrana w pole karne piłka minęła defensorów z Chorzowa i niespodziewanie wylądowała u stóp "Rzeźnika". Zaskoczony tą sytuacją obrońca Legii huknął z trzech metrów... prosto w słupek! W zamieszaniu poprawiał jeszcze Iwański, ale jego uderzenie spokojnie obronił Pilarz. W 68. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Adrian Paluchowski. Młody napastnik wpadł z lewego skrzydła w pole karne, po czym próbował zaskoczyć rywala uderzeniem po ziemi. Niestety strzał przeszedł obok dalszego słupka i w efekcie chorzowianie mogli wznowić grę z... rzutu wolnego. Po chwili swoją równie klarowną akcję mieli gracze Ruchu. Na bramkę Jana Muchy sunęło trzech chorzowian, w tym będący przy piłce Wojciech Grzyb. Kapitan gości mógł zrobić w zasadzie wszystko i zamiast podawać do partnerów, huknął obok celu i nie pozostało mu nic innego, jak tylko złapać się za głowę. Widząc, co się dzieje na boisku, Jan Urban zdecydował się na dokonanie zmiany. W miejsce oklaskiwanego Rockiego wszedł bramkostrzelny Takesure Chinyama. Po chwili "Chini" miał okazję do wpisania się na listę strzelców, ale wcześniej liniowy dopatrzył się spalonego. Szkoda. Jednak, co się odwlecze, to nie uciecze. Tuż przed końcem spotkania "Tejksiu" znalazł się sam w polu karnym, gdzie płaskim strzałem zdobył swoją 18. bramkę. 3-1 i koniec? Tak mogło pomyśleć wielu fanów, ale gdy arbiter doliczył jeszcze 180 sekund, napastnik Legii kolejny raz trafił do siatki. 19 gol w sezonie zapewnił Legii zwycięstwo 4-1.

Wygrana legionistów, przy jednoczesnym remisie Lecha, dała warszawskiej drużynie wicemistrzostwo. Niemniej jednak takie osiągnięcie nie jest rozpatrywane w kategoriach sukcesu. Przed nami półtora miesiąca odpoczynku od piłki. Już w połowie lipca podopieczni Jana Urbana rozpoczynają walkę o europejskie puchary.

Autor: Fumen

Minuta po minucie

Ostatnia mecz sezonu 200/09. Legia ma jeszcze szansę zając drugą pozycję w tabeli, ale jest to uzależnione od wyniku spotkania Lech - Cracovia. Zapraszamy na naszą relację LIVE!
-----------------------------------------
Zmienne niebo nad Warszawą - na zmianę pada i wychodzi słońce
Kibice przygotowali na dziś bogatą oprawę
Jan Urban pozwoli pożegnać się z warszawską publicznością Piotrowi Rockiemu, z którym klub nie przedłuży umowy
Kibice odśpiewali już Sen o Warszawie
Sędziowie wyprowadzają piłkarzy na murawę
Oprawa w górze - jest sektorówka, transparent, flagi na kijach duże i małe

