REKLAMA

Młodzież: mecze sobotnie (foto + video)

Redakcja - Wiadomość archiwalna

W porannym meczu na Blokowej Młode Wilki 95 pechowo - po samobójczym golu w ostatniej minucie doliczonego czasu - zremisowały 1-1 z liderem z Karczewa. W innym hitowym pojedynku po zaciętym boju Legia pokonała GKP Targówek 94. Wysoko, bo 5-1 młodzicy CWKS rozprawili się z Laurą Chylice. Jeszcze wyższym wynikiem, bo aż 1-17 zakończyło się spotkanie Drukarz II - Legia 2000. Multimedia wkrótce.

Legia 94 2-1 (1-0) GKP Targówek Zdjęcia z meczu
Gole
1-0 40 min. Kamil Mazek b.a.
2-0 75 min. Paweł Zieliński (as. Kamil Kurowski)
2-1 78 min. Kamil Hernik (as. Daniel Różański)

Legia: Brzeziański - Przysowa Ż, Fabiszewski, Rozmus, Turzyniecki - Misiak (37' Kurowski), Ochman Ż (52' Pielaciński), Sokołowski, Mazek - Janusiewicz (65' Zieliński), Sosnowski (41' Mąka)

GKP Targówek: Karczmarczyk (41' Wojtkiewicz) - Piotr Tyburski (52' Grzesik), Paweł Tyburski, Konaszewski, Nowak (70' Różański) - Kacprzak (52' Podgórski), Budek (41' Olszak), Chłopecki, Hernik Ż, Słyk - Kraska

Pierwsza połowa tego hitowo zapowiadającego się pojedynku to zacięta walka o dominację w środku pola, toczona momentami wręcz. Niestety zakończyła się ona urazami Norberta Misiaka z Legii i Konrada Budka z Targówka, które bardzo boleśnie odczuł zderzenie głowami z naszym obrońcą i musiał pojechać do szpitala. Legioniści oddawali nieco więcej strzałów na bramkę rywali, jednak bez efektu bramkowego. Żadna z drużyn nie chciała odpuścić i gdy wydawało się, że ta część gry zakończy się remisem, niedokładne zagranie obrońcy GKP przechwycił Kamil Mazek, który nie dał szans Damianowi Karczmarczykowi. Tuż po przerwie ten sam gracz Legii kolejny raz mógł zdobyć gola, ale w sytuacji sam na sam obronił wprowadzony na boisko w drugiej połowie Wojtkiewicz. Goście mieli z kolei szansę zdobyć gola po akcjach Kraski, Słyka i Tyburskiego. Legionistów cały czas dopingowała grupa młodszych kolegów oraz gracze byli i kontuzjowani, starając się z całych sił, acz ich zachowanie po kontuzji gracza GKP nie było ładne i takie reakcje nie powinny były się pojawić. W ostatnim kwadransie sytuacja kadrowa Legii, grającej i tak od początku sezonu w niepokojąco wąskim składzie, stała się po kontuzji Mateusza Janusiewicza fatalna - jedynym graczem, który mógł wejść na boisko był już tylko rezerwowy golkiper Paweł Zieliński. Jak się okazało, była to wyjątkowo udana zmiana - 10 minut później Zieliński zabrał piłkę Tyburskiemu, odegrał ją Kamilowi Kurowskiemu; ten popędził lewym skrzydłem i i oddał strzał; Wojtkiewicz odbił piłkę przed siebie, a tam czekał już nasz golkiper, który mimo interwencji obrońcy zdołał oddać skuteczny strzał. Jak istotny to był gol można się było przekonać 3 minuty później, gdy Kamil Hernik ładnym strzałem po ziemi zdobył gola kontaktowego. Już wcześniej goście parokrotnie zagrozili bramce Legii, ale z opresji wychodził za każdym razem Kamil Brzeziański. Ostatnie 5 minut gry było bardzo nerwowe, goście mocno naciskali, ale legioniści zdołali obronić cenne trzy punkty po całkiem ciekawym meczu z obu stron. Dały im one awans na pozycję samodzielnego lidera po wyprzedzeniu GKP i Juniora Ursynów, który doznał porażki w Sokołowie Podlaskim.

