Jan Mucha ceni sobie zajęcia z Krzysztofem Dowhaniem - fot. LegiaLive!
REKLAMA

Mucha: Żal opuszczać Warszawę

Fumen, źródło: Piłka Nożna - Wiadomość archiwalna

Mistrzostwa Świata, urlop w Zimbabwe, wyjazd do Liverpoolu i przygotowania do sezonu z Evertonem w Australii. Tak zapowiadają się najbliższe tygodnie Jana Muchy, który po pięciu latach opuszcza Łazienkowską. „Na pewno wpadnę jeszcze do Warszawy. Żal opuszczać to miasto, bo naprawdę je polubiłem, tak jak klub. Będę tu bardzo często przyjeżdżał. Na razie przez dwa miesiące zostaje tu moja rodzina, dopóki nie ułożę wszystkich spraw w Liverpoolu. Teraz przeprowadzka nie miałaby sensu, bo praktycznie cały czas jestem w rozjazdach” - wyjaśnia Mucha.
W rozmowie z tygodnikiem „Piłka Nożna” Słowak wyjaśnia dlaczego już zimą zdecydował się na przenosiny do Anglii. „Chciałem pojechać na mistrzostwa z czystą głową. Nie myśleć o klubie, kontraktach. Gdybym na przykład złapał jakąś kontuzję, później plułbym sobie w brodę, zostałbym na lodzie. Miałem dużo fajnych propozycji, głęboko przemyślałem ofertę z Premier League. Trafiam do dobrego klubu, jednego z najlepszych w Anglii, więc być może i w Europie. Byłem tam dwa razy – zimą, kiedy podpisywałem kontrakt, i w maju. Podejmowano mnie fantastycznie, zobaczyłem, jak to jest być w wielkim klubie” - twierdzi legionista, któremu na Wyspach będzie pomagał jego rodak występujący w... Liverpoolu, Martin Skrtel.

Natomiast na co dzień Jan Mucha będzie pracował z Chrisem Woodsem, który niegdyś strzegł bramki Glasgow Rangers. „Świetny fachowiec i przemiły gość. Jego metody są bardzo podobne do tych preferowanych przez Krzysztofa Dowhania. Widać, że trener Dowhań sporo jeździ po świecie, podpatruje najlepszych i jego warsztat jest na absolutnie najwyższym poziomie” - ocenia dotychczasowego szkoleniowca „Muszkin”.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.