CWKS 91 wysoko przegrał z Otwockiem, a rok młodszy rocznik pewnie pokonał Relax Radziwiłłów - fot. Raffi
REKLAMA

Młodzież: mecze sobotnie

Raffi, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Większość legijnych drużyn wygrała dziś swoje spotkania. Wysokie zwycięstwo osiągnęli juniorzy młodsi CWKS 92, którzy aż 7-2 wygrali z Relaxem Radziwiłłów. Po dwa gole zdobyli: Jaszczak, Gilbas i Pietrucha, a jednego dołożył Wędel. Juniorzy CWKS 91 w zdziesiątkowanym kartkami i kontuzjami składzie ulegli 0-6 OKS Otwock. Rano swój mecz z Nadstalem wygrali 2-1 trampkarze młodsi CWKS 95, po golach Dołoszyńskiego i Bieleckiego. Oba dzisiejsze spotkania wygrały Młode Wilki: młodzicy pokonali 3-1 ZWAR, a żacy z rocznika 97 nie dali na Łazienkowskiej szans Naprzodowi Zielonki, wygrywając 6-0.
Porażkę 2-4 w meczu z SSDiM Warszawa ponieśli za to żacy CWKS.

CWKS Legia 91 0-6 (0-3) OKS Otwock 90/91
gole : 7., 9., 30., 56., 59., 81. minuta

Skład CWKS Legia 1991:
Sebastian Bugała - Łukasz Zembrzuski (75 Marcin Łagowski), Maciej Kuklewski (Kpt), Tomasz Gumółka (62 Arkadiusz Pyziel), Maciej Jesiotr - Łukasz Matysiak (50 Łukasz Moczulski), Artur Salamon, Radosław Sikora Ż, Bartek Figat - Rafał Suchodolski Ż, Kamil Boczula

Gracze z Otwocka dali legionistom bardzo twardą lekcję futbolu. Od początku meczu dało się zauważyć, że zdecydowanie górują fizycznie, jak i taktycznie nad podopiecznymi trenera Kucharczyka. Choć pierwsi zaatakowali legioniści (minimalnie niecelny lob Kamila Boczuli), dwie szybko wyprowadzone kontry dały graczom OKS dwubramkowe prowadzenie. Szczególne kłopoty sprawiali warszawiakom dwaj wysocy, sprawni i dobrze ze sobą zgrani napastnicy z Otwocka. W 20. minucie tylko interwencja Sebastiana Bugały uratowała naszych graczy od utraty gola. Po tej akcji do ataku rzucili się legioniści. Najpierw sam na sam wyszzedł Boczula, jednak sędzia odgwizdał spalonego. Po chwili w gola dla CWKS zdobył Rafał Suchodolski, ale sędzia liniowy zasygnalizował - jak się wydaje, błędnie - pozycję spaloną. Po chwili ten sam zawodnik uderzył głową obok słupka bramki OKS. W tym okresie gry w środku pola toczył się zacięty, a wręcz brutalny, ale wyrównany bój. W 30. minucie jednak, w pozornie niegroźnej sytuacji, sam na sam z Bugałą znalazł się napastnik drużyny przyjezdnej. Bramkarz Legii zdołał jeszcze obronić pierwszy strzał, ale dobitka była już skuteczna. 0-3 podcięło nieco skrzydła naszym graczom. W kolejnej akcji gości tylko szybka interwncja Bugały uniemożliwiła graczowi z Otwocka strzał. Po chwili akcja przeniosła się na drugą stronę boiska. Po faulu sędzia podyktował rzut wolny dla Legii z 40 metrów. Suchodolski próbował wykorzystać niezbyt imponujące warunki fizyczne bramkarza OKS i zamiast dośrodkować - strzelał, ale piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole. W końcówce dobrą okazję mieli goście, ale najpierw ich napastnik trafił w poprzeczkę, a dobitkę wybił z pustej bramki Maciej Kuklewski. Do przerwy zasłużenie prowadzili goście. W grze legionistów rzucał się w oczy brak zrozumienia w obronie, słabo również funkcjonowały skrzydła. Gra była zbyt wolna, a w szczególności niedokładna.