Legia 95 1-1 (0-0) Mazur Karczew 95 Zdjęcia z meczu
Gole:
1-0 64 min. Jakub Arak (as. Konrad Romachów)
1-1 80+4 min. Jakub Waszkiewicz (samobójcza)

Legia: Smyłek - Waszkiewicz, Piórkowski (41' Najemski [96]),
Okieńczyc, Juźwik (6' Dziewicki) - Romachów, Parobczyk, Stolarz (66' Milewski), Jagiełło (54' Makowski [96]) - Chmielewski (58' Arak), Śmigielski

Mazur: Bucholski - Jachowicz-Wróblewski (57' Borkowski), Zembol, Pawlik (52' Możdżonek [96]), Komorowski - Trybuła, Graczyk, Zieliński, Włodarczyk - Trzpil, Dźwigała

Obie drużyny mają w swoich szeregach reprezentantów Polski i Mazowsza (choć w przypadku Legii duża część z nich niestety leczy kontuzje). Pierwsza połowa jednak lekko rozczarowała, gdyż brakowało klarownych sytuacji bramkowych, a strzały z dystansu Romachowa, Włodarczyka czy Dźwigały padały łupem bramkarzy obu drużyn. Swoich kolegów dopingowała drużyna rocznika 1994 Młodych Wilków. Dużo więcej emocji było po przerwie - goście mieli dwie dogodne sytuacje m.in. za sprawą Filipa Trzpila, zaś w Legii blisko zdobycia goli byli: Przemek Chmielewski i Alek Stolarz. Sytuację zmieniło wejście Kuby Araka, który niedługo potem wygrał walkę o górną piłkę od debiutującego w bramce Mikołaja Smyłka (pozyskanego z Lublinianki Lublin), odegrał piłkę głową do Konrada Romachowa; ten wrzucił piłkę z powrotem na 9. metr, gdzie już czekał Arak. W kolejnych minutach goście próbowali odrobić straty, ale godna pochwały postawa bloku obronnego Młodych Wilków (w drugiej połowie w składzie z Arkiem Najemskim z rocznika '96, który również pokazał się z bardzo dobrej strony) nie pozwalał karczewianom na odrobienie strat. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry miała jednak miejsce kuriozalna sytuacja - po wrzutce Mazura wylatującej już na aut bramkowy Kuba Waszkiewicz postanowił odegrać piłkę do Smyłka i niestety w wyniku nieporozumienia komunikacyjnego... skierował ją do własnej bramki. W ten sposób Legia straciła pewne wydawałoby się trzy punkty i szansę na dogonienie liderów.

Naprzód Zielonki 95 1-0 (1-0) CWKS Legia 95
Gol: 15 min.

CWKS Legia: Przesmycki – Gołębiowski, Nowakowski (Kpt), Przygoda, Olszak – Słowik, Puza, Kubicki, Jaworek (50' Sosnowski)- Melich, Katri.

Po bardzo zaciętym meczu trampkarze starsi ulegli 0-1 liderowi z Zielonek. Bardzo niewiele brakowało jednak, by w ostatnich 20 minutach legioniści zdobyli przynajmniej 1 bramkę i wzbogacili swoje konto nawet o 3 punkty.

CWKS Legia 97 5-1 (3-0) Laura Chylice Zdjęcia z meczu
1-0 Paweł Olek (as. Tomasz Rzepliński)
2-0 Filip Figielski (as. Tomasz Rzepliński)
3-0 Filip Figielski (as. Mateusz Królak)
4-0 Mateusz Królak (as. Dawid Kupiec)
4-1
5-1 Filip Figielski (as. Daniel Wójcik)

CWKS Legia: Żukowski - Bratkowski, Skałkowski, Królak, Kulczyński - Rzepliński (38' Karczmarczyk), Kupiec, Olek, Ampulski (36' Wojcik) - Cybulski, Figielski

Pierwsza połowa to całkiem dobra gra legionistów, którzy objęli prowadzenie 3-0, a mogli strzelić co najmniej dwie kolejne bramki. Gdy na rozpoczęcie drugiej połowy na 4-0 podwyższył Mateusz Królak wydawało się, że jest już po meczu. Niestety, do tego samego wniosku doszli chyba nasi zawodnicy i gra zrobiła się mniej płynna i dokładna. Gracze Laury zdobyli gola kontaktowego, jednak ostatnie słowo należało do "wojskowych", którzy w końcówce meczu doprowadzili do zdobycia kolejnej bramki - a tym samym hat-tricka ustrzelił Filip Figielski.

Drukarz II Warszawa 1-17 Legia 2000
Gole:
Mikołaj Neuman x3, Daniel Janaśkiewicz x3, Piotr Goljasz x3, Nikodem Zawistowski x3, Mikołaj Zawistowski, Daniel Cichocki, Piotr Zieliński, Bartosz Żaczek i Aleksander Biskup po 1.

Legia: Warszawski, Białoruski - M. Zawistowski, Blok, Cichocki, Żaczek, Janaśkiewicz, Biskup, Struzik, Kucharek, N. Zawistowski, Neuman, Zieliński, Goljasz

Zespół Drukarza okazał się tylko tłem dla Młodych Wilków. Niewiadomą były tylko rozmiary wygranej podopiecznych Piotra Głazowskiego. Trener Legii mógł przetestować funkcjonowanie wszelkich możliwych ustawień na boisku. Mimo różnych roszad, praktycznie przez cały czas na boisku dominowali legioniści. Hat-tricki zaliczyło aż 4 graczy.







REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.