Jacek Mazurek, dyrektor Akademii Piłkarskiej Legii Warszawa - fot. LegiaLive!
REKLAMA

Mazurek: W Polsce nie uczymy grać w piłkę

Bodziach, źródło: Gazeta Wyborcza - Wiadomość archiwalna

Kiedyś w Legii prowadził drużynę rezerw, a wcześniej młodzieżowe drużyny - Młode Wilki. Od paru lat jest natomiast dyrektorem Akademii Piłkarskiej. Jacek Mazurek uważa, że w Polsce nadal bardzo często zapomina się po co szkoli się młodzież. "W Polsce nie uczymy grać w piłkę. Najczęściej jesteśmy nastawieni tylko na wynik. Nikt nie myśli, co się z piłkarzem stanie za rok, o siedmiu latach nie wspominając.
Wystarczy, że jeden element odpowiedzialny za przyszłość piłkarza robi coś nie tak, i cały proces trafia szlag" - mówi Mazurek w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

"Opieka polega na tym, że jeśli piłkarz nie zdaje do następnej klasy, trener idzie porozmawiać z nauczycielką. Uczymy młodych ludzi oszukiwania" - zauważa Mazurek, który zwraca uwagę na fakt, że często drużyny młodzieżowe wystawiają nieuprawnionych do gry, starszych zawodników. "Po wielu latach pracy z młodzieżą od razu rzuca się w oczy, gdy na meczu jedenastolatków ktoś przewyższa innych wzrostem i muskulaturą. Jeden może być wybrykiem natury - wcześnie dojrzewający. Ale gdy widzi się takich pięciu lub więcej, zaczynają się wątpliwości" - wyjaśnia dyrektor AP Legii. Legia początkowo często sprawdzała drużyny przeciwne, czy nie stosują takich praktyk w przypadku meczów z Młodymi Wilkami. "Trenerzy, wiedząc, że przeprowadzimy kontrolę, wpisywali do protokołu piłkarzy, których wiek się zgadzał. Czasami doprowadzało to do sytuacji, że drużyna wybiegała na boisko w dziesięcioosobowym składzie, choć teoretycznie trener miał do dyspozycji 15 piłkarzy. Musieliśmy jednak zrezygnować z kontroli, bo doprowadzało to do bardzo nieprzyjemnych sytuacji. Rywale oskarżali nas o zarozumialstwo i brak zaufania. Mieliśmy dość użerania się. Zajmujemy się sobą. Selekcjonujemy i szkolimy najlepiej, jak potrafimy, a nasi piłkarze i tak zawsze będą dążyć do zwycięstwa, nawet jeśli ktoś gra nieuczciwie" - mówi Mazurek.

Kolejnym problemem ze szkoleniem młodzieży w Polsce jest przesadzanie z treningami. "12-letni legioniści trenują trzy razy w tygodniu, ale równie dobrze mogliby sześć i siedem razy. W Polsce nadal panuje przekonanie, że im więcej, tym lepiej. Doprowadza to do absurdalnych sytuacji, że piłkarz 16-letni trenuje więcej niż senior" - mówi Mazurek.

Dyrektor Akademii Piłkarskiej zapewnia, że klub z Łazienkowskiej robi wszystko, by młodzież miała odpowiednie przerwy między rozgrywkami. "Trzy-cztery tygodnie latem i dwa-trzy zimą. Kłopot w tym, że w lipcu zgrupowania organizują reprezentacje okręgu. One istnieją także we Francji czy w Niemczech, ale tam nikt nie robi przed meczami długich zgrupowań. W Polsce często napinamy się na wynik, bo tego żąda otoczenie. Najczęściej wygrana meczu lub turnieju zaciera sens, jaki ma w sobie szkolenie młodzieży" - zauważa.

Mazurek wskazuje, że Ariel Borysiuk w wieku 14-15 lat rozgrywał po 70-80 spotka w sezonie, choć powinien nie więcej niż 40. "Nie trenował, tylko grał. Gdybyśmy tego nie zahamowali, prawdopodobnie nigdy nie wystąpiłby w ekstraklasie. Takie tempo są w stanie przetrzymać tylko bardzo silne jednostki" - mówi Mazurek.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.