Początek drugiej połowy to wzajemne ostrzeliwanie się z dystansu (ze strony Legii Łukasz Matysiak). Nic nie zapowiadało gola, jednak prosta strata jednego z obrońców spowodowała kontrę - i zrobiło się 0-4. Na domiar złego 3 minuty później po nieudanej pułapce ofsajdowej sam na sam z Bugała znalazł się zawodnik z Otwocka i strzałem w prawy róg podwyższył wynik spotkania na 0-5 dla OKS. W 65. minucie zawodnik Startu padł w polu karnym, jednak sędzia nie dopatrzył się przewinienia, a gracza z Otwocka, który doznał w tym starciu kontuzji, ukarał żółtą kartką. Jeszcze raz do ataku zerwali się legioniści. Po rajdzie Macieja Jesiotra piłkę w polu karnym otrzymał Kuklewski, który próbował lobować, trafiając jednak w poprzeczkę. Potem do głosu ponownie doszli zawodnicy przyjezdni. Najpierw zdobyli gola, jednak arbiter słusznie odgwizdał spalonego . W 72. minucie Bugała w znany tylko sobie sposób obronił strzał z bliska, po którym piłka odbiła się od słupka, poprzeczki, a następnie wybił ją z linii bramkowej stoper Legii. Następna akcja przyniosła już jednak gościom szóstego gola. Gola honorowego dla CWKS próbował zdobyć jeszcze Suchodolski, uderzył jednak niecelnie.
Spotkanie miało w tym okresie bardzo ostry przebieg, sędzia pokazał w sumie aż 9 żółtych i 1 czerwoną kartkę. Tę ostatnią otrzymał w końcówce spotkania golkiper gości, który za polem karnym zatrzymał ręką piłkę zmierzającą do siatki po strzale Boczuli. Cały mecz bardzo zasłużenie wysoko wygrali goście.

Dla otwocczan było to piąte zwycięstwo z rzędu. Legioniści po 7 kolejkach pozostają bez zwycięstwa, a jedynie z 3 remisami. Zespół w oczywisty sposób wymaga kilku uzupełnień, oby nastąpiły one juz w przerwie zimowej.

CWKS Legia 92 7-2 (6-1) Relax Radziwiłłów
gole:
0-1 6 min.
1-1 16 min. Artur Jaszczak
2-1 17 min. Maciej Gilbas
3-1 25 min. Damian Wędel
4-1 31 min. Maciej Pietrucha
5-1 36 min. Artur Jaszczak
6-1 37 min. Maciej Gilbas
6-2 65 min.
7-2 65 min. Maciej Pietrucha

Skład CWKS Legii 92: Grzegorz Michalak (41 Kamil Grzeszczuk) - Damian Lachowicz, Rafał Cacko, Bartek Kubicki - Maciej Pietrucha, Paweł Pająk, Maksym Czubczenko, Damian Wędel Ż, Damian Gadomski Ż - Maciej Gilbas (Kpt) Ż, Artur Jaszczak.
Trener: Piotr Płeszka

Mimo krótkiej dziś ławki rezerwowych i słabszego początku spotkania juniorzy młodsi CWKS pewnie pokonali niżej notowany Relax. Gracze z podskierniewickiego Radziwiłłowa niespodziewanie wyszli na prowadzenie po szybko rozegranej akcji. Po kwadransie rozpoczął się jednak koncert gry legionistów. Trzeba przy tym przyznać, że goście specjalnie nie utrudniali im zadania. W 16 minucie wyrównał Artur Jaszczak, a już minutę później sytuacji sam na sam nie zmarnował Maciej Gilbas. Goście odpowiedzieli groźnym strzałem z rzutu wolnego, ale na posterunku był Grzegorz Michalak. Legioniści grali dziś w sposób zdecydowanie bardziej poukładany niż chociażby na początku sezonu, co dało szybki efekt w postaci kolejnych stwarzanych okazji. Sytuacji sam na sam nie wykorzystali Jaszczak i Gilbas, ale wkrótce potem Damian Wędel po podaniu Damiana Lachowicza zdołał podwyższyć na 3-1. Niedługo potem było już 4-1, gdy po dośrodkowaniu Damiana Gadomskiego Maciej Pietrucha główkował z bliska, a piłka przełamała ręce golkipera z Radziwiłłowa. Szczęścia próbował również Maksym Czubczenko, jednak jego uderzenie z dystansu okazało się zbyt lekkie. W 34. minucie rozentuzjazmowanych prowadzeniem legionistów mogli ostudzić goście - po mocnym strzale z dystansu piłka wylądowała na spojeniu, a dobijający z 4 metrów napastnik Relaxu trafił ...w poprzeczkę. To podziałało drażniąco na podopiecznych Piotra Płeszki. Już w kolejnej akcji Czubczenko wypuścił "w uliczkę" Jaszczaka, a ten strzelił swojego drugiego gola. Nie minęło 60 sekund, a sam na sam z golkiperem gości znalazł się po podaniu Pawła Pająka Gilbas i strzałem w długi róg ustalił wynik pierwszej połowy na 6-1.

