Jan Urban żegna się z Łazienkowską - fot. Tomek Janus
REKLAMA

Urban: Odchodzę, żeby Legia grała lepiej

Tomek Janus - Wiadomość archiwalna

"Spałem dziś dobrze. Utrata pracy nie jest jednak dla mnie sytuacją komfortową. Moim celem było poprowadzić Legię na nowym stadionie. Byłbym trenerem, który pracował przy 'Żylecie', przy budowie stadionu i na nowym obiekcie. Przyszły jednak dwie porażki z drużynami, które nie miały prawa z nami wygrać. Władze klubu miały prawo zareagować tak jak chciały. Oby to była dobra decyzja, bo to miał być bodziec do zmian na lepsze. Nadal mamy szansę na mistrzostwo Polski" - mówił, żegnając się z Legią, Jan Urban.

Na pożegnalnej konferencji prasowej były trener Legii wspominał czas spędzony przy Łazienkowskiej. "Zdobycie Pucharu Polski to najprzyjemniejsze przeżycie związane z Legią. W tamtym sezonie zdobycie mistrzostwa było nierealne. Wisła grała wówczas tak dobrze, że nie byliśmy w stanie ich dogonić. Wywalczyliśmy wtedy to co mogliśmy. Były chwile, gdy graliśmy naprawdę dobrze. Ale czasami brakowało nam stabilizacji i to nawet w jednym meczu. W kolejnym sezonie było słabiej. Cały czas żałuję, że nie zdobyliśmy mistrzostwa. W obecnym sezonie mamy słabszy skład personalny. Zaczęło nam brakować dobrych zawodników. Odeszli Edson, Aleksandar Vuković i Roger. Odchodzili z różnych powodów. Na Rogera nas nie było stać, Edson łapał dużo kontuzji. Jakby nie było, ich brak wpłynął na spadek widowiskowości naszej gry. Broniliśmy się wynikami aż do dwóch ostatnich meczów. Jeżeli przegrywamy z drużynami słabszymi, to co się stanie, gdy trzeba będzie stanąć naprzeciw czołówki tabeli?" - mówił Urban.

"Brakuje nam Takesure Chinyamy. Jego gole pozwalały nam na spokojniejszą grę. Nie ma go i są słabsze wyniki. Już zimą mówiłem, że stwarzamy zbyt mało okazji do strzelenia gola. Widać to na boisku w ostatnich meczach. Nie zmienia to faktu, że nadal mamy dobrą sytuację w tabeli" - dodaje Urban.

"Czułem, że niektórzy mają mi za złe, że jestem związany z Górnikiem Zabrze. Ale jestem zawodowcem. Mało było meczów, gdy przy Łazienkowskiej był doping kibiców. Jednak gdy już fani ryknęli, to miałem ciarki na plecach. Nie wiem, co będę robił dalej. Na razie poświęcę czas rodzinie. Ostatnie lata to szalony okres w moim i jej życiu. Ale jeżeli pojawi się dobra propozycja, to spakuję walizkę i zaczynam pracę w innym klubie."


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.