Urban: Musimy być skuteczni

Przed jutrzejszym meczem z Ruchem Chorzów legioniści liczą na poprawę skuteczności. Choć „wojskowi” od czterech meczów ligowych nie zdobyli gola na wyjeździe, Jan Urban ma nadzieję na przełamanie złej passy. "Ze Śląskiem Wrocław nasza skuteczność była bardzo dobra. Ale to nie było tak, że ją specjalnie trenowaliśmy. Po prostu są dni, gdy drużyna jest skuteczna. Kluczem jest stwarzanie jak największej liczby okazji do zdobycia gola. Bez nich nic nie da się zrobić. Ostatnio w meczach wyjazdowych tych okazji nam brakowało. A gdy nie strzelamy bramek, rywal muruje własną bramkę. Zdobycie gola powoduje, że gra staje się bardziej otwarta, a to ułatwia nam osiąganie naszych celów" - przyznaje trener Legii.
Szkoleniowiec Legii liczy, że jutro gospodarze nie zamurują własnej bramki. "Chciałbym, żeby Ruch zagrał otwarcie, ambitnie i z dużym zaangażowaniem. Tak zresztą grają śląskie drużyny. Dobrze, że zagramy na Stadionie Śląskim. Mam nadzieję, że w takiej otoczce gospodarze podejmą walkę. Nie zmienia to jednak faktu, że to my musimy pierwsi strzelić gola" - mówi Urban, przestrzegając przed mocnymi stronami chorzowian. "W Ruchu szybki jest Marcin Zając. Ale inni nie są na tyle szybcy, żeby zaskoczyć nas z kontry. Mogą więc zagrać pressingiem już w środku boiska i po przejęciu piłki szybko znaleźć się pod naszą bramką. Mecz będzie więc rozgrywany w ostrej walce w środku pola. Kto zdobędzie tam przewagę, będzie bliższy wygranej. Wiem, że Zając strzelał dużo bramek Legii. Nie żyjmy jednak historią. Zwracam jednak uwagę, ze to szybki i przebojowy zawodnik. Specjalnego krycia jednak nie będzie."

Urban nie dopuszcza też do siebie myśli o przegranej na Śląsku. "Porażka w Chorzowie spowodowałaby powrót sytuacji sprzed półtora tygodnia, a po ostatnim meczu jesteśmy w całkiem niezłych humorach. Przed nami dwa mecze wyjazdowe z rzędu. Wiemy, że to będą trudne spotkania. I Ruch, i Lechia bardzo dobrze spisują się na własnych boiskach. Mimo to trzeba tam wygrać" - kończy trener Legii.