Bezbarwnie

Legia Warszawa zaledwie zremisowała we Wrocławiu z miejscowym Śląskiem 0-0. Spotkanie stało na słabym poziomie, legioniści nie stworzyli żadnej stuprocentowej sytuacji. Piłkarzy obu drużyn żegnały gwizdy. Jan Urban nie zdecydował się na wystawienie w pierwszej jedenastce Takesure Chinyamy. Istotna zmiana nastąpiła tylko na prawej obronie - zamiast Jakuba Rzeźniczaka na boisku pojawił się Wojciech Szala. W pierwszej jedenastce wrocławian zabrakło Sebastiana Mili

Pierwszą groźną akcję gospodarze przeprowadzili w 9. minucie kiedy to lewą stroną pognał Janusz Gancarczyk, a dośrodkowanie na 5 metr na rzut rożny w ostatniej chwili wybijał Dickson Choto, a chwilę później po stałym fragmencie gry Piotr Celeban głową przestrzelił nad poprzeczką. Gospodarze poszli za ciosem i już w 11. minucie Marek Gancarczyk strzałem z woleja posłał piłkę tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. Przez kolejne 20 minut na murawie nie działo się nic ciekawego. Piłkarze jednej i drugiej drużyny grali w "chodzonego" i nie stworzyli żadnych dogodnych okazji do zdobycia gola. W 35. minucie indywidualnie środkiem boiska przedarł się Piotr Giza i zdołał nawet oddać strzał na bramkę Śląska, ale Wojciech Kaczmarek był na posterunku. W odpowiedzi po ziemi uderzał Krzysztof Ulatowski, ale piłka nie sprawiła najmniejszych problemów Janowi Musze, a dwie minuty później Marek Gancarczyk z narożnika pola karnego posłał piłkę daleko obok bramki. W 42. minucie mocny strzał zza pola karnego oddał Maciej Rybus, jednak golkiper gospodarzy wypiąstkował piłkę w pole. Tuż przed przerwą groźnie zaatakował Śląsk. Antoni Łukasiewicz pięknie uderzył pod poprzeczkę, ale Jan Mucha wyciągnął się jak struna i wybił piłkę na rzut rożny.

W przerwie nastąpiła jedna ważna zmiana w zespole Legii. W miejsce Marcina Mięciela wszedł powracający po kontuzji Takesure Chinyama. Po rzucie rożnym znakomicie głową uderzył Inaki Astiz, ale futbolówka przeleciała milimetry nad poprzeczką! W 64. minucie legioniści przeprowadzili ładną kombinacyjną akcję - po dośrodkowaniu Macieja Iwańskiego Pior Giza uderzył z główki, jednak futbolówka wyszła na rzut rożny. Trzy minuty później Wojciech Szala sfaulował Janusza Gancarczyka na wysokości pola karnego. W pole karne sprytnie po ziemi piłkę posłał Sebastian Dudek, ale w ostatniej chwili przy krótkim słupku obrońcy Legii wybili ją na rzut rożny. Minutę później Legia przeprowadziła szybką kontrę. Maciej Rybus minął obrońcę i zdecydował się na uderzenie z ostrego kąta - niestety niecelne. W obronie bez zarzutu spisywał się Dickson Choto, o którego raz po raz rozbijały się akcje Śląska. W 84. minucie Maciej Rybus miał szansę znaleźć się w sytuacji sam na sam, ale został sfaulowany przez Krzysztofa Wołczka - arbiter ukarał wrocławianina żółtą kartką. DO rzutu wolnego podszedł Maciej Iwański... ale piłka odbiła się od muru i wyszła na rzut rożny.

Do końca meczu nic już się nie zmieniło i pożegnani gwizdami piłkarze opuścili boisko.