1' - Początek pierwszej połowy
1' - Zaczęła Legia
1' - A w oprawie nie zabrakło pirotechniki
1' - RACOWISKO :))
3' - Trochę się zadymiło
3' - Legia na razie spokojnie rozgrywa piłkę z tyłu
4' - Rocki wbiegł w pole karne z lewej strony, podbiegł tuż pod linię i kiedy wydawało się, że pilka opuści boisko, zdołał podać wzdłuż linii. Tyle że prosto w ręce bramkarza
4' - Sektorówka jeszcze raz poszła w górę
5' - Rybus powstrzymuje kontrę Ruchu, ale nie na długo. Grzyb wbiega w pole karne, interwencja Muchy, któremu trochę odskakuje ta piłka, ale dał radę ją opanować
5' - Teraz na dole trybuny DEF świece dymne
6' - W polu karnym znalazł się Radović, główkował ale piłkę łapie Pilarz
7' - Iwański do Rockiego, ten wypuszcza w pole karne Rybusa. Ryba nie zdołał jednak opanować piłki, którą aż do linii końcowej asekurował obrońca Ruchu
8' - Teraz akcja prawą stroną - długą piłkę wrzuca Rzeźniczak, ale Rybus nie ma szans sięgnąć piłki
8' - Komorowski powstrzymuje na prawym skrzydle Grzyba
9' - Kolejna wrzutka Rzeźniczaka, i tym razem udanie interweniują Niebiescy
9' - W Gdyni Arka objęła prowadzenie w meczu z Odrą i tym samym unika spadku na chwilę obecną
12' - Dośrodkowuje Grzyb a do główki wyskakuje Nowacki, którego ubiega Astiz. Sędzia i tak odgwizdał jednak spalonego
12' - Paluchowski wywalczył rzut rożny
13' - W Poznaniu Lech obejmuje prowadzenie, więc póki co legioniści mają trzecie miejsce
13' - Krótkie rozegranie rogu przez Iwańskiego z Rogerem, wrzutka w pole karne, ale tam nikogo nie ma. Jeszcze sprzed linii pola karnego Rocki, ale wysoko w powietrze nad bramką
14' - Rocki przebiegł kilkanaście metrów i uderza w biegu - piłkę łapie Pilarz
14' - Kąśliwe uderzenie Rogera! Pilarz ma problemy - zbija piłke na rog
15' - Rybus z rożnego - w polu karnym nie udało się jej żadnemu z legionistów opanować
16' - Głośne Ole, Ole, Ole, Ola na trybunach
17' - Dośrodkowanie Ruchu z lewej strony zamienia się w strzał. Piłka spada jednak nad poprzeczką bramki Muchy
17' - Rocki źle do Komorowskiego, ale Legia utrzymuje się przy piłce
18' - Ładny odbiór Pulkowskiego, na szczęście Jezierski nie zdołał opanować piłki
18' - Warszawa na dwie trybuny
19' - Nowacki ograł zwodem Rogera i natychmiast uderzył z daleka, ale nad bramką Muchy
19' - Na prawym skrzydle Radović wypuszcza do boju Paluchowskiego. Udaje się wywalczyć rzut rożny
20' - Lezy na boisku jeden z legionistów
20' - Niezbędna będzie interwencja lekarska. Na noszach zniesiony zostaje Rybus
21' - Chociaż nie - Ryba daje radę zejść za linię boczną o własnych siłach
22' - Ruch w ramach fair-play oddaje nam piłkę
22' - Iwański z lewej strony gra z Komorowskim. Jest faulowany przez Grzyba
23' - Wolny Iwańskiego z daleka
23' - Beznadziejnie wykonany wolny - prosto w stojącego przed "Ajwenem" Nowackiego
24' - Rocki zabiera się środkiem boiska, mija Barana, ale na następnym pilkarzu Ruchu już się zatrzymuje
24' - W akcję ofensywną zaangażował się już nawet Choto, ale jego koledzy stracili piłkę jeszcze przed polem karnym
25' - Nieporozumienie Rockiego z Rybusem - pierwszy podawał, drugi się nie zorientował gdzie ma pobiec
