REKLAMA

Powiedzieli po meczu

Tomek Janus - Wiadomość archiwalna

Piotr Rocki: Trochę przeszkadzał nam dziś sędzia, który nie pozwalał grać. Dużo moich zagrań przerywał gwizdkiem. A często nie wynikały one u mnie ze złośliwości, a zwykłej woli walki. Arbiter stał w środku pola zamiast biegać. Gdy się ktoś przewracał, od razu odgwizdywał przewinienie. A my musieliśmy zagrać zdecydowanie, bo inaczej ciężko byłoby nam wyjść zwycięsko z tej potyczki. Dobrze, że w takiej sytuacji od pierwszej minuty niósł nas doping naszych kibiców. Chciałem im za to bardzo podziękować.
Stal pokazała ogromy charakter i ambicję. Mecz mógł się więc podobać. Trochę szkoda, że nie udało się nam wygrać, bo bardzo nam na tym zależało. Najważniejsze, że zrealizowaliśmy swój plan i gramy dalej. Co do mojego gola to dobrze zachował się nie tylko Radek Mikołajczak, ale i Adrian Paluchowski, któremu krzyknąłem, żeby przepuścił piłkę między nogami. Przepuścił i nie pozostało mi nic innego jak strzelić do pustej bramki.
Żałuję za to, że trochę przekombinowałem w kolejnej akcji. Mogłem strzelać, a podawałem do Krzyśka Ostrowskiego. Chciałem mu jednak dograć, bo wiem, że ta bramka byłaby dla niego przełomem. To bardzo dobry zawodnik, ale czegoś mu brakuje. Wierzę jednak, że na dniach nadrobi wszystkie zaległości.

Miroslav Radović: Trudno nie zgodzić się z tym, że zagraliśmy dzisiaj trochę słabo. Przed meczem myśleliśmy, że na spokojnie wygramy. Pamiętaliśmy jednak, że dwa i pół roku temu w tym samym Sanoku pożegnaliśmy się z rozgrywkami Pucharu Polski. Najważniejsze jest więc to, że awansowaliśmy dalej. Nie możemy być jednak zadowoleni z naszej gry, no ale awans i tak jest najważniejszy. Teraz nie pozostało nam nic innego jak zapomnieć o tym spotkaniu i zacząć przygotowywać się do sobotniej konfrontacji z Cracovią.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.