Liga Mistrzów
2. kolejka

0
Lizbona
27.09.2016
20:45
Sporting Clube de Portugal
Legia Warszawa
Sporting Clube de Portugal
2-0
Legia Warszawa
28' Ruiz
37' Dost
(2-0)
1 Rui Patricio
4 Nascimento Jefferson
10 Bryan Ruiz 88'
11 Bruno Cesar 67'
13 Sebastian Coates
14 William Carvalho
21 Joao Pereira
23 Adrien Silva
28 Bas Dost
35 Ruben Semedo
77 Gelson Martins 76'
34 Antonio Beto
2 Ezequiel Schelotto
3 Lazar Marković 67'
7 Joel Campbell 76'
8 Radosav Petrović 88'
15 Paulo Oliveira
16 Andre Martins
Arkadiusz Malarz 1
Bartosz Bereszyński 19
Jakub Rzeźniczak 25
Jakub Czerwiński 4
Adam Hlousek 14
Guilherme 6
Tomasz Jodłowiec 3
86' Thibault Moulin 75
Miroslav Radović 32
46' Steeven Langil 7
60' Nemanja Nikolić 11
Radosław Cierzniak 33
Łukasz Broź 28
60' Vadis Odjidja-Ofoe 8
46' Michaił Aleksandrow 77
86' Michał Kopczyński 15
Kasper Hamalainen 22
Aleksandar Prijović 99
Trener: Jorge Jesus
Trener: Jacek Magiera
Asystent trenera: Aleksandar Vuković
Kierownik drużyny: Konrad Paśniewski
Lekarz: Maciej Tabiszewski
Masażyści: Wojciech Frukacz, Wojciech Spałek, Paweł Bamber
Sędziowie
Główny: Michael Oliver (Anglia)
Asystent: Stuart Burt, Gary Beswick (Anglia)
Asystent: Craig Pawson, Jonathan Moss (Anglia)
Techniczny: Stephen Child (Anglia)
Relacja

Nie taki diabeł straszny

Legia Warszawa przegrała w Lizbonie 0-2 z miejscowym Sportingiem w swoim drugim meczu w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Piłkarze ze stolicy Polski obydwa gole stracili w pierwszej połowie gry i potem trudno było im już odrobić straty. Druga połowa była jednak zdecydowanie lepsza w wykonaniu podopiecznych Jacka Magiery. Legionistom udało się stworzyć kilka szans do pokonania Rui Patricio, a najbliższej szczęścia był Miroslav Radović.

Przez pierwsze minuty spotkania niespodziewanie dobrze wyglądali legioniści. Nie dali się stłamsić przeciwnikom, jak to miało miejsce w starciu z Borussią Dortmund i starali się wyprowadzać szybkie kontry. Dobre okazje mieli Nemanja Nikolić i Miroslav Radović, którzy odważnie poczynali sobie w szesnastce przeciwników. W 10. minucie po raz pierwszy do wysiłku został zmuszony Arkadiusz Malarz. Bramkarz stołecznej drużyny bez problemu obronił strzał z dystansu Bruno Cesara. Potem gospodarze zaczęli częściej utrzymywać się przy piłce i gracze Jacka Magiery zostali zepchnięci do nieco głębszej defensywy. W 18. minucie Sporting powinien objąć prowadzenie. Po wrzutce z lewej strony z futbolówką minęła się większość piłkarzy, ale z najbliższej odległości w poprzeczkę trafił Gelson Martins. Portugalczycy co prawda przewyższali swoich przeciwników umiejętnościami poszczególnych graczy, lecz mistrzowie Polski grali na wielkim zaangażowaniu i bronili się naprawdę dobrze.
Niestety, wszystko legło w gruzach blisko dwa kwadranse po pierwszym gwizdku. Wówczas piłkarz Sportingu dośrodkował z rzutu rożnego, niefortunnie interweniował Miroslav Radović, który przedłużył podanie wprost do Bryana Ruiza. Reprezentant Kostaryki nie miał kłopotów, żeby z najbliższej odległości pokonać Arkadiusza Malarza. Z biegiem czasu przewaga miejscowych coraz bardziej rosła. W 37. minucie udokumentowali ją zdobyciem drugiego gola. Bas Dost wybiegł zza pleców Jakuba Rzeźniczaka i z dużym spokojem wykończył piłkę dośrodkowaną ze skrzydła od Adriena Silvy. Chwilę potem mogło być jeszcze gorzej, ale uderzenie głową jednego z rywali w fantastycznym stylu na rzut rożny odbił Arkadiusz Malarz. Do końca rywali legionistom udało się już nie dopuścićdo żadnej groźniejszej sytuacji i obydwie drużyny zeszły do szatni przy wyniku 2-0.