Woytek

Bramkarze obu drużyn są już na rozgrzewce
Na razie stadion powoli się zapełnia. Nie pada, jest ciepło - 18 stopni C
Kibice Śląska wywieszają flagi
w informatorze meczowym kibiców Śląska Roman Zieliński tłumaczy, dlaczego wrocławianie nie zdecydowali się tym razem wpuścić na mecz kibiców Legii
"Legioniści nie dotrzymali słowa, które dali sami. Przybyli w liczbie dwa razy wyższej, niż deklarowali. Zrobili to z premedytacją, na co mamy dowody. Nie trzymali standardów gościny (bluzgi na Wisłę i Lechię). Na koniec miała miejsce sytuacja, która wywołała spore kontrowersje z obu stron (bijatyka), a do której by nie doszło, gdyby fani Legii zastosowali się do wszystkich próśb - zaleceń" - pisze Zieliński
"Powiem tak: mimo, że wśród legionistów mam przyjaciół (tak właśnie: przyjaciół, takich na których w trudnych chwilach mogę liczyć), zadeklarowałem, że następnym razem nie przyłożę ręki do jakiejkolwiek pomocy dla fanów z Warszawy" - dodaje Zieliński, który wyraźnie podkreśla, że jego opis "stanowi zdanie niżej podpisanego. Choć sporo znanych mi z trybun stadionu osób ma zdanie dość podobne" - czytamy
Opis dotyczy oczywiście majowego meczu we Wrocławiu
Na boisku rozgrzewka obu ekip
A z głośników od godziny dudnią piosenki Śląska
A polscy siatkarze prowadzą 2:0 w półfinale ME z Bułgarią i 20-14 w trzecim secie
POLSKA W FINALE MISTRZOSTW EUROPY W SIATKOWCE :)
Piłkarze Legii są już po rozgrzewce - schodzą do szatni włożyć stroje meczowe
Piłkarze wychodzą na murawę
Legioniści na biało-czarno, Śląsk na zielono
"Śląsku prowadź, za tobą pójdziemy wszędzie..." - taki transparent wisi na trybunie wrocławian

