WIELKI powrót
Legia Warszawa w swoim pierwszym meczu w rundzie finałowej pokonała na własnym stadionie Zawiszę Bydgoszcz 2-0. Pierwszego gola zdobył w 70. minucie Michał Żyro, który w sytuacji sam na sam pewnym uderzeniem pokonał bezradnego Wojciecha Kaczmarka. Tuż przed końcem zawodów rezultat ustalił wracający po kontuzji nie kto inny jak Marek Saganowski.
Już kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu gry groźnie z rzutu wolnego dośrodkowywał jeden z zawodników Legii, lecz Wojciech Kaczmarek skutecznie wypiąstkował piłkę poza pole karne. Z biegiem czasu na boisku zaczęli coraz bardziej dominować podopieczni Henninga Berga, ale nie potrafili w zaskakujący sposób przedostać się w szesnastkę przeciwnika. W 8. minucie niebezpiecznie było pod bramką strzeżoną przez Dusana Kuciaka. Po wrzutce z kornera do sytuacji strzeleckiej doszedł Luis Carlos, jednak posłał futbolówkę ponad poprzeczką. Gra była otwarta z obydwu stron. Zarówno gospodarze jak i goście starali się ustawić pojedynek szybko zdobywając bramkę. W 12. minucie po dośrodkowaniu Tomasza Jodłowca główkował Dossa Junior. Jego próbę bez najmniejszych problemów wyłapał Wojciech Kaczmarek. Potem na placu gry nie działo się zbyt wiele. "Wojskowi" nadal próbowali nacierać na bramkę Zawiszy, lecz niestety niewiele z tego wynikało. Dopiero w 29. minucie Legia po raz pierwszy zmusiła golkipera z Bydgoszczy do większego wysiłku, kiedy zza pola karnego szczęścia spróbował Michał Żyro. Cztery minuty później mocno uderzył Tomasz Jodłowiec i Wojciech Kaczmarek zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Tuż przed przerwą w dobrej okazji znalazł się Ivica Vrdoljak. Chorwat zamiast do celu posłał piłkę wysoko w trybuny. Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem przewagi gospodarzy. Pomimo tego, przyjezdni z Bydgoszczy skutecznie grali w defensywie, dzięki czemu udało im się nie rozpoczynać gry od środka pola.
W 46. minucie ładnie z rzutu wolnego przymierzył Piotr Petasz. Kopnięta przez niego piłka nieznacznie minęła poprzeczkę Dusana Kuciaka. Dziesięć minut potem ze stałego fragmentu mocno strzelił z kolei Tomasz Brzyski i Wojciech Kaczmarek musiał instynktownie interweniować. Druga odsłona rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Legia nadal miała przewagę, jednak jej gra w ofensywnie pozostawiała wiele do życzenia. "Wojskowi" prezentowali się bardzo statycznie i nie przypominali zespołu, który jeszcze niedawno rozbił tego samego rywala aż 3-0. W 65. minucie legioniści powinni objąć prowadzenie, ale Miroslav Radović nie wykorzystał dotychczas najlepszej dla gospodarzy sytuacji. Pomocnik Legii stanął oko w oko z Wojciechem Kaczmarkiem i trafił wprost w interweniującego bramkarza Zawiszy. Pomimo nie najlepszej gry podopieczni Henninga Berga otworzyli w 70. minucie wynik spotkania. Michał Żyro dostał znakomite podanie od Tomasza Jodłowca i w sytuacji sam na sam nie dał najmniejszych szans Wojciechowi Kaczmarkowi. Blisko kwadrans przed końcem zawodów po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Radović. Henrik Ojamaa wyprowadził kontrę z własnej połowy, podał do niepokrytego Serba, lecz jego próba nieznacznie minęła cel. W 80. minucie po rzucie rożnym główkował Dossa Junior, jednak piłka trafiła jedynie w poprzeczkę. Kilka chwil przed końcem spotkania Marek Saganowski wszedł na boisko po długiej przerwie spowodowanej kontuzją. Nie minęło wiele czasu, aby udowodnił, że nadal znajduję się w wyśmienitej formie. Za kilkadziesiąt sekund "Sagan" znakomicie wykończył podanie od Michała Żyry i z bliska zaskoczył Wojciecha Kaczmarka.
Autor: Wiśnia