Puchar Polski
1/4 finału

12345
Warszawa
20.03.2012
20:30
Legia Warszawa
Gryf Wejherowo
Legia Warszawa
1-1
Gryf Wejherowo
90+2' Żyro
(0-0)
Kotwica 64'
12 Wojciech Skaba
25 Jakub Rzeźniczak
4 Dickson Choto
6 Michał Żewłakow
11 Tomasz Kiełbowicz
9 Nacho Novo 76'
5 Janusz Gol 68'
21 Ivica Vrdoljak
32 Miroslav Radović
28 Danijel Ljuboja 46'
22 Ismael Blanco
29 Jakub Szumski
3 Albert Bruce
14 Jakub Wawrzyniak 76'
27 Rafał Wolski 68'
33 Michał Żyro 46'
35 Daniel Łukasik
38 Bartosz Żurek
Adam Duda 15
Adrian Kochanek 3
Przemysław Kostuch 5
46' Grzegorz Gicewicz 7
Michał Fidziukiewicz 9
88' Tomasz Kotwica 10
Maciej Szymański 13
Piotr Kołc 15
Jarosław Felisiak 16
Bartłomiej Oleszczuk 17
59' Mateusz Toporkiewicz 21
Wiesław Ferra 12
Michał Skwiercz 2
Sebastian Kowalski 4
46' Łukasz Pietroń 6
Krzysztof Wicki 8
88' Robert Szudrowicz 14
59' Łukasz Krzemiński 20
Trener: Maciej Skorża
Asystent trenera: Rafał Janas, Jacek Magiera
Kierownik drużyny: Piotr Strejlau
Lekarz: Stanisław Machowski
Masażyści: Jerzy Somow, Zbigniew Sęktas
Trener: Grzegorz Niciński
Asystent trenera: Michał Bednarski
Kierownik drużyny: Zbigniew Hallmann
Masażyści: Jarosław Próchnicki
Sędziowie
Główny: Krzysztof Jakubik
Asystent: Radosław Siejka
Asystent: Tomasz Niemirowski
Techniczny: Paweł Malec
Relacja

Blisko kompromitacji

W rewanżowym spotkaniu ćwierćfinałowym Legia Warszawa niespodziewanie zremisowała na własnym stadionie z występującym w trzeciej lidze Gryfem Wejherowo 1-1. Gola dla gospodarzy zdobył Michał Żyro, a dla gości trafił Tomasz Kotwica. W pierwszym meczu stołeczny zespół wygrał 3-0, więc to on pomimo żenującego występu zagra w pojedynku półfinałowym.

Początkowo żadna z ekip nie potrafiła poważnie zagrozić swojemu oponentowi. W 8. minucie ładną akcję przeprowadził Miroslav Radović, ale jego podanie do wychodzącego na czystą pozycję Ismaela Blanco było minimalnie niecelne. Niedługo potem serbski pomocnik raz jeszcze pokazał się z dobrej strony, kiedy oddał pierwszy w tym spotkaniu celny strzał na bramkę strzeżoną przez Adama Dudę. Blisko kwadrans po rozpoczęciu gry błąd po dośrodkowaniu Tomasza Kiełbowicza popełnił golkiper gości, jednak dobrej okazji nie wykorzystał Danijel Ljuboja, który został zablokowany przez defensorów. Z biegiem czasu tempo gry wyraźnie siadło. Obie jedenastki nie potrafiły stworzyć żadnej składnej akcji, aby otworzyć rezultat. Dopiero w 37. minucie po raz kolejny przed doskonałą szansą stanął Ljuboja. Doświadczony napastnik otrzymał futbolówkę tuż przed polem karnym, zdecydował się na uderzenie lewą nogą, ale piłka odbiła się zaledwie od słupka. Kilka chwil później fatalną stratę zanotował Janusz Gol, na bramkę Wojciecha Skaby popędził Michał Fidziukiewicz, lecz jego strzał z łatwością wyłapał bramkarz legionistów.