1' - Początek pierwszej połowy
1' - Śląsk w ataku pozycyjnym
1' - Piłkę przejął Dickson Choto i teraz z tyłu rozgrywa Legia
3' - Iwański nie zdołał opanować piłki, którą z lewej strony wrzucał Kiełbowicz. Wszystko działo się jeszcze przed polem karnym
4' - Wrzutka z prawej strony, przed bramkarzem jest Rybus, główkuje, ale za wysoko
6' - Śląsk dobiega z piłką pod linię końcową, tam wrocławian ogrywa Astiz wspólnie z Szalą
6' - Śląsk gra pressingiem
7' - Faul Iwańskiego, na szczęście sędzia nie pokazuje żółtego kartonika. Będzie wolny dla Śląska
8' - Ni to strzał ni podanie do przodu Amira Spahicia
8' - Strata Radovicia
8' - Fauluje Borysiuk, rozgrywa szybko piłkę Ulatowski
9' - Dickson Choto w ostatniej chwili uprzedził Tomasza Szewczuka! Rożny dla WKS
9' - Przy tej akcji ładnym dośrodkowaniem popisał się Janusz Gancarczyk
10' - Po rożnym też było groźnie - Celeban uprzedza Muchę, ale na szczęście strzela niecelnie
10' - Wciąż w natarciu gospodarze
10' - Z pola karnego głową wybija piłkę Szala
11' - Legia ma szansę na kontrę, ale Iwański źle podaje do Rybusa
11' - Nie radzą sobie z wrocławianami legioniści. Choto powstrzymał Szewczuka, ale piłka trafiła do Marka Gancarczyka. Ten uderzył jednak z boku bramki
12' - Piłka trochę przypadkowo trafia do Mięciela, ten pędzi na bramkę Kaczmarka, ale zostaje powstrzymany. Rożny dla Legii
14' - Rybus wrzuca górną piłkę - wybija M. Gancarczyk. Jeszcze jeden róg - znów Rybus i tym razem wybija Szewczuk
14' - Słaby strzał i piłkę łapie Mucha
15' - Legia nie ma na razie pomysłu na grę do przodu...
15' - Szedł na kontrę M. Gancarczyk, ale powstrzymali go legioniści
17' - Kontra Śląska - wychodzą z akcją Dudek i M. Gancarczyk, ale ten pierwszy głupio traci piłkę
17' - Mięciel szarpany za koszulkę, ale sędzia nie reaguje
17' - Strzał po ziemi - broni Mucha
17' - Faulowany Rybus
18' - Iwański z daleka wrzuca do Mięciela, piłka trafia jeszcze pod nogi Rybusa, ale ostatecznie pada łupem gospodarzy
19' - Dość przypadkowe interwencje naszych obrońców. Udaje się wybić piłkę, ale nie na długo - Śląsk wciąż w natarciu
21' - Błąd Kaczmarka, który wypuścił przed siebie piłkę, ale nie było tam żadnego legionisty, który kopnąłby piłkę do bramki
21' - Ładnie wypuścił się do przodu Choto i przejął piłkę
22' - Śląsk podnosi w górę cztery transparenty z nazwami miejscowości: Kielce, Ząbki, Bełchatów, Gdynia. To stacje, a teraz wjeżdża pociąg w barwach Śląska na trybunę :-)
24' - Pociąg "jedzie" sobie przez całą prostą
25' - I już wiemy gdzie Śląsk jedzie na cztery najbliższe wyjazdy
25' - Strzał Legii, łapie bramkarz
26' - "jesteśmy zawsze tam..." - śpiewają fani WKS
27' - Na boisku nuda
28' - Kaczmarek odważnie wybiega po piłke i dopada do niej szybciej niż Radović
31' - Właśnie dostaliśmy sms-a o treści "tego nie da się oglądać". No niestety zgadza się... :/
32' - Choto przecina podanie Dudka
32' - Legia gra, ale wciąż na własnej połowie
33' - Legionistom trudno przekroczyć linię środkową boiska, wygląda to tak, jakby nieszczególnie im się chciało...
33' - Strzał Śląska z daleka i bardzo niecelny
33' - Osamotniony Mięciel w ataku
35' - Kiełbowicz wyłuskał piłkę i wreszcie jakaś akcja na bramkę Śląska. Strzela Giza, łapie Kaczmarek. Ale pierwszy strzał celny jest. Wow
37' - Na spalonym Mięciel
38' - Strzał po ziemi Ulatowskiego, piłka w rękach Muchy
39' - Giza minął Łukasiewicza i podał do Mięciela, ale te zanotował stratę
39' - Chwilę później za długo zwlekał ze strzałem Gizmo
39' - Kontrę Śląska powstrzymuje Dixie
40' - Przekombinował M. Gancarczyk. Dostał dobrą piłkę na prawe skrzydło, ale zamiast dośrodkowywać, to strzelał zupełnie niecelnie
41' - Jeszcze pięć minut do przerwy
42' - Machnął się Rybus, nie było też Kiełbowicza i popędził z piłką Szewczuk, ale sytuację wyjaśnił Choto
42' - Aut dla WKS, zamieszanie w polu karnym, piłkę czysto odbierają legioniści
43' - Rybus sprytnie strzela zza pola karnego i Kaczmarek ma problem z obroną - wybija piłkę przed siebie. Tam jest jeszcze Mięciel, ale nie wie za bardzo co zrobić z piłką - wycofuje piłkę, lecz tam nikogo z kolegów nie ma
44' - Strzał gospodarzy - interwencja Muchy
44' - "Rysiu Tarasiewicz" - skandują fani Śląska
44' - Giza odebrał piłkę rywalom, ta trafia do Mięciela, ale nasz napastnik znów się gubi
45' - Kontra Śląska - przepycha się Szala, Śląsk z autu
45' - Całkowicie przypadkowy strzał Łukasiewicza mało nie wylądował w górnym rogu bramki strzeżonej przez Muchę. Legionista wyciągnął się jak struna
45+1' - Z rogu nie było komu zamknąć, strzał na wiwat
45+1' - Koniec pierwszej połowy

Rozgrzewa się Chinyama

46' - Początek drugiej połowy
46' - Zmiana Legia:

Tym razem bez legionistów

Fani Legii nie pojechali na wyjazd do Wrocławia. Na Łazienkowskiej KP sprzedał tylko jedną wejściówkę, więc sektor gości przeznaczono dla gospodarzy. Tymczasem Śląsk tym razem nie przekazał legionistom biletów, więc zabawa była we własnym gronie. A zainteresowanie spotkaniem we Wrocławiu było mniejsze niż początkowo zapowiadano. Zamiast kompletu, na trybunach było 6500 widzów, którzy prowadzili głośny doping przez całe spotkanie. Wrocławianie zaprezentowali oprawę składającą się z transparentów z nazwami miejscowości oraz sektorówki przedstawiającej pociąg, przemieszczającej się po trybunach.

Frekwencja: 6500
Kibiców gości: 0

Doping Śląska: 7