REKLAMA

Roger: Nie jestem szczęśliwy w Legii

Bodziach, źródło: Gazeta Wyborcza - Wiadomość archiwalna

Roger Guerreiro nie znalazł się nawet w kadrze meczowej na niedzielne spotkanie z Odrą Wodzisław. Jan Urban zostawił pomocnika reprezentacji Polski w Warszawie. Nie od dziś wiadomo, że Legia wkrótce pożegna się z Brazylijczykiem. "Zostawię klub, ale nigdy nie zostawię Polski. Dopóki będę miał siły, a trener wyśle powołanie - zawsze się stawię.
Będę też wracał tutaj prywatnie, ale tylko latem. Żeby na spacerze patrzeć na piękne polskie kobiety" - mówi Roger w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Teraz Legia odda Rogera za darmo lub za niewielkie pieniądze, jeśli znajdzie się chętny do końca sierpnia. Najwięcej o transferze Brazylijczyka mówił się po zeszłorocznych Mistrzostwach Europy. Działacze Legii utrzymują, że oficjalnych ofert wówczas nie było. "Były, i to sporo. Przyczyna jest jedna: Legia chciała za mnie dokładnie dwa razy więcej pieniędzy, niż zainteresowane kluby oferowały. Kwoty znam, ale nie chcę ich podać" - mówi tymczasem Guerreiro. Kiedy Roger odejdzie z Legii? "Najpóźniej w grudniu. Mój los jest w rękach Boga. Miałem oferty z Dinama Zagrzeb, Chin i Emiratów Arabskich. Świetne finansowo, ale chcę pójść do dobrej ligi, grać na wyższym poziomie i rozwijać się, by i kadra miała ze mnie więcej pożytku. Zostało kilka dni do końca okienka transferowego, może coś się wydarzy? Sam na nic nie mam wpływu. Ale i ja, i Legia nie czujemy się komfortowo w obecnej sytuacji, więc jeśli pojawiłaby się dobra oferta, skorzystałyby obie strony" - wyjaśnia.

Leszek Miklas parę miesięcy temu mówił, że Roger nie przedłużył kontraktu z Legią, bowiem "zażądał pieniędzy, jakie płaci się w bardzo dobrych klubach francuskich czy niemieckich". "Nigdy nie rozmawiałem z Legią o kwocie kontraktowej brutto. Wyłącznie netto. Zapewniam, że gdybym otrzymał propozycję, o jakiej pan mówi, czyli około pół miliona euro rocznie brutto, nie zastanawiałbym się ani chwili, tylko podpisał pięcioletni, nawet sześcioletni kontrakt. Oferta, o której mówi pan prezes, nie była bajeczna. Powiedzmy, że dobra jak na polskie warunki. Gdzie indziej płaci się lepiej" - mówi Roger.

Pomocnik reprezentacji Polski przypomina, że kiedyś obiecał powiedzieć otwarcie, gdy przestanie być szczęśliwy w Legii. "Ten moment nadszedł. Teraz nie jestem szczęśliwy w Legii. Nie jest przyjemnie usłyszeć od przełożonego, że jest się niepotrzebnym. To rozczarowuje i demotywuje. Ja potrzebuję czuć, że ktoś we mnie wierzy i mi ufa. Dlatego jestem nieszczęśliwy i czuję się niekomfortowo. Ale postaram się, by w meczach tego nie było widać. Obojętnie, czy wejdę na minutę, dwie, czy pół godziny - zawsze postaram się pomóc" - zapewnia.

Ostatnie doniesienia Faktu, że Roger nie występuje, by klub na nim zaoszczędził, wydają się prawdziwe. "To prawda, mam taki bonus, ale nie mam pojęcia, ilu występów brakuje, by został on wypłacony. Przyczyna tego, że nie gram, nie leży na boisku. Decydują o tym sprawy pozaboiskowe, a rezerwowym jestem nie z powodu słabej formy, jak mawia trener Urban. Uprzedził mnie, że w tej rundzie najwyżej będę wchodził na boisko po przerwie. W sparingach, Lidze Europejskiej czy kadrze grałem od początku, i to dobrze. Ale na ligę jestem za słaby. Powiedzenie "Roger nie gra, bo jest w słabej formie" to wygodna wymówka, ale nieprawdziwa. W zeszłym roku formę miałem gorszą, a grałem dużo więcej" - mówi.

Roger nie jest pierwszym zawodnikiem, który odejdzie skłócony z Legią. "Legia nie potrafi rozstawać się ze swoimi zawodnikami. Że nie szanuje i nie docenia tych, którzy coś dla klubu zrobili. Edson i Vuković odchodzili stąd skłóceni i niezadowoleni. Ja też odejdę zasmucony okolicznościami rozstania. Choć dobrych wspomnień, tak jak moich dobrych meczów dla Legii, było więcej niż tych złych" - mówi pomocnik.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.