Rybus: Zagraliśmy poniżej oczekiwań
"Zagraliśmy poniżej oczekiwań, zbyt nerwowo. Mieliśmy za dużo strat. Nie potrafiliśmy długo utrzymywać się przy piłce. W ogóle to mieliśmy za mało okazji do strzelenia gola, a bez nich nie da się przecież wygrać meczu. Trzeba próbować akcji kombinacyjnych i strzałów z daleka" - powiedział po spotkaniu we Wrocławiu Maciej Rybus.
"Co do sytuacji, w której rywal powalił mnie przed polem karnym, to z mojej perspektywy, gdyby nie on, miałbym przed sobą już tylko bramkarza. Szkoda tej sytuacji, byłbym sam na sam z bramkarzem, a Wołczek wytrącił mnie z równowagi i nie mogłem utrzymać się na nogach." - ocenił sytuację z końcówki spotkania Rybus.
"Jak już mówiłem, zbyt rzadko strzelaliśmy na bramkę rywala, właściwie tylko ja i Piotrek Giza. Były to jednak strzały z dystansu, a zabrakło kombinacyjnej gry i akcji oskrzydlających. Miałem okazję, żeby strzelić gola i zapewnić nam zwycięstwo. Wiem, że Takesure Chinyama krzyczał, żeby mu podawać, ale podjąłem dobrą decyzję, żeby strzelać po długim rogu. Żeby tylko piłka leciała w światło bramki, bramkarz nie miałby szans" - zakończył piłkarz Legii.