REKLAMA

Powiedzieli pod szatniami

Fumen, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Maciej Rybus: Rok temu też strzeliłem gola w ostatnim meczu w roku. Można więc powiedzieć, że moje pożegnalne trafienia stają się powoli tradycją. Z gola nie sposób się nie cieszyć, tym bardziej, że na trybunach był Leo Beenhakker. Choć na razie znalazłem się tylko na liście rezerwowych na konsultacje, to zapewniam, że jestem w pełnej gotowości. Jeżeli więc trener będzie chciał mnie zobaczyć na zgrupowaniu, to natychmiast się na nim stawię.
Miroslav Radović: Możemy się cieszyć, bo występy w 2008 roku udało się nam zakończyć tak, jak chcieliśmy. Dziś wygraliśmy mecz z bardzo trudnym rywalem. Bełchatów pokazał na boisku, że w piłkę grać potrafią. My zaprezentowaliśmy się z dobrej strony w drugiej połowie. Graliśmy piłką tak jak trzeba. Stwarzaliśmy dużo dogodnych sytuacji i trzy z nich udało się nam zamienić na bramki. Na przerwę zimową pojedziemy więc w dobrych humorach.
Sam nie będę jednak w pełni zadowolony, bo zmarnowałem dziś wyborną okazję. Przebiegłem chyba z pół boiska i chciałem podać do Macieja Iwańskiego. Spóźniłem się jednak i nic dobrego z tego nie wyszło. Nie umniejszy to jednak mojej radości z wygranej Legii.

Tomasz Jarzębowski (GKS Bełchatów): Przegraliśmy remisowy mecz. Dwie pierwsze bramki straciliśmy w bardzo głupi sposób. Boli to tym bardziej, że do tego momentu toczyliśmy z Legią wyrównany bój. Mieliśmy swoje okazje i nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. Mówi się jednak trudno i trzeba grać dalej.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.