Ostrowski nie podpisał jeszcze umowy z RTS-em
Paweł Janas na żywo obserwował piątkowe spotkanie Legii z Polonią Bytom. Przy okazji rozmawiał z działaczami Legii o transferze definitywnym Krzysztofa Ostrowskiego do Widzewa. "Rozmowy trwają" - mówi Janas. Widzew już przed rokiem chciał sprowadzić "Ostrego" ze Śląska Wrocław. Wtedy łodzian wyprzedziła Legia, która podpisała z nim trzyletni kontrakt. W stolicy 27-letni zawodnik zupełnie się nie sprawdza. Ostatnio został przesunięty do zespołu Młodej Ekstraklasy, w którym... również sobie nie radzi.
W spotkaniu z Odrą Wodzisław w ME Ostrowski był najsłabszym zawodnikiem na boisku. Nie dość, że sprokurował sytuację, po której wodzisławianie strzelili gola, to jeszcze zaliczył olbrzymią liczbę strat i niecelnych podań. Sam zawodnik przyznaje, że temat transferu do I-ligowego Widzewa istnieje. "Rzeczywiście jest taki temat. Ale zapewniam, że nie podpisałem jeszcze kontraktu. Mój menedżer rozmawia z szefami łódzkiego klubu. Widzew? Czemu nie" - mówi Ostrowski.
Można się spodziewać, że do finalizacji rozmów dojdzie jeszcze dziś. Wszystko za sprawą zamknięcia okienka transferowego.
W obecnym sezonie Ostrowski dwa razy zagrał w pierwszej drużynie Legii - w meczach przeciwko Olimpi Rustawi. W minionym sezonie wystąpił w pięciu spotkaniach ligowych, czterech Pucharu Polski i jednym nieistniejącego już Pucharu Ekstraklasy.
przeczytaj więcej o: Krzysztof Ostrowski