Descarga: Wiosną pokażę, na co mnie stać

"Gdy latem przyszedłem do Legii, to zespół miał za sobą już dwa miesiące przygotowań. Nie było więc zbyt wiele czasu, by dojść do formy, zintegrować się z drużyną. Do tego doszła jeszcze kontuzja, zatem nie miałem okazji, żeby się pokazać w Polsce. Teraz jest inaczej. Po kontuzji nie ma śladu, rozpocząłem okres przygotowawczy razem z pozostałymi zawodnikami i będę walczył o miejsce w drużynie" - zapowiada Inaki Descarga w wywiadzie dla Polski.Mimo, że grupa Hiszpanów w Legii zmniejsza się - odejście Arruabarreny, przyszłe odejście Tito - to Decarga nie myśli aby z wakacji nie wracać do Polski. "Wręcz przeciwnie - mam tu kontrakt i chciałem bardzo wrócić. Mam nadzieję, że wiosną pokażę, na co mnie stać, a Legia zdobędzie mistrzostwo" - mówi Inaki Descarga.

Coraz więcej mówi się, o rywalizacji na pozycji prawego obrońcy między Hiszpanem a Jakubem Rzeźniczakiem. "Rzeźnik" w wywiadach twierdzi, że nie jest gorszy od Descargi. "To normalne. Zdziwiłbym się, gdyby powiedział, że jest gorszy. Ja też czuję się dobrze i mam nadzieję, że na tej rywalizacji skorzysta drużyna. Nie jest to jednak żaden pojedynek. Gdyby tak było, to by znaczyło, że zespół jest źle prowadzony. Jest to zdrowa rywalizacja, która motywuje i pcha zespół do przodu. Na pewno prawa obrona jest mocnym punktem zespołu" - mówi Descarga.

W wywiadzie poruszony jest wątek korupcyjny, w który zamieszany jest zawodnik Legii. Decarga jednak krótko i zwięźle odnosi się do tej sprawy: "Jest to temat zakończony. Koncentruję się wyłącznie na zajęciach w Legii. Tą sprawą zajmują się wyłącznie moi prawnicy". a na pytanie czy nie boi się, że wyrok może być niekorzystny odpowiada: "Nie!".

Inaki Descarga - fot. Tomek Janus