Piłkarze Legii zdobyli w 1989 roku Puchar Polski po wygranej 5-2 z Jagiellonią
REKLAMA

Jagiellonia o finale PP z Legią w 1989: Ludzie z innego świata

Bodziach, źródło: Gazeta Wyborcza - Wiadomość archiwalna

Kilka dni przed finałem Pucharu Polski pomiędzy Pogonią i Jagiellonią, Gazeta Wyborcza przypomina spotkanie finału PP z 1989 roku. Wówczas w Olsztynie o krajowy puchar zmierzyły się Legia z Jagiellonią. Zdecydowanym faworytem meczu była Legia i po 90 minutach emocjonującego pojedynku trofeum trafiło w ręce legionistów. Ówcześni piłkarze Jagiellonii uważają dziś, że ich klub był o wiele gorzej przygotowany organizacyjnie do tak ważnego spotkania.

Przypomnijmy, że Legia objęła prowadzenie już w siódmej minucie po trafieniu Romana Koseckiego, a 21 minut później było 3-0 na korzyść zespołu ze stolicy. "Te bramki padały po naszych bardzo prostych błędach, za prostych jak na finał. Aby zachować twarz i wyjść z honorem z tego starcia, musieliśmy ruszyć do przodu, a Legia mogła spokojnie ustawiać się z tyłu i nas kontrować. Dla kibiców to było fajne spotkanie. Natomiast patrząc z punktu trenerskiego, to nasze błędy były kardynalne" - wspomina Andrzej Ambrożej, który przed 21 laty grał w Jagiellonii, a obecnie jest pracownikiem Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Białymstoku.

Przy stanie 4-1, Zbigniewa Robakiewicza pokonał Jacek Bayer. "Trzeba przyznać, że jak ten mecz ogląda się nawet teraz, to naprawdę był wysoki poziom, szybkie tempo, sporo sytuacji podbramkowych, interwencje bramkarskie... Wyszedł jeden z najlepszych finałów Pucharu Polski w historii tych rozgrywek. Przegraliśmy, ale faworytem nie byliśmy, gdyż w Legii grało praktycznie pół reprezentacji Polski, a my wciąż byliśmy na dorobku. Szansa na wygranie była, gdyż finał to nie liga, to tylko jeden mecz, który może różnie się ułożyć. Dla nas ułożył się źle" - wspomina Bayer.

Piłkarze Jagiellonii, mimo porażki, pokazali się w Olsztynie z dobrej strony. W przeciwieństwie do białostockich działaczy. Legioniści zagrali wtedy w strojach adidasa i na tle białostoczan prezentowali się znacznie lepiej. Piłkarze Jagiellonii mieli spodenki z jednego kompletu, koszulki innej firmy, a dresy także stanowiły oddzielną historię... "W porównaniu do Legii wyglądaliśmy jak ludzie z innego świata. Było widać, że jesteśmy ze ściany wschodniej, ale takie były czasy. Nasi działacze nie stanęli na wysokości zadania" - śmieje się Ambrożej.

"Koszulki załatwili nam bracia Milewscy pochodzący z Moniek, a od lat mieszkający w Stanach Zjednoczonych. To byli w tamtym czasie wielcy sympatycy naszego klubu i nieraz nam pomagali. Zresztą w USA założyli klub o nazwie Jagiellonia. Natomiast wiem, że sprawa dresów oparła się o wysokie urzędy w mieście. W końcu w ostatniej chwili dostaliśmy je. O ile pamiętam pochodziły z Akademickiego Związku Sportowego" - wspomina Janusz Szugzda, który w meczu finałowym wszedł na boisko w drugiej połowie, a od dziesięciu lat pracuje w hurtowni ogrodniczej i gra w A-klasowym zespole BKS Jagiellonia.

Po tamtym sezonie Jagiellonię opuściło kilku podstawowych zawodników. Jacek Bayer i Jarosław Michalewicz poszli do Widzewa, Dariusz Bayer do Lecha, Mariusz Lisowski do Olimpii Poznań, a Jerzy Leszczyk wyjechał za granicę. Pół roku później, w przerwie zimowej sezonu 1989/90 do Legii odszedł Dariusz Czykier.

Olsztyn, 24.06.1989: Jagiellonia Białystok 2-5 (1-3) Legia Warszawa
0-1 7 min. Roman Kosecki
0-2 19 min. Dariusz Dziekanowski
0-3 28 min. Roman Kosecki
1-3 31 min. Jerzy Leszczyk
1-4 53 min. Krzysztof Iwanicki
2-4 66 min. Jacek Bayer
2-5 78 min. Dariusz Dziekanowski

Jagiellonia: Sowiński - Bartnowski, Lisowski, Ambrożej, Cylwik - Romaniuk (67. J. Szugzda), Czykier Ż, Leszczyk, D. Bayer - J. Bayer, Michalewicz (67. C. Kulesza). Trener: Krzysztof Buliński.

Legia: Zbigniew Robakiewicz - Juliusz Kruszankin, Krzysztof Budka, Zbigniew Kaczmarek, Dariusz Wdowczyk - Jacek Bąk (71. Andrzej Łatka), Leszek Pisz Ż (79. Marek Jóźwiak), Jan Karaś, Krzysztof Iwanicki - Dariusz Dziekanowski, Roman Kosecki. Trener: Andrzej Strejlau.



REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.