Legioniści lecieli z Małyszem
„A Wojciech Fortuna też będzie skakał?” - rzucił jeden z legionistów, gdy zaczynała się transmisja konkursu skoków narciarskich z kanadyjskiego Vancouver. Nawet na Cyprze „wojskowi” nie zapomnieli o Adamie Małyszu. Wykorzystując wolny wieczór piłkarze Legii postanowili wcielić się w rolę kibiców i obserwowali olimpijskie zmagania polskiego skoczka. Największym fanem zimowych sportów okazał się Tomasz Jarzębowski, który ze znawstwem informował kolegów na kogo Małysz musi uważać.
Oglądanie skoków narciarskich na Cyprze to jednak karkołomne zadanie. Trudno znaleźć miejsce, gdzie na słonecznej wyspie można zobaczyć zimowe zmagania. Po wielu trudach, telefonach i zmaganiach z telewizorem udało się znaleźć kanał, gdzie skakał Małysz. Po pierwszej serii „Jarza” studził zapały kolegów, którzy już widzieli Polaka z olimpijskim złotem. „Spokojnie to mała skocznia i różnice są niewielkie” - wyjaśniał Jarzębowski. Gdy pewne było, że Małysz zdobędzie medal wątpliwości już nie było. Bo radość z olimpijskiego srebra nigdzie nie smakuje tak dobrze jak pod palmami ;-)
fot. Tomek Janus