25' - Kibice Legii pozdrawiają wszystkie zgody
26' - Akcja prawą stroną, ale Rzeźniczak nie dał rady opanować przed linią końcową boiska piłki, która na mokrej trawie nabrała szybkości
26' - W Białymstoku prowadzenie obejmuje walczący o europejskie pucharu GKS Bełchatów
27' - Rybus ogrywa Grzyba, dogrywa do Komorowskiego, ten wrzuca piłkę w pole karne, gdzie czyha Paluchowski. Nasz napastnik jest jednak umiejętnie blokowany przez obrońcow rywali
27' - Wisła Kraków 1-0 Śląsk Wrocław
28' - Rocki świetnie teraz uruchomił Rybusa, ten miał kilka metrów do bramki, ale w ostatniej chwili zablkował go Adamski
28' - Kolejny źle wykonany róg - tym razem przez Iwańskiego
29' - "Chcemy Rocky'ego hej Miklas chcemy Rocky'ego" śpiewają kibice Legii, a potem pozdrawiają piłkarza głośnym okrzykiem Piotrek Rocki
29' - Nowacki na gigantycznym spalonym
30' - Radović w swoim stylu starał sie namieszać w polu karnym. Dryblował zacięcie i wywalczył r óg
30' - Rocki na wiwat
30' - Mistrzem Polski jest Legia - kibice śpiewają swój hymn
31' - Radović znów drybluje, tym razem całkiem dobrze to wygląda - efektem rożny
31' - W Gdyni jest już remis. Wyrównali gracze Odry
31' - Rożny wykonuje Iwański - długa wrzutka, walczy w górze Choto, potem Komorowski, ale Ruch zdołał zażegnać niebezpieczeństwo
33' - Po ładnej akcji Rogera, który mija kilku piłkarzy, uderza Iwański. Był tam jeszcze z przodu Rybus, ale znów tylko róg
33' - GOL! Guerreiro Roger! (Legia)
33' - Goool! Roger :)
34' - Po stałym fragmencie dośrodkowywał Choto, a Roger z bliska dostawił nogę
35' - Żółta kartka: Marcin Komorowski (Legia)
35' - Żółta kartka dla Komorowskiego, który brzydko sfaulował Grzyba i słusznie dostał kartonik
35' - Brzyski będzie dośrodkowywał z daleka
36' - Za głęboko i prosto w ręce Muchy. Coś się stało w polu karnym Rzeźniczakowi, ale obrońca Legii już się podniósł
37' - A kibice tańczą na trybunach "Gdziekolwiek Legia będzie grać..."
38' - W Gliwicach Lechia obejmuje prowadzenie
40' - Rybus płasko po ziemi strzela na bramkę Pilarza, który nie ma problemów, by złapać piłkę
41' - Ależ szarża Inakiego Astiza :) Mijał rywali niczym słupki, uderzał Radović minimalnie obok słupka
41' - Paluchowski wykrozystuje błąd bramkarza, naciera, bramkarz zaczepia go i będzie KARNY
41' - Roger czy Iwański?
42' - GOL! Maciej Iwański z karnego! (Legia)
42' - Iwaaaaaaaaaański gooooool i prowadzimy 2-0!
43' - Kibice tańczą "Wyginam śmiało ciało"
44' - Strata Komorowskiego kończy się jego pogonią za akcją Ruchu. Wcześniej przerywa ją jednak inny zawodnik "wojskowych"
46' - Brzyski wykonywał wolny, dośrodkowanie powstrzymane przez Rockiego. Piłka odbiła się mu od nogi i nabiła w rękę...
46' - Lechia ucieka spod topora strzelając w Gliwicach drugą bramkę
46' - Będzie rzut karny dla gości
47' - "Janek Mucha" skandują kibice
48' - GOL! Pavol Balaz z karnego! (Ruch)
48' - Mucha rzucił się w dobrą stronę, ale Balaz uderzył dokładnie przy słupku i weszło. Goście na chwilę przed przerwą zdobywaja bramkę kontaktową
48' - Koniec pierwszej połowy