W przerwie Jacek Magiera dokonał jednej zmiany. Popełniającego błędy w obronie Steevena Langila zmienił Michaił Aleksandrow. W 55. minucie do sporego wysiłku został zmuszony Arkadiusz Malarz. Golkiper mistrzów Polski odbił mocną próbę z dystansu Adriena Silvy. Chwilę potem ten sam zawodnik skorzystał z błędu w wyprowadzeniu piłki Bartosza Bereszyńskiego i ze sporą łatwością wpadł w szesnastkę przyjezdnych. Na szczęście strzelił wyraźnie ponad poprzeczką. Po godzinie gry składną akcję zademonstrowali legioniści. Odjidja-Ofoe dograł do Michaiła Aleksandrowa, lecz Bułgar nie dostrzegł w porę niepilnowanego na skrzydle Guilherme.
W 70. minucie powinno paść bramka kontaktowa... Odjidja-Ofoe świetnie dograł do biegnącego po lewej stronie Adama Hlouska, ten podał do niepokrytego Miroslava Radovicia, ale jego strzał przeleciał obok słupka. Trzeba przyznać, że w drugiej połowie Legia grała zdecydowanie lepiej niż w pierwszej. Co najważniejsze mistrzowie Polski cały czas dążyli do zdobycia bramki i imponowali walecznością oraz determinacją w obronie. Do końcowego gwizdka Sporting nie zagroził Arkadiuszowi Malarzowi ani razu. Legia nadal dążyła do zdobycia gola, lecz bezbłędny na linii i przedpolu był Rui Patricio.

Autor: Wiśnia

Minuta po minucie

19:45 - Witamy z Lizbony! Do meczu pozostało równo 60 minut.

Kibice Legii już są pod stadionem. Dziś będzie ich około 300.

19:59 - Fani "Wojskowych" już na sektorze

Zakończyła się już rozgrzewka legionistów, Sporting jeszcze na murawie. Do rozpoczęcia meczu niecały kwadrans!
Sędzia wyczytał już składy obydwu ekip. A tymczasem stadion śpiewa hymn drużyny gospodarzy. Miejmy jednak nadzieję, że kibice Sportingu nie będą mieli dzisiaj zbyt wielu okazji do świętowania!
Kibice Sportingu zaprezentowali oprawę z napisem "The Best of Europe" i herbem swojego klubu
Ruszyli! Już za chwilę znany wszystkim hymn Ligi Mistrzów...
Legioniści dzisiaj w czerwonych koszulkach i białych spodenkach. Sporting w swoich tradycyjnych strojach w biało-zielone pasy
Z sektora gości poniosło się "Jesteśmy zawsze tam...!"

1' - Początek pierwszej połowy
1' - Rozpoczęli legioniści
1' - Rozpoczeła Legia
1' - Środkiem pola pobiegł Thibault Moulin, ale zdecydowanie za mocno podał do Guilherme i piłkę mają już w posiadaniu gracze Sportingu
2' - Guilherme pressingiem starał sie odebrać piłkę
3' - Rozpędzający się Langil zatrzymany przez Carvalho
6' - Guilherme fauluje Silve
7' - Rui Patricio interweniuje poza polem karnym
8' - Radović i korner
8' - Guilherme i... gospodarze wybijaja na kolejny korner
9' - Nieudany strzał Nikolicia
10' - Bruno Cesar uderza z dystansu i pewnie łąpie Malarz
11' - Ładna akcja gospodarzy zakończona niecelnym strzałem
14' - Atak pozycyjny Sportingu
14' - Gelson fauluje Moulina
15' -
16' - Gospodarze z autu na wysokości pola karnego Legii
17' - Rzut wolny z boczne strefy pola karnego dla gospodarzy
17' -
18' - Lekkie dośrodkowanie i Jodłwiec blokuje strzał
19' - Dośrodkowanie z rzutu rożnego, strącenie głową i Gelson z 2 metrów trafia w poprzeczkę
22' - Moulin fauluje i będzie szansa na dobre dośrodkowanie z wolnego
22' - Szybkie zaskakujące rozgeranie, potworne zamieszanie i rzut rożny
23' - Malarz piąstkuje piłkę poza pole karne
25' - Pereira fauluje Guilherme
28' - Rzeźniczak wybija poza linię końcową
28' - GOL! Bryan Ruiz! (Sporting Lizbona)
29' - Dośrodkowanie, Radović przedłuża piłkę i niepilnowany Bryan Ruiz pokonuje Malarza
30' - Rzut wolny dla Legii po faulu na Rado. Wrzutka i łapie Patricio
33' - Inicjatywa zdecydowanie już po stronie gospodarzy
34' -
37' - Fatala strata Guilherme i Rzeźniczak ratuje sytuacje wybiciem na rzut rożny
37' - GOL! Bas Dost! (Sporting Lizbona)
37' - Faul Guilherme przy linii bocznej i kartka
39' - Żół‚ta kartka: Costa Marques Guilherme (Legia)
39' - Łatwo stracona bramka. Adrien Silva przerzucił piłkę na Rzeźniczakiem, z asekuracja nie zdążył Hlousek i Dost pewnie pokonuje Malarza
41' - Kapitalna interwencja Malarza i dalej tylko 2-0
46' - Długo piłkę wymienia Legia
46' - Sędzia dolicza minutę
47' - Koniec pierwszej połowy

