Witaj Europo!
Legia Warszawa wygrała 3-2 z Zorią Ługańsk w rewanżowym meczu 4. rundy eliminacyjnej do Ligi Europy. Dzięki temu zwycięstwu awansowała do fazy grupowej, a swoich kolejnych rywali w europejskich pucharach pozna już w piątek. W starciu z Ukraińcami gole dla legionistów zdobyli Tomasz Brzyski, Guilherme i Ondrej Duda, a dla przyjezdnych trafili Dmytro Chomczenowskyj i Rusłan Małynowskyj.
Już kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu gry błąd w defensywie popełnił Michał Pazdan, który tuż przed własnym polem karnym sfaulował wyprzedzającego go rywala. Do wykonania rzutu wolnego podszedł Zeljko Ljubenović, lecz kopnął piłkę wyraźnie ponad poprzeczką. Z biegiem czasu Ukraińcy zaczęli prezentować się na placu gry lepiej od gospodarzy. Zagrażali po rzutach rożnych, ale czujny na linii był Dusan Kuciak. Nieco kwadrans po pierwszym gwizdku arbitra to jednak legioniści wyszli na prowadzenie. Piłkę z rzutu wolnego dośrodkował Tomasz Brzyski, w polu karnym nikt nie zdołał zmienić toru jej lotu i bezradny Mykyta Szewczenko musiał sięgać do siatki.
Od tej pory gospodarze mogli grać nieco spokojniej i skupić się na kontrowaniu swoich przeciwników. W 26. minucie przyjezdni mogli wyrównać. Ze stałego fragmentu gry mocno wrzucił jeden z Ukraińców, ale żaden z jego kolegów nie zdołał zamknąć akcji w polu karnym Legii.
Za dziesięć minut tym razem Iwan Petriak zagroził legionistom. Napastnik Zorii główkował po podaniu z prawego skrzydła wprost w ręce bramkarza stołecznego klubu. Ataki ekipy z Ługańska przyniosły efekt w 39. minucie. Na 20 metrze niepotrzebnie Ołeksandra Karawajewa sfaulował Igor Lewczuk i arbiter przyznał gościom rzut wolny. Do jego wykonania podszedł Dmytro Chomczenowskyj i pewnym strzałem nad murem doprowadził do remisu.
W drugą połowę bardzo dobrze weszli legioniści. Niedługo po zmianie stron na prawej stronie obrońcami zakręcił Guilherme, poczym spróbował uderzenia na dalszy słupek, lecz pomylił się dosłownie o kilkanaście centymetrów. Za moment odpowiedzieli goście. Po indywidualnym rajdzie środkiem pola mocno i na szczęście niecelnie na bramkę Dusana Kuciaka strzelił Zeljko Ljubenović. Na boisku nie działo się nic ciekawego aż do 62. minuty. Wówczas na prowadzenie po raz drugi wyszli piłkarze Legii. Trzeba przyznać, że podopieczni Henninga Berga mieli sporo szczęścia, gdyż po kopnięciu piłki przez Michała Kucharczyka Guilherme zdołał nieznacznie zmienić tor jej lotu i Szewczenko znów był bezradny.
Radość gospodarzy z bezpiecznego wyniku nie trwała długo. Już za kilka minut ponownie był remis, gdy z rzutu wolnego źle ustawionego Dusana Kuciaka pokonał Rusłan Małynowskyj. W tym momencie Zoria poczuła krew i ruszyła do jeszcze bardziej zmasowanych ataków. Prawie kwadrans przed końcem Iwan Petriak zakręcił obrońcami rywala, lecz jego słaby strzał pewnie wyłapał Dusan Kuciak. W doliczonym czasie gry świetnie strzelił Aleksandar Prijović i zabrakło centymetrów, aby stadion po raz trzeci tego wieczoru wpadł w euforię. Co nie udało się jemu, udało się Ondrejowi Dudzie. Słowak na kilka chwil przed końcem spotkania pokonał Szewczenkę z rzutu karnego, który został podyktowany za faul na jednym z legionistów.
Autor: Wiśnia