Piłkarze wrócili na murawę, zaraz zaczynamy drugą połowę
Zacznie Ruch
Sędzia czeka na sygnał, wszystkie mecze muszą zacząć się dokładnie w tym samym momencie

46' - Początek drugiej połowy
46' - I zaczynamy!
47' - Cracovia doprowadza do wyrównania w Poznaniu
47' - Wywrócił się Paluchowski i sędzia musiał przerwać grę
48' - Głupia strata Rogera w strefie środkowej boiska
48' - Teraz legioniści bawią się piłką we własnym polu karnym
49' - Udaje się wyjść z kontrą - na prawej stronie brylują Radović i Rocki. Nie ma jednak komu zamknąć tej akcji w polu karnym, a strzał Komorowskiego z daleka sprzed pola karnego jest bardzo niecelny
51' - Krótko rozegrany rożny, Rybus dośrodkowuje w pole karne, a tam było naprawdę blisko, by Legia strzeliła bramkę. Skakał do piłki Paluchowski, skakał i Iwański. Bez efektu
52' - Teraz płaskie dośrodkowanie Radovicia wybija jeden z rywali
52' - Jeszcze walczy o piłkę Roger, ale od bramki zacznie Pilarz
55' - Jak to zrobił Rzeźniczak?! Przypadkowa piłka trafiła do niego, a on z dwóch metrów trafił w słupek!
56' - Jeszcze dobijał Iwański sprzed linii pola karnego, ale łapie Pilar
57' - Przy tej "przypadkowej" akcji Roger chciał zagrać krzyżykiem, tylko zamiast górą, pilka poleciała dołem, co zupełnie zaskoczyło Ruch
57' - Żółta kartka: Adrian Paluchowski (Legia)
59' - Zmiana Ruch: Remigiusz Jezierski - Artur Sobiech
59' - Legia podaje sobie piłkę jak po sznurku - Rocki, Roger, Radović, znów Rocki, Roger... wymiana kończy się strzałem, ale za słabym i po ziemi
60' - A w Łodzi Kascelan zamienia rzut karny na gola i tym samym daje prowadzenie w meczu z Polonią Bytom
62' - Rocki zrobił akcję na prawej stronie, szybki wjazd w pole karne i próba strzału - łapie bramkarz gości
63' - Rocki wpadł na rywala na linii pola karnego, sędzia nakazał grać dalej
64' - Rybus świetnie do Paluchowskiego - ten strzela z ostrego kąta zamiast podawać
65' - Dickson bardzo ładnie wyłuskał piłkę spod nogi rywala
65' - Teraz atak pozycyjny w porę zatrzymał Astiz
68' - Znów legioniści w defensywie i tym razem skutecznie
69' - Lech ponownie obejmuje prowadzenie w meczu z Cracovią
69' - Zmiana Legia: Maciej Rybus - Krzysztof Ostrowski
70' - Paluchowski dostaje superpiłkę od Iwańskiego i uderza z ostrego kąta. Piłka opuszcza boisko i... rzut wolny dla Ruchu
71' - Iwański z daleka - łapie Pilarz
73' - ŁKS podwyższa na 2-0 z Polonią Bytom
73' - Zmiana Legia: Piotr Rocki - Takesure Chinyama
74' - Poważny błąd Astiza i Ruch wychodzi w trójkę z kontrą. Ale fatalnie wykonana akcja! Przestrzelili!
74' - Schodzi z boiska głośno i serdecznie żegnany Piotrek Rocki
74' - Wyściskał się tam jeszcze przy ławce z Jasiem Urbanem i pomachał kibicom
75' - Faulowany Dixie
76' - Zmiana Ruch: Pavol Balaz - Łukasz Janoszka
76' - Dziwny pomysł Iwańskiego na rzut wolny - miało być płasko do Rogera, ale piłka do niego nie doleciała. Z akcji nici
77' - Za nasze miasto - na dwie trybuny
78' - Żółta kartka: Michał Pulkowski (Ruch)
78' - Iwański będzie dośrodkowywał dokładnie z tego samego miejsca
79' - I znów płasko i tak samo. Bez sensu
79' - Łukasz Fabiański na trybunie honorowej
81' - W Gdyni Arka odpływa Odrze na długość jednej bramki
82' - Wiślacy trafiają na 2-0 ze Śląskiem
83' - W Poznaniu coraz ciekawiej. Cracovia doprowadza do remisu 2-2
83' - Roger do Takesure, ale ten był na spalonym. I tak tradycyjnie jednak strzelił z kilku metrów w bramkarza...
84' - Radović wywalczyl piłkę, bo był faulowany przy linii bocznej. Znów Iwański próbuje z daleka, ale za słabo
84' - Zmiana Ruch: Michał Pulkowski - Ariel Jakubowski
86' - Roger źle przyjął piłkę, potem nie zrozumiał się z Paluchowskim i dobrze zapowiadająca się akcja kończy się fiaskiem
87' - Chinyama przyfasolił ... Adamskiemu w głowę :) Ależ by byla piękna bramka
88' - Roger wbiega w pole karne - powstrzymany
89' - Radović pędzi prawą stroną, odgrywa do Rogera, ale ten źle. Probuje jeszcze strzelać Iwański, lecz wyjątkowo niecelnie
90' - GOL! Takesure Chinyama! (Legia)
90' - Takesure na pożegnanie wiosny :)
91' - Zmiana Legia: Adrian Paluchowski - Martins Ekwueme
91' - W Zabrzu "Czarne Koszule" dobijają Górnik, a Bełchatów na 2-0 podwyższa w Białymstoku
91' - Chini mógł strzelić gola dzięki temu, że Iwański się potknął i zamiast strzelać - podał. A dziś Iwański raczej strzela niż podaje...
92' - Jeszcze 3 minuty
92' - Kibice wdrapują się na płot
93' - Zamaskowani ochroniarze już na płycie
93' - GOL! Takesure Chinyama! (Legia)
94' - I znów mamy taniec Chiniego po bramce. Ten to jest skuteczny.... :]
94' - Koniec meczu!