Bardzo dobry pierwszy kwadrans w wykonaniu Legii. Niestety potem gospodarze opanowali sytuację na boisku dokumentując ją dwoma golami

46' - Początek drugiej połowy
47' - Zmiana Legia:

Steeven Langil -
Michaił Aleksandrow
47' - Dost na spalonym
49' - Atak Sportingu i podanie na aut
50' - Faul w ataku Bereszyńskiego
51' - Patricio pewnie wyłapuje dośrodkowanie
51' -
53' - Guilherme decyduje się na rajd i trafi futbolówkę w polu karnym
55' - Gospodarze domagają się rzutu karnego po ręce Rzeźniczaka, ale nic z tych rzeczy. Tylko rzut rożny
55' -
56' - Kapitala interwencja Malarza i wynik bez zmian
58' - Adrien Silva marnuje 100% okazję po stracie piłki przez Bereszyńskiego
59' - Coates fauluje Radovicia blisko narożnika
60' - Jodła strzela na wiwat
61' - Zmiana Legia:
Nemanja Nikolić -
Vadis Odjidja-Ofoe
63' - Bruno Cesar strzela nad poprzeczką
66' - Kontra Legii i traci piłkę Odjidja
67' - Zmiana Sporting Lizbona:
Bruno Cesar -
Gelson Martins
68' -
70' - Strata Odjidji, groźnie i naprawia swój błąd Belg
72' - Ajajaj.... to powien być gol. Hlousek wykłada piłkę do Rado a ten nie trafia w bramkę z 13 metrów
74' - Faul Jodłowca w ataku
76' -
77' - Zmiana Sporting Lizbona:
Gelson Martins -
Joel Campbell
77' - Radović faulowany na środku boiska
79' - Próba dwójkowej akcji Hlousek-Aleksandrow zakończona nieudanym podaniem
82' - Odjidja faulowany 23 metry od bramki
82' - Fatalny strzał poszkodowanego
84' - Cambell, Cambell... podanie do Markovicia i blokuje Czerwiński
87' - Marković w ostatniej chwili powstrzymany
87' - Zmiana Legia:
Thibault Moulin -
Michał Kopczyński
87' - Żół‚ta kartka: Bartosz Bereszyński (Legia)
88' - Żół‚ta kartka: Jakub Rzeźniczak (Legia)
88' - Ostry faul Rzeźniczaka i kartonik
89' - Zmiana Sporting Lizbona:
Bryan Ruiz -
Radosav Petrović
92' - Dodatkowe 3 minuty
95' - Koniec meczu!





