Po co Legii Grzelak?
Choć Bartłomiej Grzelak w Legii jest od ponad dwóch lat, to częściej niż na boisku można go zobaczyć w lekarskich gabinetach. Napastnik Legii, po wyleczeniu kolejnego urazu, miał pojechać z drużyną na mecz do Wrocławia. Na ostatnim treningu przed tym spotkaniem "Grzela" dopadła jednak kolejna kontuzja. "Zastanawiamy się czy warto trzymać takiego zawodnika" - mówi Jan Urban.
Szkoleniowiec "wojskowych" zawsze bronił Grzelaka przed zarzutami kibiców i dziennikarzy. Kolejne problemy zdrowotne 28-letniego zawodnika wystawiły jednak cierpliwość trenera na próbę. "Tym razem Bartek ma lekkie rozwłóknienie mięśnia. Nie jest to poważny uraz. Ale naprawdę zaczynamy się zastanawiać czy warto trzymać takiego zawodnika" - przyznaje Urban.
W ostatnich czterech ligowych spotkaniach Legia zdobyła jedną bramkę. Napastnicy na listę strzelców nie wpisali się jednak od meczu z Zagłębiem Lubin, który inaugurował rozgrywki ligowe. W takiej sytuacji Urban liczył, że Grzelak będzie lekarstwem na nieskuteczność "wojskowych". "Kiedy Bartek jest w formie, trudno na niego narzekać. Potrafi szachować obronę przeciwnika i dobrze zachowuje się pod bramką rywali. Problem w tym, że Grzelak rozgrywa bardzo mało spotkań w sezonie" - smuci się trener Legii. Czyżby więc kłopoty zdrowotne miały zakończyć karierę "Grzela" przy Łazienkowskiej? Kontrakt Bartłomieja Grzelaka z Legią kończy się 30 czerwca 2010 r.
Zapraszamy do głosowania w naszej sondzie. Pytanie brzmi: "Co Legia powinna zrobić z Bartłomiejem Grzelakiem?". Sonda dostępna z prawej strony serwisu.