Po zmianie stron do zdecydowanych ataków ruszyła Legia. W 52. minucie po dośrodkowaniu wprowadzonego po przerwie Michała Żyro w szesnastce Gryfa odnalazł się Janusz Gol, ale strzelił fatalnie. Cztery minuty potem po wrzutce z rzutu rożnego bardzo dobrze główkował Ivica Vrdoljak i z linii bramkowej futbolówkę wybił Piotr Kołc. Prawdziwa konsternacja nadeszła w 66. minucie. Na lewej flance z dobrej strony pokazał się jeden z graczy gości, dobrze dorzucił piłkę w pole karne Legii, pierwszy strzał Fidziukiewicza został zablokowany, jednak dobitka Tomasza Kotwicy była już bezbłędna. Sensacja mogłaby być jeszcze większa gdyby kilka minut później sytuację sam na sam z Wojciechem Skabą wykorzystał wspomniany wcześniej Fidziukiewicz. Fatalnie dysponowani tego wieczoru gracze Legii mogli doprowadzić do wyrównania na dwadzieścia minut przed zakończeniem meczu, ale strzał Blanco był wyraźnie za słaby. W 77. minucie Gryf znów stworzył sobie doskonałą sytuację. Łukasz Krzemiński trącił futbolówkę po podaniu od Fidziukiewicza i po raz kolejny swój zespół uratował golkiper gospodarzy. Pięć minut przed ostatnim gwizdkiem bardzo niedokładnie uderzył Jakub Rzeźniczak, który podsumował niejako występ wszystkich legionistów tego dnia. W doliczonym czasie gry po strzale Michała Żyro i rykoszecie od Jarosława Feliksiaka Legia szczęśliwie wyrównała.

Autor: Wiśnia

Minuta po minucie

Dobry wieczór! Witamy ze stadionu Legii. Piłkarze właśnie wychodzą na boisko.
Kibice Gryfa próbowali zaistnieć obrażając Legię. Pozdrawiamy, taka okazja już się prędko nie nadarzy..

