REKLAMA

Legia rozwiązała umowę z Pogotowiem Ratunkowym

Bodziach, źródło: KP Legia Warszawa / Fakt / własne - Wiadomość archiwalna

KP Legia rozwiązał umowę z Wojewódzką Stacją Pogotowia Ratunkowego na obsługę imprez masowych przeprowadzanych na stadionie przy ul. Łazienkowskiej 3. Wszystko za sprawą zajść po meczu Legia - Ruch. Przypomnijmy, że wówczas dyrektor ds. bezpieczeństwa oskarżył kierowcę karetki pogotowia o spożywanie alkoholu, a pracownicy ochrony siłą próbowali doprowadzić go do alkomatu.

"Fakt" podaje, że Bogusław Błędowski pokłócił się z pracownikiem służby zdrowia, a w jego obronie stanął drugi kierowca, któremu zarzucono pracę pod wpływem alkoholu. Mężczyznę do alkomatu próbowali doprowadzić pracownicy ochrony. Ratownicy medyczni wezwali policję, która stwierdziła, że pracownik pogotowia jest trzeźwy. "Takie traktowanie było upokarzające. Jeśli na stadionie dojdzie do zadymy, przecież to my mamy ratować ludzi, w tym ochroniarzy. Jesteśmy od pomocy, a tutaj oskarża się nas o takie rzeczy. Wstyd!" – powiedział Faktowi oburzony Tadeusz Radczuk, kierowca karetki.

Tymczasem klub z Łazienkowskiej decyzję o natychmiastowym rozwiązaniu umowy z WSPR tłumaczy "odmową poddania się badaniu alkomatem, znieważeniem pracowników ochrony, zatarasowaniem ciągów komunikacyjnych, sugerowaniem osobom postronnym, świadkom zdarzenia niewłaściwego działania ochrony oraz namawianiem kibiców do działań przeciwko KP Legia."

Poniżej pełna treść pisma przesłana do Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego:

Warszawa, 2 listopada 2009 roku
L. dz. 222 /2009

Dyrektor
Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Warszawie

Pan Artur Kamecki

Z przykrością pragnę Pana poinformować o podjętej przez Klub decyzji wypowiedzenia umowy nr ZM/8/09 z dnia 16 lutego 2009 roku, zgodnie z §6 pkt 3.

Podstawą jest niewłaściwe wykonywanie powierzonych usług, poprzez:

W dniu 31 października 2009 dwa podległe Panu zespoły brały udział w zabezpieczeniu sportowej imprezy masowej, która odbywała się na naszym stadionie. W jej trakcie doszło do zdarzeń na trybunach, gdzie musiała interweniować ochrona. Po ich zakończeniu Pańscy ludzie namawiali kibiców do działań przeciwko ochronie i właścicielowi KP Legia. A po zakończonym meczu doszło do sytuacji, której uczestnikami byli również Pana podwładni. Nie zastosowali się oni do polecenia przestawienia samochodu, a także jeden z pracowników pogotowia nie poddał się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. W tej sytuacji doszło do zaatakowania pracowników służby porządkowej, a mężczyzna który został poproszony o poddanie się badaniu położył się na ziemi i ostentacyjnie wykrzykiwał, że został pobity przez ochronę. Całość zdarzenia zakończyła się po interwencji policji, którą wezwał dyrektor ds. bezpieczeństwa KP Legia.

Biorąc pod uwagę napiętą sytuację wynikającą z wcześniejszych zdarzeń na trybunach oraz wychodzenie Gości klubu po zakończonym spotkaniu, zachowanie Pana pracowników mogło wywołać zamieszki na stadionie, których by się nie dało opanować.

Pragnę nadmienić, że nie była to pierwsza sytuacja, gdzie pracownicy pogotowia okazywali niechęć do służb porządkowych oraz niewłaściwie realizowali zadania, które były przedmiotem naszej umowy. Mam na myśli opuszczanie samochodów i wchodzenie na trybuny w celu oglądania meczu.

Na zakończenie pragnę zwrócić uwagę na fakt, że po całym zdarzeniu, jego sprawca podszedł do dyrektora ds. bezpieczeństwa KP Legia i zaproponował ugodowe załatwienie sprawy i „by zapomnieć o całej sytuacji”. Niestety refleksja przyszła zbyt późno.

Informujemy również, że treść niniejszego pisma podamy do publicznej wiadomości, ze względu na nieprawdziwy obraz sytuacji funkcjonujący w mediach.

Zobacz jak doszło do bójki

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.