REKLAMA

ŻW: W jednej trzeciej drogi

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Po 10 ligowych kolejkach na czele tabeli znajdują się dwie drużyny z Warszawy. Życie Warszawy przygotowało podsumowanie "w jednej trzeciej drogi", w której oceniło największe sukcesy, wpadki, odkrycie, rozczarowanie i cele Legii.
Największy sukces:

Sprowadzenie Macieja Iwańskiego. Były lider Zagłębia Lubin znakomicie wkomponował się w zespół Legii, biorąc na swoje barki odpowiedzialność za dowodzenie jej poczynaniami ofensywnymi. Kilka razy ratował ją przed wpadkami – m.in. w Homlu i meczu rozgrywek o Puchar Polski z Wisłą w Płocku. O tym, jak ważnym stał się ogniwem drużyny, przekonaliśmy się w rewanżowym meczu drugiej rundy kwalifikacyjnej do Pucharu UEFA. Legia zagrała bez Iwańskiego i bez walki poległa w Moskwie.

Najboleśniejsza wpadka:

Przedwczesne odpadnięcie z Pucharu UEFA. – Naszym celem minimum jest gra w fazie grupowej – zapowiadali zgodnie piłkarze i trenerzy Legii. Niestety, nie dali rady nawet o nią powalczyć. FK Moskwa, który ograł stołeczną drużynę, później okazał się słabszy od FC Kopenhaga. – Gdyby Legia zagrała z drużyną z Moskwy teraz, spokojnie powinna awansować – słyszymy od kilku tygodni z każdej strony. Gdyby babcia miała wąsy...

Największe odkrycie:

Ariel Borysiuk. 17-letni piłkarz w ubiegłym sezonie debiutował w Legii i strzelił dla niej pierwszą bramkę. Jednak chyba nikt nie spodziewał się, że w tych rozgrywkach stanie się pierwszoplanową postacią. Chłopak z Białej Podlaskiej wygryzł ze składu byłego kapitana Legii i swojego idola Aleksandara Vukovicia. Wszystkich zadziwia boiskową inteligencją i spokojem w grze. Wbrew obawom trenerów i kibiców, Borysiuk pokazał, że sprosta każdemu wyzwaniu, gdy podczas spotkania na „najgorętszym” stadionie w Polsce (w Poznaniu) zagrał jak profesor. Podczas jednego z przedsezonowych sparingów Jan Urban powierzył mu rolę kapitana, choć był najmłodszy na boisku. Jego talentem zachwycony jest też trener reprezentacji Polski do lat 19 Andrzej Zamilski. – Kiedyś będzie podporą kadry narodowej – deklaruje bez mrugnięcia okiem.

Największe rozczarowanie:

Frekwencja przy Łazienkowskiej. Konflikt na linii kibice – działacze zamiast się skończyć, trwa w najlepsze. Efekt? Na Stadion Wojska Polskiego przychodzą już tylko najwytrwalsi fani. Na przeciętnych meczach ligowych pojawia się średnio zaledwie trzy, cztery tysiące widzów. Organizatorzy wstydzą się tego tak bardzo, że przestali podawać oficjalną liczbę kibiców zasiadających na trybunach podczas spotkań.

Cel przed przerwą zimową:

Zdobyć pozycję lidera. Legia gra ostatnio bardzo dobrze, w lidze nie przegrała od połowy sierpnia, a ma za sobą już mecze z Wisłą, Lechem i Polonią. Do zimowej przerwy pozostało siedem kolejek. Podopieczni Jana Urbana powinni wygrywać i celować w pierwsze miejsce w tabeli.

Potencjalny cel na przerwę zimową:

Praca nad skutecznością. Bardzo kreatywni rozgrywający i przebojowi skrzydłowi sprawiają, że Legia stwarza sobie po kilka dogodnych okazji strzeleckich w każdym meczu. Co z tego, skoro skuteczność napastników – zwłaszcza Takesure’a Chinyamy i Mikela Arruabarreny – pozostawia wiele do życzenia. Jeśli w zimie sztab szkoleniowy Legii popracuje z nimi nad wykańczaniem sytuacji bramkowych (lub zakupi lepszych snajperów), na stołeczną ekipę nie będzie mocnych.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.