Czy Paluchowski oczaruje Urbana?
Adrian Paluchowski, który przygotowuje się z pierwszą drużyną w Hiszpanii, chce wykorzystać swoją szansę i na stałe zagościć w kadrze Legii. Najlepszy snajper ligi z Zimbabwe Evans Chikwakwai wciąż nie doleciał do Mijas. Bartłomiej Grzelak od drugiego dnia obozu nie trenuje z uwagi na zapalenie ścięgna Achillesa. W tej sytuacji rolę drugiego napastnika w ekipie Jana Urbana pełni 22-letni Adrian Paluchowski.
– Przyjechałem tu na testy, ale zrobię wszystko, by je zaliczyć. Gra w Legii jest moim marzeniem, a że w życiu trzeba walczyć i spełnić marzenia... – mówi 22-letni piłkarz, od roku wypożyczony z Legii do Znicza Pruszków.
Paluchowski to rodowity warszawiak, a takich graczy w Legii jest tylko trzech (Piotr Rocki, Tomasz Jarzębowski i Marcin Smoliński). Od dziecka kibicował "wojskowym". Po tym, jak szefowie klubu z Łazienkowskiej skompromitowali się, nie ściągając ze Znicza Roberta Lewandowskiego, teraz na jego następcę chuchają i dmuchają.
W Hiszpanii "Paluch" mieszka w pokoju z Kamilem Majkowskim, który na zgrupowanie również przyjechał na testy. Od pierwszych dni bez kompleksów walczy z Dicksonem Choto czy Inakim Astizem. Gdy nie radzi sobie z jednym dośrodkowaniem, przy kolejnym stara się pokazać, że to był tylko przypadek. Często efektownie uderza piłkę z woleja czy z półobrotu. Sprawność to zdecydowanie największe atuty "Palucha". Miniona jesień była najlepszym okresem w jego karierze.
– Przez rok gry w Zniczu wiele się nauczyłem. W ostatniej rundzie zdobyłem dziesięć goli. Teraz zostanę w Legii albo będę wypożyczony do innego klubu ekstraklasy. Interesuje się mną Odra Wodzisław. To byłby awans, ale liczę na więcej. Chcę zostać w Legii i pomóc jej w walce o tytuł – deklaruje Paluchowski.
Sobotni sparing z Bran Bergen będzie bardzo ważny dla Paluchowskiego. – Trener powiedział, że wszyscy zagramy po pół meczu. Postaram się dobrze wykorzystać ten czas – obiecuje "Paluch".
przeczytaj więcej o: Adrian Paluchowski