Legia nadal dołuje
Piłkarze Legii tylko zremisowali przy Łazienkowskiej ze Śląskiem Wrocław. Bramkę dla gospodarzy zdobył Dickson Choto już w 12 minucie. W drugiej połowie Sebastian Dudek wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Inakiego Astiza. Trochę emocji było w końcówce, gdy posypały się kartki - Socha wyleciał z boiska za brutalny faul na Rybusie.
Tym razem Stefan Białas na lewej obronie postawił na Jakuba Wawrzyniaka. Najważniejsze było jednak to, że szansę od pierwszej minuty otrzymał jedyny zimowy nabytek Legii Dong. Chińczyk wraz z Sebastianem Szałachowskim stanowili duet napastników. Legioniści rozpoczęli z ambicją i już w 11. minucie przyniosło to efekt. Z rzutu rożnego dośrodkował Maciej Iwański, jednak golkiper wrocławian wypiąstkował piłkę poza obręb pola karnego. Ta spadła jednak ponownie pod nogi Iwańskiego, który ponownie mocno dośrodkował ją na 11 metr. Najlepiej ustawiony Dickson Choto strzałem głową posłał ją do siatki. W 28. minucie ponownie było groźnie po rzucie rożnym Iwańskiego, jednak piłka po uderzeniu Szałachowskiego przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Przy linii bocznej Stefan Białas co chwila instruował zawodników, mecz wyrównał się, ale do przerwy wynik nie uległ zmianie.
W 52. minucie przed szansą na podwyższenie prowadzenia stanął Mrioslav Radović, ale nie wykorzystał okazji. Dwie minuty później na placu gry zastąpił go Ariel Borysiuk. Niestety w 57. minucie Inaki Astiz ewidentnie sfaulował w polu karnym Wołczaka i Hubert Siejewicz bez zawahania wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Sebastian Dudek i nie dał szans Janowi Musze. Kolejne minuty meczu były coraz gorsze w wykonaniu legionistów. Z placu gry w 66. minucie zszedł Dong Fangzhuo, który chyba kondycyjnie nie wytrzymał trudów meczu, a w 73. minucie uraz pachwiny zmusił Stefana Białasa do dokonania trzeciej zmiany - strzelca gola zastąpił Pance Kumbev. Największe emocje mieliśmy W ostatniej minucie meczu, kiedy to kontratak Legii goście powstrzymywali faulami. Tadeusz Socha brutalnie sfaulował Macieja Rybusa za co obejrzał czerwony kartonik, a wcześniej doszło do sporych przepychanek między obiema drużynami, bo ostro na faul Sochy zareagował Jakub Wawrzyniak. W doliczonym czasie gry w polu karnym przewrócił się jeszcze Tomasz Jarzębowski ale zamiast "jedenastki" Siejewicz ukarał go żółtą kartką za próbę wymuszenia rzutu karnego.
Legia nie wygrała czwartego meczu z rzędu. Najbliższe spotkanie wojskowi rozegrają we wtorkowe wczesne popołudnie. Rywalem w rewanżu Pucharu Polski będzie Ruch Chorzów. Aby awansować legioniści muszą w końcu wygrać!
Woytek