1' - Początek pierwszej połowy
1' - No i gramy. Zaczęła Legia.
3' - Na razie ustawienie Legii wygląda tak, że na szpicy gra Blanco, a za jego plecami Ljuboja. "Rzeźnik" na prawej obronie. "Rado" na lewym, a Novo na prawym skrzydle.
4' - Na razie na boisku niewiele ciekawego, za to "Żyleta" konkretnie dopinguje.
5' - W ataku Legia, długo utrzymujemy się przy piłce.
6' - Ljuboja w swoim żywiole, cofa się,schodzi do skrzydeł. Na razie bez efektu.
8' - Dobry przerzut Vrdoljaka do Novo, ten gubi jednego obrońcę dryblingiem, ale cała akcja kończy się na drugim.
9' - Dickson Choto nie odbiera piłki rywalom. On ją im kroi.
10' - Posiadanie piłki tak na oko 80%-20% na korzyść Legii.
10' - Prawie jak Barcelona, ale różnica jest taka, że oni strzelają gole, a my na razie nie.
11' - Novo niedokładnie zagrywa prostopadłą piłkę do Blanco. Gryf na razie mądrze się broni.
13' - Ljuboja faulowany w środku pola.
14' - Pierwszy celny strzał. Miro Radović robi zwód "na walizkę", ale uderza zbyt lekko i w sam środek.
14' - Jak na razie mamy "skorżyzm" w czystej postaci. Tylko gdzieś nam się gole zapodziały.
14' - Dobrą akcję zepsuł Novo, który za późno zagrał w kierunku Radovicia.
17' - Pierwsza okazja dla Gryfa po rzucie wolnym, ale nasi obrońcy bez problemu powstrzymują gości.
18' - Zakotłowało się w polu karnym Gryfa. Po dobrym dośrodkowaniu Kiełbowicza piłkę piąstkował bramkarz. Dopadł do niej Rzeźniczak i podał do Ljuboji. Strzał Serba jednak w ostatniej chwili został zablokowany.
19' - I kolejna groźna akcja Legii. Bardzo dobry strzał "Rado". Mamy rzut rożny i Tomasza Kiełbowicza przy chorągiewce.
21' - Znów aktywny Radović. Tym razem zagrywał piętą do "Kiełbika", ale ciut za mocno.
22' - Kibice Gryfa po niezłym początku jakby spuścili z tonu. Może im klimat nie sprzyja?
23' - O, odezwali się i bluzgają na Legię. Czyżby śledzili naszą relację?
24' - Kolejna zgrabna akcja Legii. Ljuboja szybko rozegrał piłkę z Blanco, ale obrońcy byli czujni.
25' - Prawdę mówiąc Legia nie prezentuje się dziś za dobrze w ofensywie. Brakuje sytuacji strzeleckich.
26' - Perfekcyjny wślizg Choto zażegnuje niebezpieczeństwo.
27' - Rzut wolny dla Legii w narożniku boiska. Tomasz Kiełbowicz...
28' - ... i znów nic z tego.
28' - Rozsądny pomysł Ivicy by poszukać prostopadłym podaniem Blanco, ale nasz kapitan zagrywa za mocno.
31' - Troszkę sennie się zrobiło. Mamy jednak ważny komunikat - zaczęło kropić.
32' - "Piłka nożna dla kibiców!" rozlega się z obu stron barykady. Ochrona postanowiła bowiem odebrać futbolówkę, która "zapodziała" się na trybunie wschodniej.
34' - Głupia strata Vrdoljaka w środku pola, ale goście nie poradzili sobie w kontrataku.
34' - W odpowiedzi Legia, ale za głębokie zagranie do Blanco.
35' - I mamy pierwszy strzał Gryfa! Tak z 2 metry nad poprzeczką.
35' - Nieudany drybling Ljuboji. Ale znów Legia w natarciu.
36' - Oj nie zanosi się tutaj na pogrom, który zapowiadał pewien poważny dziennikarz z jeszcze bardziej poważnego dziennika.
37' - Ljuboja w słupek!
38' - Co jak co, ale Gryf na razie nie jest gorszy niż ... Polonia.
39' - Głośny doping na "Żylecie" obudził fanów z Wejherowa, którzy wydali z siebie bliżej nieokreślony pomruk.
40' - Oho, Żewłakow próbował chyba ustrzelić naszego gniazdowego ... tego z wyższej kondygnacji.
40' - Strata Gola na 40. metrze i pierwszy celny strzał Gryfa w tym meczu. Dość anemiczny jednak i bez problemu Skaba.
41' - Już jesteśmy pod bramką gości, ale tu najpierw zablokowany Radović, a potem Rzeźniczak.
41' - Ale spokojnie, mamy czas.
41' - I przewagę z pierwszego meczu. Swoją drogą, dobrze, że PZPN jednak nie przyznał Gryfowi walkowera.
43' - Seria zwodów Radovicia, ale do bramki wciąż daleko jak stąd do Wejherowa.
43' - Strzał Gola. Prawie dobry i prawie celny.
45' - Po przerwie będzie lepiej, a już w przerwie będzie najlepiej.
45' - Róg dla Legii i niezmordowany Kiełbowicz.
46' - Dobre zagranie na głowę Blanco z rogu, ale ten ma widocznie nieco kanciastą głowę.
46' - Koniec pierwszej połowy

O, gwizdy żegnają naszych piłkarzy. Lud domaga się goli.
A tymczasem Konrad Ciejka po raz 234. wygrywa konkurs rzutów karnych.
12 345 (słownie jeden dwa trzy cztery pięć) osób obserwuje to arcyciekawe spotkanie na stadionie im. Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Do gry jest już gotowy Michał Żyro. Czekamy na powtórkę z Wejherowa.
Żyro zastąpi Ljuboję.
Piłkarze obu zespołów już na boisku. Zaczynamy.

