REKLAMA

Cabaj: Przeszkodzić Legii

źródło: Dziennik Polski - Wiadomość archiwalna

Marcin Cabaj ma mieszane uczucia po meczach z Legią w Krakowie. Raz był bohaterem, kiedy obronił karnego, a "Pasy" wygrały 1-0, ale był też mecz, w którym dwa razy pokonał go Chinyama i krakowianie przegrali 0-2. "Nie ma co do tego wracać. Teraz jest inny sezon. Na pewno Legia jest bardzo dobrze poukładanym zespołem, ale będziemy im chcieli troszkę przeszkadzić i urwać jakieś punkty." - mówi bramkarz Cracovii.
Najgroźniejsi strzelcy Legii, czy to tylko Chinyama?
- Myślę, że tam każdy umie strzelić bramkę. W Legii nie ma przypadkowych zawodników.

A może jest napastnik, którego strzałów Pan nie lubi szczególnie?
- Nie lubię, jak ktoś mi strzela bramkę. Ostatnio był nim Chinyama. To jest na pewno groźny napastnik. I my doskonale o tym wiemy, pokarał nas w Pucharze Polski, dwa razy w meczach ligowych. Moim zdaniem to komplety zawodnik. Może czasem źle podejmuje decyzję, mógłby dograć lepiej ustawionym kolegom, ale jest indywidualistą.

W waszej obronie nie ma stabilizacji, skład się zmienia...
- To nie jest dla nas komfortowa sytuacja, wolelibyśmy grać w jednym ustawieniu czwórką defensorów. Trener ostatnio troszkę pozmieniał, wymuszona była zmiana Krzyśka Radwańskiego (miał kontuzję), a za Michała Karwana grał Milosević, to była decyzja Majewskiego. A jak będzie z Legią, to zobaczymy. Sam nie wiem, w jakim składzie zagra obrona.

We wtorek nie trenował Pan. Co to była za dolegliwość?
- Chyba coś mnie przewiało, albo odezwała się rwa kulszowa. Było bardzo zimno na meczu z Ruchem, mogłem się spocić i poczułem na drugi dzień ból w plecach. Jest lepiej, ale ciągle czuję lekki ból, ale nasz masażysta robi wszystko, abym był gotów do gry.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.