Fragment meczu Młodej Legii z Młodym Ruchem - fot. Mishka
REKLAMA

ME: Legia 0-2 Ruch Chorzów

Raffi - Wiadomość archiwalna

Młoda Legia uległa na Łazienkowskiej Ruchowi Chorzów 0-2. Do przerwy na tablicy wyników widniał wynik 0-0. W pierwszej połowie walka toczyła sięgłownie w środkowej strefia boiska. Worek z bramkami rozwiązał się dopiero po zmianie stron. Goście pierwszego gola zdobyli w 57. minucie po uderzeniu Marcina Sobczaka. Drugi padł 6 minut przed końcem spotkania, a jego autorem był Paweł Lesik. Legioniści mimo wielu dogodnych sytuacji nie zdołali zmienić wyniku. Spotkanie obejrzało około 60 widzów.
Swój oficjalny debiut w Młodej Legii zaliczył Jakub Kosecki, który już przed sezonem przymierzany był do stołecznej drużyny.

Legia Warszawa 0-2 (0-2) Ruch Chorzów
0-1 - 62 min. Marcin Sobczak
0-2 - 84 min. Paweł Lesik

Skład Legii: Osuch - Okpara (46' Ściebura), Lewandowski (46' Kosecki), Świdzikowski, Tomczyk - Małkowski (75' Banasiak), Zbozień, Koziara, Kamiński (65' Zbarski), Jezierski (81' Wasikowski) - Mikołajczak

żółta kartka: Jezierski

widzów: 60

Mecz z liderem Młodej Ekstraklasy miał być idealną okazją do odrobienia strat do ścisłej czołówki. Obie drużyny przystąpiły do gry praktycznie w młodzieżowych składach. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana; obie drużyny miały kłopoty z przedostaniem się przez silną obronę przeciwnika i brakowało klarownych, stuprocentowych okazji. W przypadku Legii było to o tyle utrudnione, że z uwagi na plagę kontuzji nie był gotowy do gry... praktycznie żaden z nominalnych nominalnych napastników, a rolę "szpicy" pełnili rotacyjnie: Radosław Mikołajczak i Łukasz Małkowski, obaj raczej filigranowej postury. W 10. minucie Mikołajczak znalazł się w dogodnej pozycji 10 metrów od bramki przeciwnika, jednak zwlekał ze strzałem tak długo, że został on zablokowany przez obrońcę. Po rzucie rożnym piłka powędrowała na 8. metr do Damiana Zboźnia, którego wolej był już jednak bardzo nieudany. Ruch odpowiadał strzałami z dystansu; szczególnie groźny i aktywny był rosły Marcin Sobczak oraz niemal dwumetrowy prawy pomocnik Michał Haftkowski. Strzałów z daleka próbowali też legioniści, lecz ani Tomczyk, ani też Kamiński, Małkowski i Koziara nie zdołali pokonać Struskiego. W końcówce pierwszej połowy po prostopadłym podaniu bliscy objęcia byli goście, ale sytuację wyjaśnił odważnym wejściem nogami Cezary Osuch, rozgrywający czwarte spotkanie z rzędu w bramce Młodej Legii.

Po przerwie było dużo ciekawiej, gdyż obie drużyny zaczęły grać bardziej ofensywnie. Trenerzy Legii zmienili ustawienie na 4-4-2, a jako drugi napastnik wprowadzony został na boisko Kosecki. Trzeba jednak powiedzieć, że liczne przemeblowania wprowadziły nieco nieporządku w grę naszej linii defensywnej, która stanowiła dotąd niemal monolit. Zrazu jednak, poza rzutem wolnym, Ruch nie zagrazał bezpośrednio bramce gospodarzy. Gorąco było za to po drugiej stronie boiska, gdy po przechwycie Świdzikowskiego (kolejny już tego dnia wygrany pojedynek główkowy) do piłki doszedł Kosecki, wyłożył piłkę do nieobstawionego Daniela Jezierskiego, który chyba niepotrzebnie spróbował strzału z pierwszej piłki - Struski zdołał go obronić. Po chwili kacja przeniosła się na połowę Legii; Bartosz Flis (testowany przez Legię latem) uderzył na bramkę Legii, ale na posterunku był Osuch. W 58. minucie po rajdzie Macieja Tomczyka i uderzeniu Małkowskiego piłka trafiła w poprzeczkę; dobijający z najbliższej odległości Mikołajczak trafił najpierw w bramkarza, a za drugim razem w stojącego na linii bramkowej obrońcę. Ta niewykorzystana okazja zemściła się już 5 minut później, gdy po rajdzie prawym skrzydłem i dośrodkowaniu, przy bardzo biernej postawie obrońców Legii, prowadzenie dla Ruchu zdobył Sobczak. Utracony gol źle wpłynął na legionistów, a "Niebieskim" dodał wiary w końcowy sukces. Już po chwili Sobczak mógł podwyższyć na 0-2, ale jego lob przeleciał nad poprzeczką. Minutę później kolejna kontra gości, przerwana dopiero na linii pola karnego. Legioniści próbowali odrobić stratę, ale chorzowianie groźnie kontrowali, tak jak w 71. minucie, gdy po podaniu Haftkowskiego sam na sam z bramkarzem Legii znalazł się Flis, strzelił jednak nad bramką. Ostatni kwadrans to próba odzyskania przez legionistów inicjatywy; zmęczenie i niedokładne rozgrywanie akcji stały temu jednak na przeszkodzie. Po podaniu Filipa Barskiego w długi róg uderzał Mikołajczak, Struski zdołał jednak wybić na róg. Po stałym fragmencie gry główkował Barski, obrońca "Niebieskich wybił jednak piłkę z pustej bramki, a dobitka Świdzikowskiego utknęła w gąszczu nóg w polu bramkowym... W 81. minucie po raz kolejny zaskakująco uderzył na bramkę Legii Sobczak - nieźle spisujący się dziś Osuch nie dał się jednak zaskoczyć i pewnie złapał futbolówkę. W 84. minucie był już jednak bezradny, gdy po fatalnej stracie w środku pola poszła kontra, a wprowadzony na boisko chwilę wczęśniej Paweł Lesik precyzyjnym uderzeniem przy słupku ustalił wynik spotkania na 0-2.
Rozpaczliwe ataki legionistów nie dały już efektu - strzał Mikołajczaka z rzutu wolnego obronił bramkarz Ruchu, a gdy Piotr Wasikowski wdarł się w pole karne gości i upadł w starciu z przeciwnikiem, arbiter nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego.

Ruch pokazał się jako drużyna nieprzypadkowo zajmująca pierwsze miejsce w tabeli Młodej Ekstraklasy. Mimo to, w dniu dzisiejszym jak najbardziej możliwe było nawet zdobycie kompletu punktów, zabrakło wszakże skuteczności pod bramką przeciwnika.
















fot. Mishka

przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.