Djordje Tutorić i Marcin Smoliński - fot. Mishka
REKLAMA

Urban się złości - koniec zabawy

Redakcja - Wiadomość archiwalna

Podczas porannych zajęć Jan Urban był wyjątkowo nie w sosie. Nie było mowy o luzie czy żartach - legioniści trenowali w skupieniu i bez uśmiechu. Tym razem z drużyną nie ćwiczyli Sebastian Szałachowski i Michał Żyro. Ten drugi naciągnął mięsień, natomiast "Szałach" powoli wraca do zdrowia. "Zacząłem truchtać, to już coś" - mówił.

Fotoreportaż z treningu - 36 zdjęć Mishki

Po rozgrzewce legioniści biegali w grupach. W najmocniejszej tradycyjnie Tomasz Kiełbowicz i Ghandy, którzy zdublowali nawet niektórych kolegów, biegających wolniejszym tempem. "Za wolno, za wolno!" - wołał do pozostałych piłkarzy Marcin Smoliński.

Kolejnym elementem treningu było doskonalenie podań. Jan Urban z marsową miną przypatrywał się temu, jak ćwiczyli piłkarze.

"Podanie ma być mocne. Możecie podawać wolniej, ale musi być to bardzo dokładne" - strofował. "Trzeba to dopracować, bo to są sytuacje, które będą miały miejsce w każdym meczu" - tłumaczył. "Za lekko, za lekko. Piłka odskakuje wam od nogi, tak być nie może!" - akcentował.

Potem legioniści zostali podzieleni na dwie grupy. Pierwsza, pod okiem Urbana, rozegrała meczyk na utrzymanie. "Gramy na dwa kontakty" - poinformował piłkarzy trener. "Przyjęcie i odegranie, przyjęcie i odegranie!" - komenderował. Podczas tych ćwiczeń oberwało się Bartłomiejowi Grzelakowi, który zdenerwowany łapał się za głowę, gdy któryś z kolegów z jego drużyny stracił piłkę. "Co to za zachowanie? Każdemu się może zdarzyć strata" - pouczył napastnika Urban. "Komor, jak można nie być przygotowanym na taką piłkę podczas gry na tak małym boisku? To chyba przesada" - rzucił z kolei do Marcina Komorowskiego. W tym samym czasie druga grupa legionistów grała pod okiem Kibu gierkę pięciu na pięciu - za zadanie mieli strzelać do malutkich brameczek.

Na koniec treningu z drużyną pożegnała się Danuta Kowalska, która dziś po południu wraca do Warszawy. Dyrektor do spraw marketingu życzyła piłkarzom owocnej pracy podczas pozostałych dni zgrupowania. "Życzę wam też miłego trenera" - zakończyła swoją przemowę. "Bardzo dziękujemy, pani dyrektorko" - przytomnie podziękował Miroslav Radović, a pozostali legioniści zaczęli bić brawo.

Fotoreportaż z treningu - 36 zdjęć Mishki


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.