Dla Vuko trofeum za zdobycie Pucharu Polski jest czymś wyjątkowym - fot. Legia LIVE!
REKLAMA

"Vuko": Wciąż mogę spojrzeć sobie w twarz

turi, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Aleksandar Vuković jest bliski podpisania kontraktu z Koroną. Prawdopodobnie nastąpi to jeszcze dziś. Kiedy były legionista rozmawiał z LegiaLive! był właśnie w drodze do Kielc. "Warunki już właściwie dograliśmy i liczę na to, że podpiszę umowę" - przyznaje piłkarz. Czy nie żal mu, że po tylu latach gry przy Łazienkowskiej będzie reprezentował barwy innej polskiej drużyny? "Takie jest życie. Jeszcze w grudniu, gdy nie zdołałem porozumieć się z władzami Legii mogłem trafić do jednej z drużyn z polskiej ekstraklasy. Zdecydowałem się jednak na Iraklis i nie była to udana przygoda" - tłumaczy Aco.



"Korona jest jednym z tych polskich klubów, do których nie czuję żadnych negatywnych emocji. Podoba mi się perspektywa występów w Kielcach" - dodaje.

W odwrotną stronę, to znaczy do Grecji, udaje się Roger Guerreiro. Czy poradzi sobie w AEK Ateny? Vuković może ocenić to obiektywnie - wszak on nie zaliczy występów w lidze greckiej do udanych. "Według mnie to dobry wybór. Dla Rogera przenosiny do Aten to awans sportowy. Legia zadowolona być nie może, bo mogła na transferze Rogera zarobić dużo, dużo więcej. Wystarczyło dobrze pomyśleć po Euro 2008..." - mówi "Vuko". Jak ocenia AEK? "To dobry zespół dla kogoś, kto chce się rozwijać, a nie chce skakać na głęboką wodę. Roger trafia na dobrego trenera Dusana Bajevicia, który zrobi wszystko, by pomóc mu się odnaleźć w drużynie. W Atenach Roger będzie zmobilizowany, głodny nowych sukcesów, a czy się sprawdzi? Powinien, chociaż takiej gwarancji nie ma nikt" - komentuje Vuković.

Legia poinformowała o sprzedaży Rogera na konferencji prasowej przed meczem z Polonią Bytom. Prezes KP Legia Leszek Miklas nie odmówił sobie wtedy uszczypliwego komentarza, w którym skomentował także obecną sytuację Vukovicia i Edsona - dawnych filarów drużyny "wojskowych". "Zresztą on (Roger - przyp. red) przez cały czas pobytu w Legii uważał, że jest najlepszy z całej drużyny. Było już takich dwóch, czyli Edson i Aleksandar Vuković. Zastanówmy się czy mieli rację, patrząc na to gdzie są dziś" - powiedział Miklas. Co na to "Vuko"?

"Dziwię się, że porównuje się mój przypadek z Rogerem czy Edsonem. Jeśli chodzi o kwestie finansowe to ja nie poróżniłem się z dyrektorami o wielkie pieniądze. Poszło o 15 tysięcy euro w skali roku. Dla mnie ważniejsze były zasady. Nigdy w życiu nie powiedziałem złego słowa o Legii i nigdy nie powiem. Nigdy nie byłem obrażony na ten klub, mam do niego ogromny szacunek i nawet moje odejście tego nie zmieni" - deklaruje.

"Ja nie uważam zresztą, żebym poróżnił się z Legią. Legia jest ponad to. Ja nie zdołałem porozumieć się z jej zwykłymi pracownikami" - dodaje.

Niemniej po odejściu z Legii Vukoviciowi nie powiodło się tak, jakby tego chciał. Złośliwi mogą więc pytać: "gdzie on teraz jest". "Odpowiem krótko. Każdego dnia kiedy wstaję rano mogę sobie spojrzeć w twarz. Nie mógłbym postąpić inaczej. To, że nie wyszło mi w Iraklisie nie oznacza, że umiałbym porzucić zasady, którymi się kieruję" - kończy Aco.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.