46' - Początek drugiej połowy
46' - Zmiana Legia:

Danijel Ljuboja -
Michał Żyro
47' - Zmiana Gryf Wejherowo:
Grzegorz Gicewicz -
Łukasz Pietroń
48' - Kilka wrzutek w pole karne Legii, ale bez strzałów na bramkę.
50' - Znów dobre dośrodkowanie Kiełbowicza, ale bramkarz czujnie łapie piłkę.
51' - A tym razem Kiełbowicz postanowił przekopać caaaałe boisko.
53' - Odkryliśmy nieprawidłowość w składzie Gryfa i rozważamy zgłoszenie sprawy do Wydziału Gier PZPN. Otóż dziś na boisku z numerem 7 grał Grzegorz Gicewicz, a jeszcze tydzień temu ten sam zawodnik nazywał się Grzegorz Gilewicz. Oczywiście wszystko to robimy dla dobra wejherowian i polskiej piłki ;-)
54' - Janusz Gol udowodnił, że niemożliwe nie istnieje. Miał "patelnię" 13 metrów przed bramką, ale postanowił kopnąć wysoko nad poprzeczką.
55' -
56' - Jeżeli przed chwilą Gol uderzył najgorzej jak mógł, to Vrdoljak postanowił teraz podać najgorzej jak się da.
57' - O, kibice Gryfa naśladują taniec fanów Manchesteru City. Let`s do the Manchester!
58' - A tymczasem kolejna zmarnowana okazja Legii. Powoli zaczynamy się przyzwyczajać.
60' - Zmiana Gryf Wejherowo:
Mateusz Toporkiewicz -
Łukasz Krzemiński
60' -
61' - Chyba już nie będzie 10-0...
62' - Rzut wolny dla Legii. Do uderzenia zabiera się Ivica Vrdoljak. Do bramki 18 metrów.
63' - No, to jak zwykle dziś. Najpierw w mur, a poprawka w ziemniaki.
64' -
65' - Troszkę cieplej zrobiło się w naszym polu karnym. Gryf napiera.
66' -
67' - GOL! Tomasz Kotwica! (Gryf Wejherowo)
67' - Pięknie. Przegrywamy 0-1.
67' - Żółta kartka: Tomasz Kotwica (Gryf Wejherowo)
67' - No to z żenady zrobiła się kompromitacja.
68' - Przestało być zabawnie. Przy okazji pozdrawiamy Stal Sanok.
68' -
68' - Szansa Blanco, ale Argentyńczyk próbował za wszelką cenę sam zakończyć akcję i został zablokowany.
68' - Zmiana Legia:
Janusz Gol -
Rafał Wolski
70' - Kolejna stuprocentowa szansa dla Gryfa, ale Skaba wygrywa pojedynek z Fidziukiewiczem.
70' - Swoją drogą świetna interwencja Wojtka Skaby. Brawo!
71' - Faul na Żyrze niemal w tym samym miejscu z którego parę minut temu uderzał Vrdoljak.
71' - Dobry strzał Kiełbowicza, ale Duda pięknie broni!
74' - Blanco przed szansą, ale strzela za lekko. To znów była świetna okazja.
74' - "Wojskowi" próbują wyrównać. Z naciskiem na "próbują".
75' -
76' - Novo nie trafia do pustej bramki! A już myśleliśmy, że to MUSI być gol.
76' - Zmiana Legia:
Nacho Novo -
Jakub Wawrzyniak
77' - No i Novo pożegnały gwizdy.
78' - Gryf blisko strzelenia drugiej bramki. Dopisuje nam szczęście po nieporozumieniu w obronie.
79' -
80' - Znakomita akcja Żyry, ale piłka jak zaczarowana nie chce trafić do siatki rywali.
80' - Jest jedna dobra wiadomość - Gryf wydaje się być lepszy od KSP.
83' -
83' - 82 minuta, ale na gola dla Legii to się coś nie zanosi.
86' - Fatalny strzał Rzeźniczaka...
87' - Idealna okazja przed Wolskim. Koncert nieudolności trwa jednak w najlepsze.
88' - Zmiana Gryf Wejherowo:
Tomasz Kotwica -
Robert Szudrowicz
91' - Gramy o 3 minuty dłużej, ale by wygrać, to i 30 nam nie wystarczy.
92' - To nie jest dzień Ismaela Blanco. Kolejna "setka" zmarnowana, tym razem po strzale głową.
92' - GOL! Michał Żyro! (Legia)
93' - GOOOOL! Michał Żyro ratuje resztki honoru naszej drużyny.
94' - Przy okazji mamy dobrą wiadomość. Michał Żyro zrównał się z Rudniewem w klasyfikacji najlepszych strzelców rozgrywek o Puchar Polski. Obaj mają po 3 gole.
94' - Koniec meczu!