Fotoreportaż z meczu
Podjęła dziś Legia walkę w meczu ze Sportingiem. Najlepszy był pierwszy kwadrans, gdzie goście niespodziewanie przeważali. Niestety nie potrafili udokumentować tego golem co uczynili gospodarze dwukrotnie.
Dziękujemy za śledzenie do samego końca naszej relacji! Zapraszamy na więcej na stronę główną na Legionisci.com

Relacja z trybun

Mniej licznie, ale bardziej fanatycznie

Przed czterema laty do Lizbony pojechało 2500 kibiców Legii na spotkanie 1/16 finału Ligi Europy. Teraz na mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów wybrało się prawie 8-krotnie mniej osób z Warszawy. Wiele osób zrezygnowało z powodu sporych kosztów lub faktu, że już w Lizbonie była, tym bardziej, że w perspektywie są dwa kolejne wyjazdy europejskie. Najważniejsze, że ci, którzy do Lizbony wybrali się po raz drugi dali z siebie maksimum.

Po losowaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów największym powodzeniem cieszyły się loty do Madrytu. Te do Portugalii jakoś mniej. Nie udało się również zebrać składu na czarter organizowany przez SKLW, a sprzedaż biletów w Warszawie nie pozostawiała złudzeń - pierwszy wyjazd w Lidze Mistrzów nie cieszył się większym zainteresowaniem. Ze względu na sporą odległość dzielącą Warszawę od Lizbony (3380 km drogą lądową), prawie wszyscy zdecydowali się na podróż lotniczą. Jedni połączyli przyjemne z pożytecznym, czyli wakacjami w słonecznej Portugalii, inni zaś wybrali kombinowane loty przez Belgię, Francję, czy Anglię, aby tylko zmniejszyć koszty dotarcia do celu.

W dniu meczu w Lizbonie temperatura była typowo letnia - piękne słońce i 34 stopnie. Wszyscy, którzy dotarli do Portugalii z odpowiednim zapasem czasowym (choć były osoby, które prosto z lotniska zdążyły na pierwszy gwizdek), mieli wystarczająco dużo czasu na relaks w pięknych okolicznościach przyrody. Przedmeczową zbiórkę mieliśmy zaplanowaną na godzinę 17 na placu Rossio, czyli w miejscu którym spotykaliśmy się również poprzednim razem. Policja widoczna, ale starała się nie wchodzić nikomu w drogę i całą grupę w białych koszulkach obserwowała z dystansu, udzielając raz po raz wypowiedzi portugalskim mediom odnośnie zachowania warszawiaków i zabezpieczenia meczu.



Z placu udaliśmy się na stację metra. Jeden z pociągów przeznaczony był tylko dla nas i w drodze na stadion nie zatrzymywał się nigdzie. Metrem dojechaliśmy do stacji Telheiras, skąd w eskorcie udaliśmy się na znajdujący się nieopodal Estádio José Alvalade. Tym razem obyło się bez prowokacji milicjantów, którzy przed czterema laty zachowywali się wyjątkowo agresywnie. Na sam stadion byliśmy wpuszczani po kilkanaście osób, a tam tradycyjna drobiazgowa kontrola, odbicie biletów na bramkach i w końcu wejście na sektor. Tym razem mieliśmy do dyspozycji tylko sektor znajdujący się na dolnej kondygnacji.

Na naszym sektorze zawisło 8 flag - Żyleta, (L) z laurem, "Legia Fans", biało-czerwona "Legia", "Champions Legia", "CWKS", Den Haag i czaszka. Przed meczem podziękowaliśmy naszym juniorom, którzy zajęli miejsca bezpośrednio przy płocie sektora gości, za walkę do końca ze Sportingiem w Lidze Młodzieżowej. Gospodarze znacznie liczniej niż przed rokiem wypełnili trybuny swojego stadionu. Przyszło ich 40 tysięcy przy 50-tysięcznej pojemności obiektu. Bilety na ich sektory kosztowały 25 euro, o 5 euro mniej niż wejściówki na nasz sektor. Tym razem główne grupy Sportingu - Torcida Verde i Juve Leo zasiadły na tej samej trybunie za bramką (poprzednio na przeciwległych) i wspólnie prowadziły doping.



Na wyjście piłkarzy gospodarze zaprezentowali oprawę. Na balkonie wywiesili transparent tworzący hasło "The best of Europe", przy czym mieli spore problemy z połączeniem całości, w czym przeszkadzał im wiatr. Poniżej z szarf próbowali utworzyć datę powstania klubu (prawdopodobnie takie było zamierzenie). Całość wyszła mocno przeciętnie jak na nasze standardy, jednak na możliwości Sportingu, wyszła przyzwoicie. Warto dodać, że miejscowi przez całe spotkanie machali kilkunastoma większymi flagami na kiju wokół murawy - flagowi stali z nimi nie na trybunie, a tuż za bandami reklamowymi.

