REKLAMA

Trenerzy o meczu

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Jan Urban (trener Legii Warszawa): Nie tego się spodziewaliśmy, co zobaczyliśmy na boisku. Mecz się nam nie układał. Było za dużo rwanej gry. Mam pretensje do doświadczonych graczy, że nie potrafili uspokoić gry. Było za dużo strat i nie miał kto poprowadzić młodych piłkarzy. To starsi powinni poukładać grę i ją uspokoić po pierwszej bramce. Przypomina się, że trzeba być skoncentrowanym przed każdym meczem. Jeżeli tak nie jest, to efekty widzimy na boisku. Z drugiej strony wyżywanie się kibiców na piłkarzach nie powinno mieć miejsca. Taki Adrian Paluchowski zaczął spotkanie całkiem dobrze, a po paru stratach i szyderstwach po prostu się spalił.
Każdy liczył na wygrana 10-0. Ale nie można mówić, że piłkarze zhańbili Legię. I powiem, że jestem pewien naszego awansu. Wiem, że w Warszawie zawsze są duże wymagania i do tego jestem przyzwyczajony. Do takiego zachowania fanów nie potrafię się jednak przyzwyczaić.

Janusz Sieradzki (trener Stali Sanok): Przewaga Legii w ogóle nie podlegała dyskusji. My graliśmy tylko na ambicji. Niewiele zabrakło do remisu. Piłka uderzyła w słupek, a gdyby wpadła to już byśmy tego nie popuścili. Spełniliśmy nasz cel minimum, czyli zdobycie gola na Legii. Przecież my gramy w piątej klasie rozgrywkowej i znów łamiemy kolejne bariery. Dziękuję więc moim piłkarzom, którzy zostawili sporo serca na murawie. Były skurcze, ale my trenujemy raz dziennie po pracy. Może to kogoś śmieszy, ale jestem z nich dumny.
Byliśmy słabsi, ale w grze Legii nie widziałem przysłowiowego zęba. Gdy prowadzi się ze słabszą drużyną to trzeba ją dobić. A tego nie było. Podobała mi się gra młodych piłkarzy Legii, którzy byli tak szybcy, że nie nadążaliśmy za nimi. U siebie na pewno nie odpuścimy i będziemy walczyć o bramki.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.