Koniec, gwizdy i to tyle. Wstyd.
Dziękujemy za śledzenie naszej relacji LIVE i już zapraszamy na spotkanie z GKS Bełchatów. Początek w sobotę o 18.00.
"Żyleta" żegna piłkarzy gwizdami i upomina skandując "Walczyć, trenować...".

Relacja z trybun

Dzięki za walkę! ;)

Po bardzo emocjonującym, pełnym walki spotkaniu, Legia awansowała do półfinału Pucharu Polski. Z taką grą i zaangażowaniem już dziś można rezerwować bilety do Lizbony na przyszłoroczny finał Ligi Mistrzów. Jak ktoś po meczu z Polonią narzekał na brak bramek, dziś się doczekał. I to aż dwóch, z czego całej jednej dla walczącej na całego Legii. Brawo, brawissimo!

Bez względu na rywala
Abstrahując od wtorkowej gry naszych piłkarzy, szkoda że tak mało osób pofatygowało się na stadion. Wiadomo, rywal był jaki był, pora też pewnie nie najlepsza dla młodszych (ale trzeba się przyzwyczaić - w Lidze Mistrzów gra się jeszcze później), ale z klubem jest się na dobre i na złe. Nie tylko na meczach z Lechem, Dyskopolo, czy europucharach.

Przyjezdni przyzwoicie
Trybuny, nie licząc Żylety, były mocno przerzedzone. Kibice gości zajęli tylko górną część przeznaczonego dla nich sektora. Jak na trzecioligowców zaprezentowali się nieźle. 470 osób, w tym oczywiście zgody, 12 flag i sporadyczny doping - nie było źle. Niejedna ekipa z ekstraklasy nie może się pochwalić takim wyjazdem. Fani Gryfa ubrani byli w jednakowe czarne bluzy z napisem "To my Kaszebe".

Na PP inne oflagowanie
Jeszcze przed meczem rozpoczął się festiwal chamstwa. Gości przywitano paroma przyśpiewkami o chamach, budowie metra i karmieniu czworonogów. Chyba daliśmy tym samym gryfitom argument, nawiązując do ich oświadczenia przed meczem u nich, by faktycznie uważali nas za swojego (największego) wroga. Trener Skorża na boisku wystawił kilku rezerwowych zawodników. Kibice natomiast, w zdecydowanej większości wywiesili flagi, które na co dzień nie wiszą przy Łazienkowskiej. I tak było dobrych kilkanaście płócien z legijnych FC - Chełmża, Siedlce, Mińsk Maz., Brodnica, Płońsk, Żyrardów, Grudziądz, Szczecinek, Radomsko, Sandomierz, Pruszków, Pułtusk, Grodzisk Maz., Kwidzyn. Na bębnach tym razem szansę dostali nasi młodzi bębniarze, którzy spisali się bardzo dobrze. Warto przy okazji dodać, że dzisiaj na płocie zadebiutowała flaga "Grudziądz", a swój drugi mecz (debiut na Dyskopolo) zaliczyło nowe płótno OFMC.

Opanujcie wzruszenie
Jeszcze przed meczem kibice gości próbowali odpowiedzieć na zaczepki legionistów wulgarnymi przyśpiewkami, na co Wojtek Hadaj zareagował dobrym tekstem: "Kibice Gryfa, opanujcie wzruszenie" ;) Przed meczem tradycyjnie odśpiewaliśmy "Sen o Warszawie", a później ruszyliśmy z dopingiem jak należy. Mniejsza liczba osób na trybunach sprawiła, że nie było problemów z mobilizacją - kto miał śpiewać, ten śpiewał. Wobec mniejszej liczby osób, bardzo dobrze niósł się dźwięk bębnów i ogólnie doping wypadał całkiem przyzwoicie. Tym bardziej, że odświeżonych zostało kilka rzadziej śpiewanych pieśni.