Jeśli chodzi o atrakcje ultras, to należy odnotować, że w trakcie spotkania Torcida Verde, a przynajmniej ekipa zasiadająca pomiędzy dwiema flagami tej właśnie ekipy, opuściła z balkonu płachtę z imitowanym papirusem z hasłem "Queremos que o Sporting seja um grande clube tao grande como os maiores da Europa", co oznacza "Chcemy by Sporting był wielkim klubem, tak dużym jak największe w Europie".



Nasz doping przez całe spotkanie stał na naprawdę wysokim poziomie, no może nie licząc paru minut zamuły, na którą szybko zareagował gniazdowy i więcej taka sytuacja nie miała miejsca. Jako, że było nas zdecydowanie mniej niż poprzednim razem, mobilizacja do maksymalnego wysiłku była zdecydowanie większa. Przebić się z dopingiem przez tumult 40 tysięcy gospodarzy oczywiście było bardzo trudno, ale dawaliśmy z siebie wszystko. Czy było nas słychać po drugiej stronie stadionu, niech ocenią miejscowi. Właściwie trudno wskazać jedną pieśń wybijającą się w naszym repertuarze ponad przeciętną. Równie dobrze wychodziły nam "Jesteśmy zawsze tam", "Hej Legia gol", "Nie poddawaj się...", jak i "Hit z Wiednia".



Na boisku nie udało się wywalczyć pierwszego punktu w fazie grupowej, ale za walkę przez 90 minut nagrodziliśmy piłkarzy brawami. Jeszcze dobrych kilka minut po zakończeniu spotkania, nie milkł doping z naszego sektora. Później przyszło nam oczekiwanie przez około 50 minut na opóźnienie sektora. Ten czas spożytkowaliśmy jednak należycie. Jako, że pod naszym sektorem Canal+ nagrywał pomeczowy materiał z wypowiedziami ekspertów, postanowiliśmy wykorzystać ten czas na 'pozdrawianie' "Haniora". Gdy na murawie pojawił się Jacek Magiera, zmierzający właśnie do wspomnianego studia, z naszej strony niosło się głośne "Jaceeek Magieraaaa aejaejaeja Jacek Magiera". Później śpiewano również "Tylko frajery, nie lubią Jacka Magiery".



Po niespełna godzinie opuściliśmy stadion Sportingu i w eskorcie policji przemaszerowaliśmy do stacji metra, gdzie ponownie podstawiono nam pociąg, którym dojechaliśmy na plac Rossio. Stąd już każdy udał się w swoją stronę - jedni ruszyli w miasto, inni na nocleg, a jeszcze inni od razu przemieszczali się w stronę lotniska. Wyjazd do Lizbony pokazał, że nie zawsze ilość idzie w parze z jakością. Chociaż było nas wielokrotnie mniej niż podczas naszej ostatniej wizyty, pokazaliśmy się jakościowo z lepszej strony niż poprzednio.

Teraz przed nami sobotni mecz przy Łazienkowskiej z Lechią, a później dwutygodniowa przerwa na kadrę, którą oczywiście warto wykorzystać na wspieranie naszych sekcji. Po dwóch tygodniach, podobnie w minionym tygodniu, przyjdzie nam jechać na dwa wyjazdy - najpierw do Szczecina, a trzy dni później do Madrytu.

Frekwencja: 40 094
Kibiców gości: 320
Flagi gości: 8

Autor: Bodziach

Statystyki
Sporting Clube de Portugal
  • 14 (11+3)
  • 7 (6+1)
  • 4 (3+1)
  • 8 (7+1)
  • 10 (5+5)
  • 7 (4+3)
  • 6 (0+6)
  • 0 (0+0)
  • 1 (1+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
-
  • strzały
  • strzały celne
  • rzuty wolne
  • rzuty rożne
  • faule
  • interwencje bramkarzy
  • spalone
  • słupki
  • poprzeczki
  • żółte kartki
  • czerwone kartki
  •  
  • suma
    (1. połowa + 2 połowa)
Legia Warszawa
  • 4 (2+2)
  • 1 (1+0)
  • 3 (0+3)
  • 3 (2+1)
  • 15 (5+10)
  • 6 (4+2)
  • 5 (2+3)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 3 (1+2)
  • 0 (0+0)
Oceń legionistów
Komentarze (41)

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.