Teraz już tylko czas podziękowań
"Mistrzem Polski".... na trybunach

Relacja z trybun

Przyłapani na dopingu

Dziś na Łazienkowskiej rozegrany został ostatni mecz sezonu 2008/09. Mimo że szanse na mistrza straciliśmy kolejkę przed końcem rozgrywek, na trybunach było tak głośno, jakby to dziś Legia świętowała mistrzostwo. Fanatycy z Żylety stanęli na wysokości zadania i pokazali doping na najwyższym poziomie. Także legijni ultrasi wykonali dobrą robotę - na trybunach zaprezentowana została ciekawa oprawa, której towarzyszyło parędziesiąt rac. Ponadto kibice domagali się, by w klubie pozostał jeden z największych walczaków - Piotr Rocki. Jak się okazało, jego losy przesądzone były już wcześniej i "Rocky" dziś w swoim walecznym stylu pożegnał się z Legią.

Ostatnie spotkanie sezonu z Ruchem nie cieszyło się większym niż zazwyczaj zainteresowaniem. Choć przed meczem nie było u nas ciśnienia, jakie towarzyszyłoby spotkaniu, gdyby Legia nadal liczyła się w walce o mistrza, to przed 17 około 4 tysiące osób spekulowało o końcowym układzie tabeli. Najwięcej emocji wzbudzał spadek Górnika i ewentualny awans do euro pucharów naszych sąsiadów zza miedzy. Niestety, zgodnie z przysłowiem, że głupi ma zawsze szczęście, w przyszłym sezonie drużyna, która wykupiła miejsce w lidze od Dyskobolii, reprezentować będzie nasz kraj w Lidze Europejskiej.

Przed wejściem na stadion kibice rozdawali ulotki zachęcające do wtorkowego wyjazdu do Pruszkowa na CWKS oraz przypominające o tym, że "nasz herb jest jeden". Wszystkie grupy kibicowskie na Legii zaapelowały o nieprzychodzenie na mecze naszego klubu w pamiątkach Legii zawierających przerobiony herb z 1916 roku.
Wykonanie przez fanów "Snu o Warszawie" nie zwiastowało tego, co miało nastąpić później. Pieśń Czesława Niemena wykonana została bez werwy. W czasie meczu na szczęście było zdecydowanie lepiej.

Na wyjście piłkarzy na murawę ultrasi zaprezentowali oprawę. Składały się na nią transparent "News 24: Przyłapani na dopingu" oraz malowana sektorówka z trzema postaciami i hasłem z szalików NS: "Liberta per gli ultras", ponad którą powiewały flagi na kiju. Gdy tylko sektorówka została zwinięta, na naszej tymczasowej Żylecie odpalonych zostało parędziesiąt rac. Chwilę później sektorówka została raz jeszcze zaprezentowana, a pod nią odpalane były kolejne race. Przez tych parę minut można się było poczuć jak na starej, fanatycznej trybunie, gdzie pirotechnika odpalana była garściami...

W dalszej części spotkania na trybunie powiewały jeszcze pojedyncze flagi na sztycach. Kibice natomiast, mobilizowani przez Starucha, stanęli na wysokości zadania i pokazali kawał dobrego dopingu. Nie brakowało przyśpiewek na dwie trybuny - w ten sposób wykonywaliśmy "Warszawę", "Za nasze miasto...", "Legia Warszawa to nasza duma i sława" i "Kto wygra mecz?!". Wyjątkowo dobrze wychodziło natomiast "Ole ole...". Przyśpiewkom fanów tradycyjnie towarzyszył bęben. Jedynie ten ulokowany na górze trybuny często nie grał w rytm naszego młyna. Pod koniec pierwszej połowy, gdy sędziowie podyktowali rzut karny dla Ruchu, dało się usłyszeć nieprzychylne okrzyki pod adresem sędziów dzisiejszego spotkania. Warto odnotować natomiast, że Staruch po raz pierwszy od dawna pogratulował kibicom głośnego dopingu :)