"Detektyw Rutkowski"
Gra na wysokim poziomie, sprawiła że jedna z piłek wylądowała na górnej trybunie wschodniej. Dziwnym trafem futbolówka nie wróciła na boisko, wszak na boisko nie można przecież niczego rzucać! Od razu do akcji ruszył "detektyw Rutkowski", ubrany dla niepoznaki w pomarańczową koszulkę lidera. Wszyscy odetchnęli z ulgą i poczuli się bezpiecznie. Wszak było pewne, że ten łotr, który zechciał przywłaszczyć sobie piłkę wartą 429 złotych, a może i więcej, bo w PP piłki mogą być bardziej wartościowe (szczególnie w ćwierćfinale), nie może pozostać bezkarny. Łobuzy z Żylety skandowały co prawda "Piłka nożna dla kibiców", ale przecież wszyscy wiedzą, że stadion to teatr i trzeba umieć się zachować. Na spektakl się nie spóźnia, płaszcz oddaje się do szatni, kawę zamawia się z wuzetką, a w trakcie przedstawienia trzeba się zachowywać jak należy. KULTuRA musi być! Gdy wydawało się, że śledztwo nie przyniosło rezultatu, do akcji wkroczył gospodarz domu, Bogusław Anioł. Czym prędzej prześledził tor lotu piłki, wziął pod uwagę siłę i kierunek wiatru, grawitację, podzielił wszystko przez zero i wyszło mu od razu, który przestępca złamał prawo. Trafił w dziesiątkę. 15 lat, to chyba wymierna kara dla złodzieja!

Świetny efekt na dwa głosy
W cieniu całej afery na dzikim wschodzie, na boisku toczył się zacięty, a jakże, mecz. Oj działo się co niemiara. Fani co i rusz aplauzem dawali wyraz swojego zadowolenia z boiskowych wydarzeń. A mecz jest najważniejszą ze sztuk! W końcówce pierwszej połowy, już serio, na trybunach zrobiła się zajebista atmosfera. Zapominając o tym z kim i jak gramy, fani wkręcili się na maksa w pieśń "Ole ole, ole ola...". Wychodziło to naprawdę konkretnie. Co więcej, powstała nowa wersja pieśni, którą warto praktykować na kolejnych meczach (zupełnie serio!). Początkowo szydercza grupa na górnej trybunie Żylety we własnym gronie, dla zabawy, śpiewała tę pieśń na dwa głosy, po czym... kilkaset osób z górnej trybuny przyłączyło się do tego. Mieliśmy jakby efekt echa. "Ole ole, OLE OLE, Ole ola, OLE OLA, i tylko Legia, Legia Warszawa, WARSZAWA!" - niosło się po trybunach przez kilkanaście minut. Bez kitu, trzeba to przyjąć.

Ciejka mistrzem karnych
W przerwie na Łazienkowskiej odbywa się konkurs, w którym strzela się rzuty karne jednemu z bramkarzy młodzieżowych roczników Legii. Właściwie w każdym bierze udział Konrad Ciejka. Trzeba przyznać, że albo gość ma mega farta, albo nikt nie wysyła sms-ów do konkursu (obstawiam odpowiedź B, ale mogę się mylić - wybieram pół na pół). I tak dziś zwyciężył po raz setny. Propozycja zupełnie serio, tym bardziej mając w pamięci to co zrobił Ljuboja w Bielsku (kto strzelał kiedykolwiek karnego na bramkę ligową, wie że to dziecinnie proste - serio), aby konkursowego rekordzistę zgłosić na wszelki wypadek do rozgrywek PP i wpuszczać na boisko w ostatniej minucie dogrywki. Na karne.

