Jacek Bednarz zagrał w meczu z okazji 90-lecia Legii - fot. LegiaLive!
REKLAMA

Grali w Legii: Jacek Bednarz

Fumen - Wiadomość archiwalna

Jacek Bednarz ostatni mecz w barwach Legii rozegrał 10 lat temu. Wówczas na koniec sezonu 1999/2000 warszawski zespół przegrał u siebie z Wisłą Kraków. Przez kolejną dekadę losy byłego legionisty sprawiły, że jeden z nielicznych piłkarzy, którzy pogodzili sport ze studiami, pracował zarówno przy Łazienkowskiej, jak i na Reymonta.

Z Chorzowa do Warszawy
Urodzony na Śląsku Bednarz swoją przygodę z futbolem rozpoczynał od AKS-u Chorzów, gdzie spędził pięć sezonów. W barwach Ruchu zadebiutował w wieku 23 lat w ekstraklasie. Regularne i solidne występy w Chorzowie zaowocowały przenosinami do Warszawy. W sezonie 1994/1995 Jacek Bednarz wystąpił po raz pierwszy w Legii. Nie był to udany mecz, gdyż stołeczny zespół przegrał 1-3 w Katowicach, a sam zainteresowany pojawił się na murawie, zmieniając w drugiej połowie Adama Fedoruka. Jednak jak życie pokazało, były to złe miłego początki, gdyż Legia zakończyła sezon na I miejscu w lidze, sięgając jeszcze po krajowy puchar. Pozwoliło to na start w eliminacjach do Ligi Mistrzów.

Przygoda z Ligą Mistrzów
Los skojarzył zespół Pawła Janasa z IFK Goeteborg, a bramka w 90. minucie autorstwa Bednarza w drugim meczu rozgrywanym na wyjeździe przypieczętowała historyczny awans Legii do Champions League! Prawnik z wykształcenia regularnie grywał w pierwszym składzie zarówno w krajowych rozgrywkach, jak i elitarnej LM. Ponadto zaliczył pięć spotkań w reprezentacji Polski. Przez kolejne lata sięgał po kolejne trofea – Puchar Polski i Superpuchar. Występował z eLką na piersi w Pucharze UEFA i Pucharze Zdobywców Pucharów. Przeżywał również rozczarowania. W 1996 roku oglądał kolegów przegrywających tytuł mistrzowski z Widzewem. Rok później był jednym z aktorów, który wystąpił w pamiętnym horrorze przy Łazienkowskiej, zakończonym wynikiem 2-3 dla łodzian. Następnie razem z Legią zaliczył jeden z gorszych sezonów. Po spędzeniu w Warszawie sześć pełnych sezonów rozstał się z Łazienkowską, gdzie wystąpił we wszelkich rozgrywkach ponad 200 spotkaniach, trafiając przy tym do siatki 14-krotnie.

Wicemistrzostwo z Pogonią
Ostatnim przystankiem Bednarza w piłkarskiej karierze była Pogoń Szczecin. Wówczas "Portowcy" dzięki hojności Sabri Bekdasa tworzyli zespół z solidnych piłkarzy, którzy niekoniecznie byli potrzebni w innych zespołach. Mający bogate doświadczenie i 33 lata na karku były legionista był idealnym wzmocnieniem dla ekipy naszych przyjaciół. Taka mieszanka zaowocowała wicemistrzostwem w sezonie 2000/2001, przy trzecim miejscu dla Legii. Kolejny nie był już tak okazały dla Pogoni. To warszawski zespół cieszył się z tytułu, a Bednarz z kolegami zajęli ostatnie miejsce w grupie mistrzowskiej. Nastąpił czas, aby zawiesić buty na kołku.

Od komentatora do dyrektora
Rozbrat z piłką nożną w polskim wydaniu nie trwał długo. Bednarz ponownie trafił do Warszawy, gdzie do listopada 2004 roku pełnił rolę rzecznika prasowego, żeby przez kolejnych 10 miesięcy odpowiadać za transfery przy Łazienkowskiej. Z klubem rozstał się z powodu nieporozumień z ówczesnym prezesem, Piotrem Zygo. Za jego kadencji do Warszawy przyszli m.in. Marcin Burkhardt, Łukasz Fabiański, Dawid Janczyk, Jan Mucha, Moussa Ouattara, Sebastian Szałachowski, ale również Daniel Lopes Gruz, Ahmed Ghanem, Paweł Kaczorowski czy Dariusz Zjawiński.
Jacka Bednarza mogliśmy również oglądać na ekranach telewizorów w roli komentatora Magazynu Orange Ekstraklasa, który był nadawany w TVN.

Dwa lata pod Wawelem
Z dniem 1 czerwca 2007 roku został oficjalnie mianowany na stanowisko dyrektora sportowego Wisły Kraków. "Perspektywa pracy w tak wielkim klubie jak Wisła Kraków pozwala mi wierzyć w możliwość spełnienia marzenia, jakim jest wprowadzenie polskiego klubu do Ligi Mistrzów. Wiem, że awans do tych upragnionych rozgrywek będzie wymagał wiele pracy i to ciężkiej pracy, ale tej się nie boję. Jestem pewien, że ten cel uda się osiągnąć" – mówił wówczas na łamach prasy Jacek Bednarz. Celu nie udało się zrealizować. Mało tego, z biegiem czasu pojawiły się rozbieżności z Maciejem Skorżą w sprawie nowych zawodników. Co ciekawe, to właśnie były legionista optował za zatrudnieniem byłego asystenta Pawła Janasa.

Efekty pracy Bednarza przy Reymonta to nie tylko transfery do klubu, ale również na zewnątrz. Potrafił sprzedać Auxerre Dariusza Dudkę za 2 miliony euro. Zrobił czystkę po odpadach Henryka Kasperczaka. Nie umiał jednak zatrzymać Marcina Baszczyńskiego oraz Marka Zieńczuka, którzy zdecydowali się na przenosiny do Grecji. Kibice Wisły do dziś mogą cieszyć się za to z występów Marcelo, Juniora Diaza czy Andraża Kirma, a że przez dwa lata nie udało się znaleźć godnego bramkarza, to już inna sprawa. Ze względu na odmienną wizję właściciela klubu Bogusława Cupiała, z dniem 1 września 2009r. Bednarz zaprzestał pracy w Wiśle.

Według własnej opinii, jest po części chorzowianinem, legionistą, portowcem i wiślakiem. Czy do tej wyliczanki wkrótce będzie mógł dopisać kolejny klub? Czas pokaże.



Jacek Bednarz w meczu z okazji 90-lecia Legii i 100-lecia Zagłębia Sosnowiec - fot. LegiaLive!
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.