Tym razem w przerwie fani nie podziwiali dziewczyn z Hasao. Przez kilkanaście minut analizowano wyniki na innych stadionach. W drugiej połowie, podobnie jak w pierwszej, pozdrawialiśmy zgody - i te obecne na meczu z Ruchem (Pogoń i Zagłębie) i te, które akurat na tym spotkaniu nas nie wspierały. Fani parę razy dali wyraz poparcia dla Piotra Rockiego. Ten po nagłośnionej przez media "akcji z biletami" nie miał najwyższych notowań wśród działaczy Legii. "Chcemy Rockiego, hej Miklas chcemy Rockiego" i "Zostań Rocky, zostań" - skandowali kibice. Jak się okazało po meczu... na nic. Działacze Legii już wcześniej poinformowali jednego z najwaleczniejszych zawodników obecnej drużyny, że nie zostanie z nim przedłużona umowa.

Drugą połowę rozpoczęliśmy całkiem niezłym wykonaniem hitu z Wiednia. Jeszcze okazalej wyszło "Śpiewajmy, hej sialala, Legia dziś trzy punkty ma...", podczas którego do śpiewów i klaskania przyłączała się cała prawa część krytej. Było również oficjalnie ustalanie strzelców bramek w piosence "W tramwaju jest tłok...", ale... końcowych ustaleń głosowania na razie nie ma. Pod koniec meczu natomiast odśpiewano na dwie trybuny piosenkę "Będą filmy" pod adresem krakowskiej Wisły. Na szczęście później nie mniej głośno śpiewano legijne "Ole ole...". W końcówce, w bardzo krótkich odstępach, świętowaliśmy dwie bramki dla Legii. Cały stadion dwukrotnie ożył. Po zakończeniu meczu przez sędziego fani Legii skandowali "Mistrz, mistrz, Legia mistrz". Może w przyszłym sezonie... W tym niestety musimy zadowolić się występem w Lidze Europejskiej.

Czego po końcowym gwizdku sędziego spodziewała się ochrona, nie wiadomo. Nie wiadomo też dlaczego ochroniarze z nałożonymi na głowy kaskami i pałkami w dłoniach ustawili się przy linii końcowej. Tę maskaradę na szczęście przerwali piłkarze, którzy mimo obstawy podbiegli do kibiców i oddali im swoje koszulki. "Żyleta jest zawsze z wami" - skandowali fani, którzy podziękowali piłkarzom za postawę w ostatnim meczu. Tak zakończył się kolejny sezon w naszym wykonaniu. Nie był on może zbyt imponujący, ale miejmy nadzieję, że kolejny będzie lepszy. Czego można sobie życzyć przed kolejnym? Przede wszystkim szczęśliwego losowania europejskich pucharów i niższych cen biletów na mecze przy Łazienkowskiej. Do zobaczenia na stadionach w nowym sezonie!

P.S. Nadrabiając zaległości, chciałbym odnotować pierwszą w Polsce "kurtkoniadę", którą we Wrocławiu zaprezentowała grupa OFMC. Czuwaj!

Frekwencja: 4000
Kibiców gości: 0

Doping Legii: 9

Autor: Bodziach

Statystyki
Legia Warszawa
  • 23 (11+12)
  • 12 (6+6)
  • 3 (1+2)
  • 8 (6+2)
  • 7 (5+2)
  • 5 (3+2)
  • 1 (0+1)
  • 1 (0+1)
  • 0 (0+0)
  • 2 (1+1)
  • 0 (0+0)
-
  • strzały
  • strzały celne
  • rzuty wolne
  • rzuty rożne
  • faule
  • interwencje bramkarzy
  • spalone
  • słupki
  • poprzeczki
  • żółte kartki
  • czerwone kartki
  •  
  • suma
    (1. połowa + 2 połowa)
Ruch Chorzów
  • 7 (5+2)
  • 2 (2+0)
  • 2 (2+0)
  • 0 (0+0)
  • 10 (2+8)
  • 13 (6+7)
  • 3 (3+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 1 (0+1)
  • 0 (0+0)
Oceń legionistów
Komentarze (81)

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.