Bobić: Trener nie podał się do dymisji
W programie "Ekstraklasa po godzinach" w Canal+ Sport Fredi Bobić, szef operacji piłkarskich Legii Warszawa, zaprzeczył medialnym informacjom na temat tego, że Edward Iordanescu podał się do dymisji.
- Spotykamy się co tydzień, ja, Michał Żewłakow, Marcin Herra i Dariusz Mioduski. Omawiamy bieżące sprawy, sytuację nie tylko w pierwszym zespole, ale też drugim czy akademii. Dziś głównym tematem była oczywiście sytuacja pierwszej drużyny - powiedział Bobić.
- Mogę stanowczo zaprzeczyć - trener Edward Iordanescu nie podał się do dymisji. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy, to nie było częścią rozmowy. Nigdy nie miałem wrażenia, że on chce odejść. To jest kaczka dziennikarska. Zawsze w takiej sytuacji pojawia się dużo pytań o to, kto jest odpowiedzialny. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za tę sytuację. Wiemy, jak to wygląda, ale musimy żyć z tymi plotkami. To normalne w piłce nożnej - dodał szef operacji piłkarskich Legii Warszawa.
Odpowiedzialność nie tylko trenera
- Michał Żewłakow i ja spotkaliśmy się dziś w LTC z zawodnikami. Popełniliśmy banalne błędy, nie tylko w meczu z Zagłębiem, ale też w innych. Zagłębie było bardzo skuteczne i ich dyspozycja zasługuje na pochwałę. Mieliśmy 72% posiadania piłki w pierwszej połowie, w drugiej ponad 60%, ale to nie wszystko. Musimy coś zrobić z piłką, a nie narażać się na kontry. To nasz duży problem. Tak samo było w Zabrzu. Musimy wyciągnąć wnioski. Czujemy się sfrustrowani. Wracałem z Michałem do Warszawy i nie byliśmy zadowoleni z tego, co widzieliśmy na boisku w Lubinie. Zgadzam się w 100% z analizą trenera Iordanescu - to było naiwne.
- Chcemy, żeby piłkarze wzięli na siebie większą odpowiedzialność. Dziś im to powiedzieliśmy. Potrzebujemy innego nastawienia, szczególnie z zespołami, które się głęboko bronią. Nie można też wpadać w panikę i chaos. Musimy umieć egzekwować proste rzeczy, podstawy są kluczowe, musimy wygrywać pojedynki, stwarzać sytuacje i wierzyć, że możemy strzelić gola. To nasz największy problem. Ostatnie spotkania wyglądały tak samo, według jednego schematu, kontrolowaliśmy mecz, ale przegraliśmy. To nie funkcjonuje, a przecież mamy świetny skład. Latem była duża przebudowa, trener potrzebuje czasu, ale jesteśmy w kluczowym momencie sezonu i musimy osiągać wyniki. Także dla naszych kibiców, którzy są zawsze z nami.
Mistrzostwo? Teraz liczy się kolejny mecz
- Nie możemy mówić teraz o mistrzostwie Polski. Teraz musimy myśleć o kolejnym meczu. W czwartek gramy z Szachtarem, w niedzielę z Lechem. W piłce każdy kolejny mecz jest najważniejszy. Rozumiem frustrację, wszyscy ciężko pracujemy na sukces. Wiedzieliśmy, że ten sezon nie będzie łatwy, bo nastąpiła ogromna przebudowa zespołu, ale mamy wiele jakości i teraz musimy to wykorzystać, zawodnicy muszą to pokazać. Musimy rozmawiać o tym, jak odwrócić sytuację i wygrywać.
- Ja i Michał mamy wystarczająco doświadczenia, żeby rozmawiać i z piłkarzami, i ze sztabem. To zawsze jest cały sztab, a nie jeden trener. Każdy musi zrobić krok, żeby odwrócić sytuację, bo w piłce wszystko może się zmienić bardzo szybko.