Oszczędziliśmy zgody Gryfa
Na meczu z Gryfem fani śpiewali kilka rzadziej śpiewanych pieśni, jak "Legia, Legia gol lalalalalala", "Glory glory alleluja" (zaczynając od "...gwizdek sędziego rozpoczyna wielki mecz, Miro Radović i już jeden zero jest"), "Najwspanialszy klub na świecie", czy "Ja kocham Legię lalalalala". Szkoda, że w drugiej połowie przez dłuższy czas nie było takiej "wkrętki" jak w pierwszej. Mimo to, legioniści nie szczędzili gardeł. Piłkarze grali aż miło, nie było więc w ogóle mowy, by ktoś śpiewał na pół gwizdka. Nie brakowało oczywiście kolejnych wrzutów na Gryf i Arkę. Tym razem, w drodze wyjątku (z ciężkim sercem), oszczędziliśmy zgody ekipy z Wejherowa, znaczące na kibicowskiej mapie Polski niemało - Orkan Rumia, Kaszubię Kościerzyna... Ale pamiętajmy, łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Bez skojarzeń do transparentu pikników za czasów protestu ;)

Dzięki za walkę
Piłkarze Gryfa wyszli w tym meczu na prowadzenie i szczerze cieszyli się z tego osiągnięcia. W sumie nie ma się im co dziwić. Walczyli, dostali nagrodę. Ba, niewiele brakowało, by wpakowali naszym fantastycznym zawodnikom za "milion pięćset sto dziewięćset", drugiego gola, ale Skaba w ostatniej chwili wyłapał piłkę. "Hej Legio dzięki za walkę" - prześmiewczo pod koniec meczu skandowali niektórzy szydzący kibice. Skąd to się wzięło, nie wiemy. Na pewno to jakiś jednorazowy wybryk, za który szybko można wlepić jakiś zakazik, sąd grodzki, albo wyrok w zawiasach. Przecież piłkarze wypluwali płuca, aby tylko dowieźć korzystny wynik (w pierwszym meczu wygrali aż 3-0 moi mili) do końca meczu. Co więcej, ta sztuka im się udała! Wynik 1-1 z zespołem pokroju Gryfa, postrachu trzeciej ligi, musiał robić wrażenie i to było słychać po bramce. Eksplozja radości większa niż przy goli na 1-0 w meczu z Valencią. Oj, działo się. Mecz co prawda jeszcze chwilę trwał, ale w tym momencie, nikt już nie spoglądał na boisko. Wszyscy byli właściwie myślami przy fecie na Starówce. 1-1 z Gryfem, przecież o tym będą mówiły nasze wnuki i praprawnuki. Ambicją i zaangażowaniem wyciągnęli w tym arcy trudnym meczu na 1-1. Szacunek na wieki!

Niepotrzebne wspólne śpiewy
Po meczu spora część kibiców nagrodziła piłkarzy gwizdami. Inni klaskali. Z jednym się zgadzam - z dopingiem do końcowego gwizdka. Ale później, za taką manianę, powinna być ostra reakcja. Tymczasem z piłkarzami, jakby nigdy nic, odśpiewano "Ole ole" i przybito piątki. Ta tradycja jest bez sensu i powinna mieć miejsce tylko po naprawdę dobrych i ważnych meczach. Doping w trakcie całego meczu należy ocenić naprawdę nieźle. Mimo kaszany granej przez piłkarzy, kibice bawili się w najlepsze. Szkoda, że takiego zaangażowania jak dziś nie było na meczu z Dyskopolo. Okazja do poprawy pojawi się już w sobotę. A co ciekawe, dla GKS-u niełatwym zadaniem będzie pobicie liczby wyjazdowej Gryfa :)

Frekwencja: 12345
Kibiców gości: 470
Flagi gości: 12

Doping Legii: 8
Doping Gryfa: 6

Autor: Bodziach

Statystyki
Legia Warszawa
  • 19 (5+14)
  • 7 (2+5)
  • 5 (1+4)
  • 4 (3+1)
  • 11 (3+8)
  • 3 (1+2)
  • 3 (0+3)
  • 1 (1+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
-
  • strzały
  • strzały celne
  • rzuty wolne
  • rzuty rożne
  • faule
  • interwencje bramkarzy
  • spalone
  • słupki
  • poprzeczki
  • żółte kartki
  • czerwone kartki
  •  
  • suma
    (1. połowa + 2 połowa)
Gryf Wejherowo
  • 6 (2+4)
  • 4 (1+3)
  • 2 (0+2)
  • 0 (0+0)
  • 14 (6+8)
  • 17 (7+10)
  • 1 (1+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 1 (0+1)
  • 0 (0+0)
Oceń legionistów
Komentarze (133)

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.