Sekcja bokserska jest w coraz gorszym stanie - fot. LegiaLive!
REKLAMA

Opłakana sytuacja sekcji bokserskiej

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Trenerem był tu Feliks Stamm, a boksowali złoty medalista Józef Grudzień i Andrzej Gołota. Przez lata klub był w natarciu. Dziś sekcja bokserska Legii chwieje się na nogach. Jest bliska nokautu. Trening bokserski można podziwiać, nie otwierając oczu. Wystarczą dźwięki. Przed godz. 17, kiedy młodzi się schodzą, na sali słychać odbijanie piłki o podłogę – ci, którzy przyszli wcześniej, czekają na resztę, grając w koszykówkę.
Punkt 17 dobiega donośny i szorstki głos trenera: „Dzień dobry panowie! Zbiórka”. Po chwili słychać pierwsze przywołania do porządku i zachęty do większego wysiłku: „Co wy? Na pikniku jesteście? Ruchy!”. W czasie rozgrzewki słychać tupot nóg – zawodnicy biegają w kółko i wykonują różne ćwiczenia. Ktoś coś skomentuje, ktoś wybuchnie śmiechem, normalka – w końcu trenują tu rozbrykani nastolatkowie.

Po kilkunastu minutach jednak częściej niż śmiech słychać ciężki oddech. Łatwo sprawdzić, kto ile daje z siebie podczas treningu – ci, którzy się przykładają, mogą wyżymać ubranie, „leserzy” koszulki mają mokre tylko pod pachami. Charakterystyczny jest też świst skakanki i jej rytmiczne uderzanie o podłogę. W końcu bokser musi cały czas się ruszać – skakanka świetnie wyrabia kondycję. Rozgrzewka mija, na sali zapada cisza. By usztywnić nadgarstki, zawodnicy nakładają bandaże.

Hałas robi się, gdy młodzi sportowcy mają już założone rękawice bokserskie. Każdy chce walnąć w worek. Po mocnym uderzeniu ten odskakuje, a łańcuch, na którym jest zawieszony, zgrzyta o hak.

Najbardziej charakterystycznym dźwiękiem w świecie boksu jest uderzenie rękawic o rękawice, a po udanym ataku – rękawicy o ciało przeciwnika. Czasem dochodzi też szybki wydech, który robią bardziej zaawansowani w czasie wyprowadzania ciosu. Po ćwiczeniu różnych kombinacji ciosów słychać dziwne szuranie – zawodnicy wciągają na salę materace – to na nich będą dalej się gimnastykować.

Trening dobiega końca, głos trenera wyznacza tych, którzy sprzątają salę. Pozostali idą się przebierać. Przez moment mogłem sobie wyobrazić, że podziwiam trening w dobrze wyposażonej, czystej sali. Otwieram oczy. Widzę grzyb na ścianie.

Nie jesteśmy na Bronksie, to salka w Fortach Bema, w której trenują młodzicy. Jest w opłakanym stanie. Dach przecieka, sufit i ściana zagrzybiały, a biała farba zmieniła się w sinoszarą.

Gdzieniegdzie przebijają ślady dawnej wielkości: w korytarzu wisi tablica z personaliami wychowanków, którzy zdobyli medale olimpijskie. To kilkanaście nazwisk, a wśród nich: Józef Grudzień, Kazimierz Szczerba, Krzysztof Kosedowski, Jan Szczepański czy Wiesław Rudkowski.

Tuż obok na słupie wisi apel: „Brakuje środków na stroje dla młodzieży. Potrzeba trzech tysięcy złotych”. Ktoś pomocny się już znalazł. Teraz nie ma pieniędzy na wyjazd mistrza Polski kadetów Konrada Dąbrowskiego na mistrzostwa świata do Lwowa. Niedużo, ale zapłacić trzeba…

Sekcja bokserska jest częścią tego samego klubu co piłkarze Legii Warszawa. Budżet piłkarzy można liczyć w dziesiątkach milionów złotych. "Młodzież ma u nas wszystko za darmo. Utrzymujemy się z treningów komercyjnych, ale i tak ledwo wiążemy koniec z końcem" – opowiada szef sekcji Michał Kwaśniewski.

"Ludzie z ITI powiedzieli nam tak: „My wam przeszkadzać nie będziemy. Ale na wsparcie nie macie co liczyć” – dodaje.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.