REKLAMA

Chciałem zagrać z Herthą

Maciej Iwański, źródło: futbol.pl - Wiadomość archiwalna

Wpadliście na FK Moskwa. Przeciwnik chyba nie tak renomowany jak Hertha i wciąż trochę lekceważony...

Maciej Iwański: Myślę, że na Rosjan już od dawna nie powinniśmy patrzeć z góry. Ostatnie mistrzostwa Europy czy występy rosyjskich klubów w pucharach udowodniły, że o lekceważeniu nie powinno być tutaj mowy.



Kiedy dowiedział się Pan, że zagracie z FK Moskwa, to...

- Trochę żałowałem, że nie wpadliśmy właśnie na Herthę. Gra tam mój dobry kolega - Łukasz Piszczek. Ten klub cieszy się dużą renomą, a do tego jest w fazie budowy - tak jak Legia.



Coś może Pan na tym etapie powiedzieć o stylu gry Rosjan?

- To zupełnie inny futbol niż ten prezentowany przez kluby z zachodniej Europy. Nie jest tak poukładany, ale w grze Rosjan jest wiele siły i biegania.



Wasza gra w ostatnim meczu z Homel, a dwa tygodnie wcześniej to duża różnica. Ale chyba Jana Urbana czeka sporo pracy...

- Przede wszystkim tej pracy jest dużo przed samymi zawodnikami. Nasza gra wciąż nie wygląda najlepiej. Tempo poprawy gry powinno być zdecydowanie wyższe. Wciąż jesteśmy poniżej kreski.



Trochę nie pomaga wam brak meczów ligowych.

- Nie tyle nie pomaga, co zdecydowanie przeszkadza. Wiadomo, jak gra liga, to pojawia się adrenalina, każdy się mobilizuje, a tak jest ciężej...



Ale Pan na razie może być chyba zadowolony ze swojego pobytu w Warszawie?

- Szczerze powiedziawszy nie spodziewałem się tak dobrej atmosfery w szatni. Nie mam żadnych problemów - nawet tych z komunikacją. Trener mówi bardzo dobrze po hiszpańsku i dzięki temu mamy świetny kontakt z kolonią hiszpańską w Legii.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.