Kontrowersje w meczu z Jagiellonią
W niedzielę Legia Warszawa przegrała na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok 0-1. Po tym spotkaniu pojawiło się kilka kontrowersji. Sędziowie dwukrotnie nie uznali bramek Ilji Szkurina. Sztab stołecznego zespołu miał mnóstwo pretensji do sędziów. Po meczu "zagotował się" również Ryoya Morishita, który zarzucił sędziemu rasizm w stosunku do Japończyków.
38' Nieuznana bramka Szkurina
W 38. minucie bramkę dla Legii zdobył Ilja Szkurin. Gol nie został uznany, ponieważ arbiter odgwizdał spalonego. Do tej decyzji nie można mieć pretensji.
46' Nieuznana bramka Szkurina
W 46. minucie Szkurin ponownie trafił do siatki. Zawodnik Legii bardzo cieszył się z tego gola, ale on także nie został uznany. Sędzia liniowy słusznie zasygnalizował błąd przy wrzucie z autu w wykonaniu Radovana Pankova, po którym padła bramka. Pankov wrzucił daleko z autu do Jana Ziółkowskiego, ten zgrał głową do Szkurina.
Przepis w tej sytuacji mówi:
"w momencie wykonania wrzutu piłki wrzucający musi:
- stać zwrócony twarzą do pola gry
- mieć część każdej stopy na linii bocznej albo na podłożu poza linią boczną
- wrzucać piłkę obiema rękoma zza i nad głową, z miejsca, w którym piłka opuściła pole gry"
Prawa stopa Pankova nie dotykała linii, była w boisku, ponad linią, w powietrzu. Sędzia słusznie nie uznał bramki.
Największa kontrowersja miała jednak miejsce w 64. minucie. Wówczas w dogodnej sytuacji podbramkowej znalazł się Ilja Szkurin. Nie zdołał jednak oddać strzału z bliskiej odległości, ponieważ był ciągnięty za koszulkę przez zawodnika Jagiellonii. W konsekwencji był spóźniony i sfaulował bramkarza zespołu gości, Sławomira Abramowicza. Sędzia odgwizdał to przewinienie.
Analizujący kontrowersje w Lidze+ Extra Adam Lyczmański uznał, że sędziowie popełnili w tej sytuacji poważny błąd.
"Zawodnik Legii miał piłkę w zasięgu gry, i to spowolnienie spowodowało, że nie miał szansy do niej dojść, był spóźniony, w efekcie wszedł nieczysto w bramkarza. To bezsensowne zachowanie zawodnika Jagiellonii, który był w pełni świadomy, co robi. Dłuższe przytrzymanie za koszulkę spowodowało, że Szkurin nie doszedł do piłki. Bierność VAR jest nieuzasadniona. To było trudne do oceny dla sędziego z perspektywy boiska, ale VAR powinien interweniować. Jeśli ocenimy to jako DOGSO, czyli realne pozbawienie szans na zdobycie gola, a sytuacja jest tego bliska, oprócz rzutu karnego, powinna być czerwona kartka dla zawodnika Jagiellonii. Najwięcej waży jednak fakt niepodyktowania rzutu karnego. Mogło być tak, że akcja się potoczyła, gra się już zaczęła, a VAR dostrzegł to później. Tego się nie dowiemy" - powiedział Lyczmański.
Zachowanie sztabu i Morishity
W meczu z Jagiellonią raziło zachowanie sztabu Legii, którego przedstawiciele wielokrotnie mieli pretensje do arbitrów, również w sytuacjach, kiedy na powtórkach widać było wyraźnie, że arbitrzy podjęli słuszne decyzje, jak choćby przy obu nieuznanych bramkach. W pewnym momencie trener Goncalo Feio krzyczał nawet "schodzimy z boiska!". Do skandalicznego zachowania doszło jednak po zakończeniu spotkania, kiedy wybuchł Ryoya Morishita. W trakcie meczu Japończyk wielokrotnie dyskutował z arbitrem głównym i wyrażał swoją frustrację jego decyzjami. Po spotkaniu zaczął biegać po murawie i krzyczeć w kierunku sędziego: "Nie masz szacunku, nie masz szacunku! Nie szanujesz Japończyków, jesteś rasistą! On jest rasistą, nie szanuje Japończyków!"
Zawodnika Legii Warszawa musiał uspokajać Inaki Astiz, asystent Goncalo Feio. Jak donoszą media, sprawą zachowania Morishity ma się zająć Komisja Ligi.