O drugiej połowie meczu niewiele dobrego da się już powiedzieć. Legioniści zdawali się być zadowoleni z wyniku i nie forsowali gry, tym bardziej, że ławka rezerwowych świeciła pustkami (część graczy z młodszego rocznika zagra jutro wraz z rówieśnikami w ważnym spotkaniu w Miętnem). Z dystansu strzelał Czubczenko, goście zaś mogli zdobyć gola po rzucie wolnym i niecelnym uderzeniu głową. Legioniści stawiali nadal na strzały zza pola karnego - najpierw nad bramką strzelił Rafał Cacko, potem zaś aż trzykrotnie w krótkim odstępie czasu uderzył rozgrywający dziś niezły mecz Czubczenko, który z każdą próbą "wstrzeliwał się" w bramkę gości coraz lepiej, nie zdołał jednak zdobyć gola. Podobny efekt przyniosła próba Pająka.
Jeszcze bliżej szczęścia był Cacko, który nie zdołał celnie dobić piłki i przeniósł ją nad poprzeczką. Goście zagrażali po stałych fragmentach gry: po jednym z rzutów wolnych Kamil Grzeszczuk wypuścił wprawdzie piłkę, ale przy dobitce zachował się juz dużo lepiej. W 62. minucie prosta strata w środku pola doprowadziła jednak do kontry i w konsekwencji do bramki na 6-2. Utrata gola podziałała na legionistów drażniąco i juz po pół minucie, po ładnej wymianie podań z pierwszej piłki i asyście Jaszczaka swoje drugie trafienie zaliczył Pietrucha, ustalając wynik spotkania na 7-2. Goście próbowali jeszcze kontrataków, ale w sytuacji sam na sam obronił Grzeszczuk. Legioniści stowrzyli sobie kilka okazji, najlepszych nie zdołali wykorzystać: Jaszczak oraz dwukrotnie Pająk i Wędel.
Druga połowa nie stała na najwyższym poziomie, brakowało większych emocji. Mimo to wysokie prowadzenie CWKS utrzymało się do końca. Po 8 kolejkach podopieczni trenera Piotra Płeszki mają na koncie 18 punktów i ustępują jedynie Pogoni Grodzisk i Laurze Chylice, którym to drużynom legioniści ulegli na początku sezonu. Cieszy pewien postęp w grze taktycznej drużyny. Wydaje się, że do końca rundy nasi zawodnicy nie powinni juz stracić zbyt wielu punktów.

CWKS Legia 95 2-1 (1-0) KS Nadstal Krzaki Czaplinkowskie
Bramki:
1-0 29 min. Marcin Dołoszyński
2-1 62 min. Kamil Bielecki (z karnego)

Trampkarze młodsi Legii wygrali swoje spotkanie, ale zagrali dziś bodaj najsłabszy mecz w sezonie. Nasi zawodnicy, jak się wydaje, po prostu zlekceważyli przeciwnika. Po pierwszej połowie "Wojskowi" mogli spokojnie prowadzić 3:0 ale brak pomysłu i zbyt nonszalancka gra przyniosła im tylko jednobramkowe prowadzenie. Dramatycznie nieskutecznie po raz kolejny zagrali nasi napstnicy, sam Kubicki w drugiej połowie miał 3 "setki" i ani razu nie trafił nawet w światło bramki. W tyłach z kolei mnóstwo błędów popełnili Nowakowski i Jaworek. Nasi chłopcy grają wciąż bardzo nierówno, przeplatają
dobre zagrania z fatalnymi, dobre mecze z beznadziejnymi. Potrzeba
wiecej czasu aby tę na nowo sformowaną drużynę poukładać. Najjaśniejszym punktem drużyny dzisiaj znów był Mateusz Kołakowski, ale jeden "Kołek" to za mało. Mateusz dwoi się i troi na boisku, też popełnia błędy ale serduchem do gry mógłby obdarzyć jeszcze kilku zawodników.

Pomimo zdobycia trzech punktów, styl w którym legioniści odnieśli dziś zwycięstwo przyprawia mimo wszystko o smutek. Ale cóż, podobno zwycięzców się nie sądzi... A trzy punkty w kieszeni.

SSDiM Warszawa 4-2 CWKS Legia 97

Żac CWKS nie zdołali przełamać złej passy i przegrali 2-4 z praskim SSDiM. Po 4 kolejkach mają na koncie jedynie 3 punkty.

Młode Wilki:

ZWAR Miedzylesie 1-3 Legia 96
Dla legionistów to piąte zwycięstwo z rzędu. Dzięki temu z kompletem punktów i bilansem bramkowym 30-2 prowadzą pewnie w tabeli przed Deltą i Agrykolą.

Legia 97 6-0 Naprzód Zielonki










CWKS 91 wysoko przegrał z OKS-em Otwock - fot. Raffi




Rok młodsi gracze CWKS-u pewnie pokonali Relax Radziwiłłów - fot. Raffi
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.